Przeczytane
DAWALI, TO BRAŁEM
Poziom zadłużenia Polaków pobił historyczny rekord. W 2021 roku 2600 komorników pracowało nad ponad 5 milionami spraw. Zajęli prawie 140 tysięcy nieruchomości, 10 milionów razy blokowali konta, półtora miliona razy „wchodzili” na wynagrodzenie, co okazało się największym źródłem pieniędzy – ponad dwa miliardy złotych... A jednocześnie udaje się wyegzekwować należność zaledwie od jednego na pięciu dłużników. To nie wina komorników, lecz panującej u nas niemal powszechnej akceptacji dla niepłacenia długów. Czegóż to zadłużony nie zrobi, żeby uniknąć spłaty! Przede wszystkim stara się zapomnieć o problemie. – Nie odbiera korespondencji, telefonu, udaje, że nie ma go w domu – opowiada Marek Grzelak z Krajowej Rady Komorniczej. – Jak z tego dowcipu o Balzaku. – Nie ma pisarza w domu – usłyszał komornik, kiedy przyszedł egzekwować dług. – Przecież widziałem go przez okno. – Widocznie on pana też zobaczył – tłumaczył służący (...). Statystyczny dłużnik niechętnie konfrontuje się z rzeczywistością. Woli się na nią obrazić. A gdy rzeczywistość materializuje się w osobie komornika pukającego do drzwi, należy go sterroryzować albo wzbudzić współczucie. – Najczęściej dłużnik wita mnie krzykiem, agresją, wyzwiskami, grozi telewizją – mówi Anna Migacz z Trójmiasta. – Jeśli to nie działa, płacze, straszy problemami zdrowotnymi, że zaraz dostanie zawału, zapaści, że trzeba wezwać karetkę, bo będę go miała na sumieniu. Zdaniem komorników nadmierne zadłużenie jest najczęściej efektem życia ponad stan. – Pytam dłużnika: skąd tyle zobowiązań? – Dawali, to brałem – mówi. Z doświadczeń Przemysława Małeckiego wynika, że najbardziej chętni do współpracy są ludzie bardzo skromnie żyjący, winni niewielkie kwoty (...). Albo ci, którym podskoczyły raty kredytów i którym już nie wystarcza. Za to rośnie grupa, która zaciąga zobowiązania i od początku nie chce spłacać. Robi z tego sposób na życie. Swoje długi poważniej traktują starsi. – Im nie tylko chodzi o pieniądze, ale również o dobre imię – twierdzi komornik z Lipna, Robert Damski. – Od młodych raczej słyszę: „Jak nie spłacę, to świat się nie zawali”. Jedno jest pewne – w najbliższym czasie komornikom roboty nie zabraknie. Kredytowe szaleństwo ostatnich lat już daje się ludziom we znaki, a to dopiero początek kłopotów. – Będzie więcej dłużników, nie mam wątpliwości – mówi Anna Migacz.
Na podst.: Jacek Tomczuk. Spowiedź komornika. Newsweek
nr 39/2022 Wybrała i oprac. E.W.