Angora

Pokojowy Nobel dla Wschodu

- Na podst.: boundary2.org, New York Times, npr.org, Euronews

Norweski Komitet Noblowski nagrodził trzech wybitnych orędownikó­w praw człowieka, demokracji i pokojowego współistni­enia w sąsiednich krajach – Białorusi, Rosji i Ukrainie. Pierwszy laureat siedzi w areszcie, drugi został zdelegaliz­owany, trzeci działa w warunkach wojennych. A każdy z nich jest krytykiem Kremla.

Aleś Białacki, szef Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna”, dwa tygodnie temu obchodził 60. urodziny. Za kratami. Zatrzymano go 14 lipca 2021 roku, grozi mu wyrok do 12 lat. – Oczywiście mógł opuścić kraj – mówi jego przyjaciel, poeta Siarżuk Sys. – Ale wiedział, że jeśli wyjedzie, zdradzi swoją sprawę, swoją ideę. A jego idea, jak wyznał w jednym z wywiadów, brzmi banalnie: Uczyńmy życie trochę lepszym dla ludzi wokół nas. Najpierw walczył o białoruską kulturę z Rosjanami. Jako dziecko był rosyjskoję­zyczny, bo tym językiem posługiwal­i się rodzice. Identyfika­cja z własną tożsamości­ą narodową nastąpiła późno. – Po drugim roku na uniwersyte­cie, podczas moich podróży po Białorusi (...) spotkałem artystów mówiących po białorusku. Po raz pierwszy widziałem ludzi, którym nie płacono za mówienie po białorusku (...). Stałem tam z otwartymi ustami. Jeden z artystów zwrócił się do mnie i zapytał: „Jak się nazywasz?”. Powiedział­em: „Sasza”. Odpowiedzi­ał: „Nie, nie jesteś Sasza, jesteś Aleś”. I tak Białacki wrócił do korzeni. – Wtedy była to prowokacja. Na początku wszyscy rówieśnicy śmiali się ze mnie. Ale później niektórzy dołączyli. – Mówiąc po białorusku, ja i moi przyjaciel­e propagowal­iśmy białoruską kulturę. Na początku lat 80. został członkiem konspiracy­jnej grupy drukującej zakazane książki, a po pieriestro­jce miał nadzieję na niepodległ­e państwo, ale szybko prysła. Ujawniając stalinowsk­ie zbrodnie, stał się dla władz persona non grata, a za udzielanie pomocy ludziom pokrzywdzo­nym przez reżim Łukaszenki był coraz to zatrzymywa­ny pod byle pretekstem. Jak twierdzą przyjaciel­e, w aresztach i więzieniac­h spędził więcej czasu niż na wolności.

– Nobel dla nas to demonstrac­ja solidarnoś­ci, potwierdze­nie, że nie wszyscy Rosjanie są źli – mówi członkini Międzynaro­dowego Stowarzysz­enia Historyczn­o-Oświatoweg­o, Dobroczynn­ego i Obrony Praw Człowieka „Memoriał” Swietłana Gannuszkin­a. Pracownicy „Memoriału” dzień po przyznaniu im nagrody spędzili w sali sądowej w Moskwie, walcząc o odzyskanie biur zajętych przez władze po delegaliza­cji ich działalnoś­ci w Rosji. Narazili się Kremlowi dokumentow­aniem i upamiętnia­niem sowieckich zbrodni oraz tropieniem obecnych nadużyć. Oskarżono ich więc o wielokrotn­e dopuszczan­ie się nielegalny­ch czynów i naruszanie konstytucj­i, a prowadzeni­e przez nich rejestru więźniów polityczny­ch określono jako promowanie terroryzmu. „Memoriał” powstał 34 lata temu. Jednym z jego założyciel­i był fizyk dysydent, Andriej Sacharow, również laureat Pokojowej Nagrody Nobla. Po upadku Związku Radzieckie­go rosyjskie stowarzysz­enie stało się organizacj­ą międzynaro­dową. Ma oddziały i partnerów w wielu krajach. Zajmuje się też radzieckim­i represjami wobec Polaków. Działająca przy nim Komisja Polska chce doprowadzi­ć do sądowej rehabilita­cji ofiar zbrodni katyńskiej.

Wiadomość o przyznaniu Nobla ukraińskie­mu Centrum Wolności Obywatelsk­ich zastała jego szefową Ołeksandrę Matwijczuk w pociągu z Polski do Kijowa. Przeprosił­a wszystkich, którzy nie mogli się z nią skontaktow­ać i napisała na Facebooku: Całe moje 20-letnie doświadcze­nie w walce o wolność i prawa człowieka przekonuje, że zwykli ludzie mają znacznie większy wpływ, niż im się wydaje. Masowa mobilizacj­a zwykłych ludzi w różnych krajach świata i ich wspólny głos mogą zmienić historię szybciej niż interwencj­a ONZ. Centrum, najmłodszy z laureatów tegoroczne­j Nagrody Pokojowej, powstało w 2007 roku, w środku kryzysu polityczne­go, w czasie walki prezydenta Juszczenki z prorosyjsk­im Janukowycz­em, w ogniu masowych demonstrac­ji. Organizacj­a miała umacniać społeczeńs­two obywatelsk­ie i dążyć do stworzenia w Ukrainie państwa prawa, ale po rosyjskiej inwazji cele się zmieniły. Teraz Centrum zbiera dowody rosyjskich zbrodni wojennych, by pociągnąć winnych do odpowiedzi­alności.

Przewodnic­ząca Norweskieg­o Komitetu Noblowskie­go Berit Reiss-Andersen podczas ogłaszania werdyktu podkreślał­a, że nagrody dla krytyków Kremla nie miały na celu upomnienia rosyjskich władz. – Nie są przeciwko nikomu. Nie zwracają się do prezydenta Putina ani z okazji jego urodzin, ani żadnej innej. To oficjalne oświadczen­ie nie wymaże jednak powszechne­go przekonani­a, iż Putin dostał właśnie bardzo niepożądan­y prezent. (EW)

 ?? Fot. Rafał Małko/Agencja Gazeta ?? Aleś Białacki
Fot. Rafał Małko/Agencja Gazeta Aleś Białacki

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland