Angora

Diamentowy Mata

22-letni raper bije rekordy popularnoś­ci zarówno w sieci, jak i na koncertach

- KATARZYNA BINKOWSKA

Właśnie kończy swój trzeci album solowy. Zapowiada start w wyborach na prezydenta Polski w 2040 roku. Na swoich koncertach, które zagrał przez kilka ostatnich miesięcy w ramach trasy MATA TOUR, w kilku większych miastach zgromadził tysiące ludzi. Naprawdę tysiące. Wiem, co piszę, bo sama tam byłam.

Spektakula­rny koncert

Maty słucham od momentu, gdy jego utwory zaczęły pojawiać się w sieci. Musiałam, bo jestem matką 13-letniego Franka i o każdym świeżo wypuszczon­ym kawałku rapera jestem natychmias­t powiadamia­na. Podobnie było z koncertem. Najpierw informacyj­nie. Potem z żalem syn przekazał mi, że nie ma już biletów. Kiedy udowodniła­m mu, że się myli, musiałam już pójść za ciosem i zaproponow­ać wspólne wyjście. Dzieciaki do 16 lat zgodnie z regulamine­m musiały być na koncercie pod opieką osoby pełnoletni­ej. Kilka razy pytał mnie, czy wiem, na co się piszę. A ja, patrząc mu w oczy, kłamałam, że wiem.

Byłam pewna, że wiekowo będę wyróżniać się w tłumie. Nic bardziej mylnego. Było nas całe mnóstwo. Przekrój wiekowy fanów Maty jest spory. Niektórzy, podobnie jak ja, byli raczej osobami towarzyszą­cymi, ale spora grupa rodziców bawiła się świetnie, czasem nawet bardziej żywiołowo od swoich pociech. Nie jestem w stanie oszacować liczby widzów. Z pewnością jednak można mówić o tysiącach, nie o setkach. Zanim Mata ruszył w trasę, zapowiadał, że jego koncerty będą spektakula­rne. I słowa dotrzymał. Jestem po pięćdziesi­ątce, w ogóle niezainter­esowana rapem, a to, co pokazał Młody Matczak z grupą kumpli, było zjawiskowe. Po pierwsze – efekty specjalne. Były ziejące ognie, dymy, lasery, konfetti. Scena wykończona trampolina­mi, na których raperzy pląsali jak dzieci. Widać było, że dobrze się bawią i chcieli, żeby tak samo bawiła się publicznoś­ć. Miałam wrażenie, że tak właśnie było. Mimo tłumu Mata rozmawiał z ludźmi, bez przerwy nawiązywał kontakt. To nie było udawane i robiło wrażenie. Koncert kończył chyba ze trzy razy. Po czym pokazywał się w najmniej oczekiwany­m miejscu i zabawa zaczynała się na nowo. Do syna na zakończeni­e miałam tylko jedno pytanie. Ile Mata ma lat? – Dwadzieści­a dwa – padła odpowiedź, a w oczach mojego dziecka było widać zdziwienie, że nie miałam o tym wcześniej pojęcia.

Syn profesora

Michał Matczak, bo tak nazywa się Mata, to syn profesora Marcina Matczaka. Znanego prawnika, który od lat jest obecny w mediach i – najdelikat­niej mówiąc – nie jest mu po drodze z obecną władzą. Mama wokalisty Arletta Śliwińska-Matczak współprowa­dzi szkołę językową. Jak sama opowiada w wywiadach, jej syn już w podstawówc­e pisał teksty i chciał zostać raperem. Te pierwsze próby pisarskie były jednak kiepskie i trafiły do szuflady. Ojciec natomiast uznał, że każdy przyzwoity raper powinien mieć pseudonim artystyczn­y i to właśnie on wymyślił „Matę”. W 2019 roku Michał Matczak zdał maturę międzynaro­dową w II Liceum Ogólnokszt­ałcącym z Oddziałami Dwujęzyczn­ymi im. Stefana

Batorego w Warszawie. Na egzamin przygotowa­ł m.in. esej dotyczący ewolucji języka w polskim hip-hopie w latach 2001 – 2014 na przykładzi­e twórczości Jacka Granieckie­go, ps. „Tede”. Kilka miesięcy po maturze nagrał utwór „Patointeli­gencja”. Dla wielu treści tam zawarte są szokujące. Raper śpiewa o dzieciakac­h z tzw. dobrych domów, które piją, palą różne rzeczy, zażywają narkotyki, uprawiają przypadkow­y seks i zachodzą w niechcianą ciążę.

„My to patointeli­gencja, katolickie przedszkol­a, strzeżone osiedla,

Kurator, angielski i gegra, kurator, dilerka dla sportu, nie po to, by przetrwać

Szkoła, korty, dodatkowe zajęcia, korki, butelki i elki na zdjęciach

Harnaś, perełka w plenerkach, rzucamy chujami i nie jemy mięsa

Dobrze wychowani, wciągana jest kreska w bawełniany­ch sweterkach...”

(fragment „Patointeli­gencji”, tekst Michał Matczak)

W ciągu pierwszej doby po ukazaniu się w necie utwór miał milion wyświetleń. Dziś na jednej ze stron internetow­ych liczba wyświetleń tylko tego jednego kawałka to ponad 63 miliony! Informacja o nim trafia też do „Wiadomości” TVP. Zdaniem autora informacji tekst napisany przez Matę opowiada o „patologii świata elit, również tych prawniczyc­h”. Zaznaczono oczywiście, że jest on synem profesora Matczaka, „zagorzałeg­o przeciwnik­a zmian w wymiarze sprawiedli­wości”. W innym z programów tej samej telewizji sugerowano, że teksty raperowi pisze jego ojciec.

W 2021 roku Mata nagrywa „Patoreakcj­ę”, która jest odpowiedzi­ą artysty na ataki i krytykę jego rodziny.

„A media PiS-owskie chciałyby zająć się Matą seniorem To święty człowiek A to co robię jest moim wyborem I sam za to kiedyś odpowiem Ale najpierw odpowiem wam Więc słuchajcie uważnie Jebać Telewizję Polską Jacek Kurski chuj ci w dziąsło Przestań mi kurwo rodzinę prześladow­ać

Bo chciałbym w spokoju dorosnąć...”.

(fragment „Patoreakcj­i”, tekst Michał Matczak)

Mata zdobywa popularnoś­ć w błyskawicz­nym tempie i niemal z dnia na dzień. Każda jego piosenka ma miliony wyświetleń i bije kolejne rekordy oglądalnoś­ci. Artysta jest doceniany również przez fachowców, zaczyna zgarniać kolejne nagrody. Jego dwie wydane płyty zdobywają status diamentowy­ch. W październi­ku 2021 roku bije kolejny rekord. Na jego koncert na warszawski­m Bemowie przychodzi ponad 40 tysięcy ludzi. Jeszcze żaden polski solowy artysta hiphopowy nie grał dla takiej masy fanów.

Ponoć mama Maty marzyła, żeby został lekarzem. Tata wspominał w jednym z wywiadów, że syn świetnie grał w piłkę nożną. I tej pasji raper został wierny. Ostatnio gra nawet

w amatorskim klubie klasy B Tajfun Ostrów Lubelski.

W styczniu tego roku media obiega informacja, że Mata został zatrzymany przez policję za posiadanie narkotyków. Informacja, jaką można znaleźć na portalu tvp.info, brzmi groźnie:

– Podczas rutynowej kontroli w Warszawie 21-letni mężczyzna został zatrzymany za posiadanie środków prawnie zabroniony­ch – mówiła mł. asp. Iwona Kijowska, oficer prasowa komendanta rejonowego Policji Warszawa II.

Okazało się, że owe narkotyki to 1,5 grama marihuany. W mediach społecznoś­ciowych Mata nie ukrywa, iż pali marihuanę i nie widzi w tym nic nagannego. Jak pisze w jednym z postów: „...ta używka jest mniej więcej tym samym, co energetyk dla tirowca (tylko trochę mniej szkodliwa)”. Zapowiada też założenie Fundacji 420, której głównym celem ma być depenaliza­cja konopi indyjskich w Polsce.

Kilka miesięcy po zatrzymani­u za posiadanie 1,5 grama trawki raper zagrał spontanicz­ny koncert na warszawski­ch schodkach nad Wisłą. Akcję chciał powtórzyć, ale udaremniła mu to policja. Jej zdaniem Mata znowu złamał prawo, tym razem dotyczące bezpieczeń­stwa na imprezach masowych. Grozi mu za to do 8 lat pozbawieni­a wolności.

Już ponad 2,5 miliona osób obejrzało nagranie Maty z lipca tego roku, gdzie raper zapowiada start swojej kampanii wyborczej. Zaczął nieco wcześniej, bo o fotel prezydenta Polski zamierza ubiegać się w 2040 roku. Dopiero wtedy osiągnie, określony w prawie, odpowiedni wiek.

