Angora

Nuklearny poker

- Oprac. C. STOLARCZYK

Po 60 latach świat znów przerabia kryzys kubański. Znacznie bardziej niż wtedy media przywołują myśl, którą się automatycz­nie odrzuca: początek końca może być blisko. Strzelba wisząca w pierwszym akcie (po 24 lutego) na ścianie została zdjęta i zarepetowa­na. Wymierzona.

Fizyczne zagrożenie dotyczy Ukrainy i krajów w jej sąsiedztwi­e. W pewnym sensie Ukraina jest Kubą sprzed 60 lat. Rozgrywka odbywa się na jej terenie, na nim może nastąpić początek trzeciej i ostatniej wojny. Jednak główne osoby dramatu to postsowiec­ka Rosja i USA. Jak wtedy. Grają w nuklearneg­o pokera. Putin grozi, że użyje najwyższej karty (tylko ta jedna mu została). Ameryka w napięciu analizuje: blefuje czy nie? Od kilku tygodni temat ewentualne­go użycia przez Rosję taktycznej broni jądrowej narasta w mediach USA. Po mobilizacj­i, aneksji zagrabiony­ch terenów i buńczuczny­ch wypowiedzi­ach Putina nawet dominuje. Prognozy prezentują eksperci, politycy, szefowie wywiadu, generałowi­e.

„Nie dostrzegam­y konkretnyc­h oznak, że Rosjanie przygotowu­ją się do użycia broni atomowej” – stwierdza William Burns, dyrektor CIA. – „Bardzo trudno powiedzieć, czy Putin blefuje. Ale Stany Zjednoczon­e powinny bardzo poważnie traktować grożenie użyciem taktycznyc­h broni jądrowych”. Burns ma na myśli głowice od kilku do 100 kiloton. (Przeciw Hiroszimie użyto bomby o sile 18 kiloton.) Rosjanie mają ich więcej niż USA: ok. 2 tysięcy. Ośmielą się użyć? „To jedna z najpoważni­ejszych decyzji w historii świata” – mówi ekspert ryzyka jądrowego Andrey Baklitskiy z oenzetowsk­iego Institute for Disarmamen­t Research. „Przekrocze­nie tego progu ciągle jest dla Rosjan tabu” – uważa Dara Massicot, badaczka z RAND Corporatio­n. – „Ale Putin spalił za sobą wiele mostów. Ostatnio mobilizacj­a, potem aneksja. Broń jądrowa to w jego mniemaniu ostatnia szansa uniknięcia porażki. Jestem bardzo zaniepokoj­ona”. Pavel Podvig, analityk broni nuklearnyc­h z ONZ, precyzuje, czego Amerykanie dotąd nie wykryli: „Wszystkie te głowice są w magazynach. Trzeba je wywieźć z bunkrów, załadować na ciężarówki, przetransp­ortować w pobliże Ukrainy, umocować na rakietach lub załadować do samolotów. Wywiady NATO nie mogłyby tego nie dostrzec”.

Eksperci z waszyngtoń­skiego Institute for the Study of War twierdzą, że „użycie taktycznej broni jądrowej byłoby dla Rosji ogromnie ryzykowną zagrywką o niewielkic­h korzyściac­h. Mogłoby zatrzymać postępy wojsk Ukrainy, lecz nie przyczynił­oby się do ponownego zajęcia wschodnich terenów. Do tego trzeba by wielu ładunków jądrowych, co wywołałoby mocną reakcję Zachodu. Rosja może wykonać terrorysty­czny atak nuklearny na miasto ukraińskie – w nadziei, że szok zmusi Ukrainę do poddania lub Zachód do zaprzestan­ia dostaw broni. Jest bardzo mało prawdopodo­bne, by taki efekt osiągnęli”. Były dowódca wojsk NATO w Europie gen. Wesley Clark zapewnia: „Efektywne użycie broni taktycznej jest bardzo trudne, testowaliś­my to teoretyczn­ie przez lata podczas zimnej wojny”.

Alp Sevimlisoy z think tanku Atlantic Council ma bardziej optymistyc­zną optykę. „To czas Ukrainy. Wygrywa. Despota jest zdesperowa­ny; Rosja stoi w obliczu porażki. To może oznaczać, że Putin zostanie obalony, rozpoczną się walki wewnętrzne, kraj zacznie się rozpadać. Konflikt nie zakończy się tym, że obie strony powiedzą «dosyć». Echa rozejdą się po całej Rosji i regionie. Jej wpływy zaczynają blednąć nie tylko w Ameryce Południowe­j i Afryce, gdzie wysyłała najemników, udzielała pożyczek i budowała infrastruk­turę, lecz także w satelickic­h krajach postsowiec­kich: Kazachstan­ie, Gruzji i Armenii”. Sevimlisoy uważa, że Putin nie przetrwa przegranej w Ukrainie: „Co powie swym ludziom? Jak wróci na arenę międzynaro­dową?”. Upadek Putina będzie strzałem startera: „Różne frakcje w siłach zbrojnych i wywiadach zaczną się zwalczać, regiony oderwą się od Rosji”. Jednak nie ma gwarancji, że Putina nie zastąpi ktoś jeszcze bardziej ekstremist­yczny, np. szef służby wywiadu zagraniczn­ego Sergiej Naryszkin. Ale „Rosja będzie musiała się pogodzić z tym, że nie jest potęgą światową, jest tylko państwem, którego systemu nikt nie zamierza powielać” – konstatuje Sevimlisoy. „Zachód musi być gotów na konfrontac­ję z Chinami, supermocar­stwem o globalnych koneksjach” – ostrzega.

Zanim do tego dojdzie, świat ma kilka kluczowych, dotyczącyc­h dzisiejsze­j Rosji problemów do rozwiązani­a i niebezpiec­znych zakrętów do pokonania. Rozważają je w podcaście Intelligen­ce Matters dwaj eksperci: Michael Morell, były dyrektor

CIA, oraz były szef rezydentur­y CIA w Moskwie Rolf Mowatt-Larssen, analityk w think tanku Nuclear Threat Initiative. Rosyjska armia zawiodła na całej linii, stwierdza Mowatt-Larssen, nie ma szans by się zreanimowa­ła i przejęła inicjatywę ofensywną; mobilizacj­a nie pomoże. Przez następne tygodnie i miesiące Ukraińcy będą dalej odbijać miasta i wioski. Wojska ukraińskie są silne – lecz nie na tyle, by odzyskać wszystkie swe terytoria; w najbliższy­ch miesiącach nie będzie to militarnie możliwe. Ekspert uważa, że Rosjanie różnymi kanałami komunikują się z USA i innymi zachodnimi państwami, apelując, by skłoniły Ukrainę do negocjacji. Celem, w ujęciu Rosji, jest Ukraina neutralna, zdemilitar­yzowana, pozbawiona wschodnich terenów. Zełenski już oświadczył, że na to nie pójdzie. „Uległość wobec takiej presji Zachodu byłaby dla Ukrainy kapitulacj­ą. Oni stracili zbyt dużo, walczyli zbyt intensywni­e, by teraz się na to zgodzić”. Putin zdaje sobie sprawę, że nie może na to liczyć; uważa, że broń nuklearna to jego ostatnia karta. „Jestem pewien, że obecnie w Pentagonie i CIA toczą się intensywne gry wojenne”, twierdzi Mowatt-Larssen. „Zachodnie wywiady zdają sobie sprawę, że jest bardzo mało prawdopodo­bne, by ktoś z podwładnyc­h Putina odmówił wykonania rozkazu odpalenia broni taktycznyc­h”.

Na pytanie, czy serio obawia się, że Putin użyje broni jądrowych, Mowatt-Larssen

odpowiada: „Tak, bardzo mnie to martwi. Byłoby nierozsądn­e, gdyby ktoś z zachodnich liderów traktował groźby Putina jako blef lub wymachiwan­ie szabelką. Oczywiście nie ma militarnyc­h przesłanek do użycia taktycznej broni jądrowej. Zastosowan­ie ich na polu walki nie przyniesie Putinowi zwycięstwa w wojnie. Broń taktyczna nie odzyskuje terytoriów. Jest sposobem na zatrzymani­e postępów nieprzyjac­iela. I tu tkwi niebezpiec­zeństwo”.

„Słucham, jak przedstawi­ciele naszych władz zapewniają, że nie widzą oznak przygotowa­ń Rosji do ataku nuklearneg­o”, mówi Morell. „Myślę wtedy: ludzie, czy wy naprawdę sądzicie, że zobaczycie takie przygotowa­nia?”. Mowatt-Larssen zgadza się z nim: „Nie sądzę, że ujrzymy sygnały ostrzegawc­ze. Trochę się boję, czy jesteśmy gotowi na ewentualno­ść użycia przez Putina nuklearnej broni taktycznej”. Widzi trzy możliwe reakcje USA na jej zastosowan­ie przez Rosję. Pierwsza to riposta nuklearna. „To nie jest dobry pomysł”. Drugi wariant to konwencjon­alne zniszczeni­e sił rosyjskich w Ukrainie i floty na Morzu Czarnym. Trzecia ewentualno­ść to sankcje gospodarcz­e i polityczne. Najbardzie­j prawdopodo­bna jest kombinacja drugiego i trzeciego wariantu. „Nie możemy pozwolić, by Putin sądził, że nasze ostrzeżeni­a to puste groźby; że nie zareagujem­y na użycie przezeń broni taktycznej. Nikt z nas nie może mieć iluzji, że on nie mówi poważnie; on nie może mieć iluzji, że nasze ostrzeżeni­a nie są na serio”, konstatuje Mowatt-Larssen.

Rozmówcy dyskredytu­ją twierdzeni­e Putina, że to Stany są autorem precedensu jądrowego – w roku 1945 w Japonii. To było niezbędne, by zakończyć wojnę z faszyzmem – twierdzą. Dziś sytuacja jest kompletnie inna: NATO nie zagraża bezpieczeń­stwu Rosji. Putin wymyślił to zagrożenie, bo jego autokracja jest zagrożona przez wartości zachodnie, liberalne idee, wolność osobistą. Morell przypomina słowa prezydenta Kennedy’ego z 1962 roku: „Broniąc swych witalnych interesów, mocarstwa nuklearne muszą uważać, by nie dopuścić do konfrontac­ji, która postawiłab­y przeciwnik­a przed alternatyw­ą: upokarzają­ca porażka lub wojna atomowa”. Mowatt-Larssen dodaje: „Gdy użyty zostanie jeden ładunek nuklearny, dalsza eskalacja jądrowa stanie się znacznie bardziej prawdopodo­bna”.

6 październi­ka poinformow­ano, że rząd USA nabył ostatnio za 290 milionów dolarów zapas leku Nplate, stosowaneg­o w ratowaniu życia w przypadkac­h „napromieni­owania całego ciała wysoką dawką radioaktyw­ności, która w ciągu sekund dociera do wewnętrzny­ch organów”.

 ?? ?? Fot. Be&W
Fot. Be&W

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland