TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Od czasu, gdy człowiek zszedł z drzewa na ziemię i stał się homo sapiens, największym jego marzeniem jest być wiecznie młodym, zdrowym, pięknym i bogatym! Ponoć te cztery elementy składają się na kompletne, pełne szczęście! Niestety, nie znajduje się ono w naszym zasięgu i śmiało można powiedzieć, iż nigdy nie będzie dla nas osiągalne. A mimo to gonimy za szczęściem! Chcemy mieć choćby jego namiastkę. Wielu ludziom, szczególnie mężczyznom, już samo bogactwo, jego pomnażanie, pławienie się w dobrobycie, daje poczucie wielkiego zadowolenia. Z kolei szereg dojrzałych pań niegrzeszących zbytnio urodą, skupionych generalnie na swoim wyglądzie, gotowych jest zapłacić każdą cenę za nadanie ich nadgryzionym zębem czasu licom młodzieńczego uroku i blasku! Stąd niebywały rozwój medycyny estetycznej, chirurgii plastycznej. W programach telewizji śniadaniowej aż roi się od specjalistów z branży zajmującej się poprawianiem urody. Niewiasty wsłuchujące się w ich wskazówki i rady szybko nabierają przekonania, że z każdego brzydkiego kaczątka można za pomocą botoksu, sylikonu, lasera, skalpela zrobić pięknego łabądka. Ileż to krąży po internecie opowieści o bez mała cudach dokonywanych w gabinetach kosmetycznych i salach operacyjnych. Dziś już nie jest problemem na przykład ziemista jak krajobraz po jesiennych podorywkach cera. Specjaliści bez trudu przywracają takiej skórze zdrowy, przyjemny dla oka wygląd. Oczywiście żadna szanująca się kobieta świadoma swoich niedoskonałości nie poprzestaje na jednej wizycie. Przeważnie poddaje się serii upiększających zabiegów. Po przywróceniu jędrności i delikatności skórze wskazane jest wyprasowanie zmarszczek, odessanie tłuszczu z polików, pozbycie się podbródków, powiększenie oczu, skrócenie, wyprofilowanie nosa, skorygowanie uszu, napompowanie ust na obraz i podobieństwo dorodnych glonojadów. To wszystko należy do jazdy obowiązkowej pań, które upatrują swojego szczęścia w POKONANIU procesu starzenia się! Szkoda, że jest to takie żałosne!