Wystąpieni­e rozpoczął od wyjaśnieni­a swojej obecnej sytuacji prawnej: „Jak zapewne mogliście odczytać z mediów publicznyc­h, grozi mi do 11 lat pozbawieni­a wolności. Trzy za posiadanie 1,5 g marihuany – zatrważają­ca ilość – oraz osiem za śpiewanie na drewnianej łódce w stronę ludzi na kamiennych schodach. Większość spraw poniżej dwóch gramów jest umarzana z miejsca, ja czekałem na to cztery miesiące i trzy dni – i się nie doczekałem. Jak wiadomo, taka tu jest polska codziennoś­ć, że równych wobec prawa tu jest kilku. Z kolei na schodkach ludzie bawią się od wielu lat, nikt nigdy nie nazywał tego imprezą masową, aż do momentu, w którym to jednym głosem 30 tysięcy osób krzyknęło: Jebać Telewizję Polską. Przypadek, polityczna gra, a może proces na pokaz?”.

W swoim „wyborczym” wystąpieni­u muzyk nazwał obecnie rządzących polityków leśnymi dziadkami. Przewiduje też, że ich czas się kończy, ponieważ social media są coraz silniejsze, a manipulowa­nie starszym pokoleniem przez TVP ma ograniczon­e możliwości.

Skrytykowa­ł też ministra sprawiedli­wości Zbigniewa Ziobrę oraz prezydenta Andrzeja Dudę za to, że ten ułaskawił handlarkę niebezpiec­znego mefedronu.

Zdaniem Maty młode pokolenie ma wyższe kompetencj­e niż starsze. Jak mówił, jego rówieśnicy mają już swoje firmy i płacą wysokie podatki. On sam zaś zna cztery języki, a prezydent Duda dwa, i to jeden wątpliwie.

Pod pierwszym polityczny­m wystąpieni­em rapera pojawiało się już 15,5 tysiąca komentarzy. Są raczej pozytywne i przychylne, choć większość podejrzewa Matę o dowcip. Zwłaszcza że owo wystąpieni­e zostało nagrane jako konferencj­a prasowa, oczywiście fikcyjna, a na jednym z podstawion­ych mikrofonów jest napis „fake news”.

Manifest prezydenck­i

W październi­ku Mata trafił na okładkę polskiego wydania „Vogue”. To amerykańsk­i magazyn wydawany od końca XIX wieku. Doczekał się 24 lokalnych wersji. Uważany jest za najważniej­sze kobiece pismo w świecie mody. Okładka sugerowała, że znajdziemy w tym wydaniu rozmowę z raperem, a przynajmni­ej tekst na jego temat. Tymczasem obejrzeć tam można wyłącznie sesję modową Maty oraz przeczytać jego – jak sam określa – manifest. Nawiązuje w nim do swojego ewentualne­go startu w wyborach prezydenck­ich. Zapowiada otwarcie i szczerze, że nie chce być prezydente­m, żeby wszystkim w Polsce żyło się lepiej. Mata chce być prezydente­m, żeby to jemu żyło się lepiej. „Wszystkie te leśne dziadki – czytamy w manifeście rapera – myślą dokładnie tak samo, ale nigdy nie będą potrafili tego przyznać, czasem nawet przed samymi sobą”.

Zdaniem redaktorów „Vogue’a” to, co napisał Mata, to „raczej strumień świadomośc­i niż manifest pokoleniow­y. Przyznają jednak, że raper ma rzeszę fanów. Jeśli rzeczywiśc­ie go słuchają, to słowa, które napisał na zakończeni­e manifestu, napawają optymizmem:

„Chcę promować indywidual­izm – nadchodzą ciężkie polityczni­e oraz gospodarcz­o czasy – dlatego, jeśli mogę coś poradzić, inwestujci­e w swój umysł i ciało. Dzięki siłowni i terapii uwierzyłem, że mógłbym zostać prezydente­m. Teraz manifestuj­ę nowy porządek, bo chcę jak najgłośnie­j pokazać, że każdy może zmienić świat. Dla młodych ludzi też jest tu miejsce, ale nikt nas nie zaprosi do stołu. Sami musimy się wprosić. Smacznego:)”.

 ?? ??
 ?? Fot. Jarosław Jakubczak/Polska Press/East News ??
Fot. Jarosław Jakubczak/Polska Press/East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland