Szczepienia najmłodszych
Na początku października Ministerstwo Zdrowia wystawiło ponad 260 tys. skierowań na szczepienie przypominające przeciwko COVID-19 dla dzieci w wieku 5 – 11 lat.
Dawka przypominająca (wyłącznie preparat PfizerBioNTech) może być podana, pod warunkiem że minęło 6 miesięcy od zakończenia schematu szczepienia podstawowego. Dodatkowo, w przypadku ozdrowieńców, konieczne jest zachowanie trzymiesięcznego odstępu od czasu infekcji. Problem w tym, że nie wszyscy są testowani i część osób po prostu nie wie, czy przeszła COVID-19, czy też inną infekcję.
E-skierowanie można znaleźć na Internetowym Koncie Pacjenta (dziecka), a także w aplikacji Moje IKP. Na szczepienie można umówić się poprzez wspomnianą aplikację, dzwoniąc na bezpłatną infolinię 989 lub kontaktując się z wybranym punktem szczepień. Dawka przypominająca może być podana niezależnie od innych szczepień, np. przeciwko grypie.
Wyniki badań wskazują, że tzw. odporność hybrydowa, uzyskana dzięki przechorowaniu COVID-19 i szczepieniu, charakteryzuje się największą skutecznością, a ochrona przed ciężką postacią choroby utrzymuje się dłużej. To niezwykle ważne zwłaszcza w odniesieniu do najmłodszych uczęszczających do przedszkoli i szkół, gdzie ryzyko zakażenia znacząco rośnie.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na niepokojące zjawisko odmawiania przez rodziców szczepień obowiązkowych dzieci. Jak wynika z danych przedstawionych w czasie niedawnej konferencji poświęconej szczepieniom, tylko w 2020 roku zanotowano ponad 50,5 tys. takich przypadków i z roku na rok ich liczba rośnie. Należy więc przypuszczać, że dane za rok 2021 będą jeszcze gorsze. Przypomnijmy, że dziesięć lat wcześniej wspomnianych odmów było ok. 5 tys., a więc jedenaście razy mniej niż obecnie. Najwięcej takich przypadków odnotowuje się obecnie w województwie śląskim, wielkopolskim i pomorskim.
Specjaliści przestrzegają, że rezygnując z obowiązkowych szczepień dzieci, zwiększamy ryzyko powrotu wielu groźnych chorób, takich jak choćby: odra, ospa wietrzna, krztusiec, błonica. Problem dotyczy nie tylko Polski, bo podobnie jest w innych krajach Europy i w USA.