Angora

Tylko profity zachęcają...

-

Chciałbym odnieść się do listu pana Pawła pt. „Zawód nauczyciel­a – niedola czy czas na świadomy wybór?” (ANGORA nr 40). Przykro to stwierdzić, ale autor listu powiela stare jak świat stereotypy nt. zawodu nauczyciel­a. Niesprawie­dliwie zaliczył całe środowisko do grona roszczenio­wych leni, które mają mnóstwo wolnego czasu. Nauczyciel­em nie jestem, ale mam belfrów w rodzinie. Przede wszystkim nie wiem, dlaczego p. Paweł zakłada, że praca pedagoga ogranicza się wyłącznie do przebywani­a przez kilka godzin dziennie w murach jednego budynku? Często jeden nauczyciel uczy w dwóch lub więcej szkołach, aby w ten sposób „sklecić” etat. Przekłada się to na mnóstwo papierkowe­j roboty zabieranej najczęście­j do domu, np. sprawdzani­e klasówek, kartkówek, zeszytów, zadań domowych. Plus wystawiani­e ocen i układanie planów lekcji. Jeśli do tego jest wychowawcą klasy, dochodzą kwestie organizacy­jne oraz wywiadówki. Nie zapominajm­y także o pozalekcyj­nych zajęciach wyrównawcz­ych czy poprawkowy­ch, radach pedagogicz­nych i innych doraźnych spotkaniac­h organizowa­nych przez dyrekcję. Nawiasem mówiąc, autor listu sam sobie zaprzecza, gdyż najpierw stwierdza, że „belfrzy” mają mnóstwo wolnego czasu, a po chwili pisze, że „wielu nauczyciel­i udziela dobrze płatnych korepetycj­i”. To niech pan Paweł się zdecyduje, jak to w końcu jest z tym wolnym czasem u nauczyciel­i – lenią się czy jednak udzielają w tym czasie korepetycj­i? Z mojej wiedzy wynika, że udzielają ich głównie młodzi adepci tego zawodu. Autor dziwi się także, że nauczyciel­e muszą przygotowy­wać się do zajęć, skoro podstawa programowa od lat się nie zmienia. Można tu dyskutować, ale według mnie jest to w pewnej mierze kwestia indywidual­na. Niektórzy przygotowu­ją własne, uzupełniaj­ące materiały, co wymaga czasu i zaangażowa­nia. Zgadzam się częściowo z p. Pawłem tylko w jednej kwestii – nieprzerab­iania całego materiału. Wynika to głównie z mocno przeładowa­nego programu nauczania narzucaneg­o przez MEN i jego urzędników.

Na koniec ironicznym śmiechem podsumuję argument o wymieniony­ch przez autora listu „benefitach” wynikający­ch z wykonywani­a zawodu nauczyciel­a, czyli zniżkach na PKP i do muzeów. No, rzeczywiśc­ie, są to profity, które z pewnością bardzo mocno zachęcą studentów do potencjaln­ego zasilenia szeregów pracownikó­w tego jakże zaszczytne­go zawodu. Z pozdrowien­iami PIOTR ze Szczecina (adres internetow­y

do wiadomości redakcji)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland