Uciec przed twindemią
Jeszcze nie wyszliśmy z pandemii koronawirusa, a już za kilka tygodni będziemy – być może – mówić o twindemii, czyli o nałożeniu się zachorowań na COVID-19 i grypę. Tak przynajmniej uważają niemieccy naukowcy.
Berliński Instytut im. Roberta Kocha informuje o rosnącej fali zachorowań na grypę. Podkreśla, że wirusy układu oddechowego, w tym grypy, są obecnie w stanie rozprzestrzeniać się w dużej mierze w niekontrolowany sposób. Także w innych krajach odnotowano wzrost liczby zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. W Polsce w tygodniu od 16 do 22 października takich przypadków było ponad 108 tys. Czy to rzeczywiście zapowiedź podwójnej pandemii? Trudno powiedzieć.
Wiele zależy od nas samych, bo przed poważnymi skutkami zakażenia zarówno wirusem SARS-CoV-2, jak i grypy można się chronić. Kluczowe w tej sytuacji są szczepienia. Dlatego lekarze zalecają szczepienie się dawkami przypominającymi przeciwko COVID-19 i preparatami przeciwko grypie. To o tyle ważne, że objawy obu infekcji są podobne i bez testów nie wiadomo, która z nich nas dopadła. – Głównymi objawami COVID-19 wariantu BA.5 są: ból gardła, ból głowy, a także niedrożność jamy nosowej. Objawy te mylone bywają z objawami grypy. Ponadto u osób zakażonych występuje zapalenie zatok, ale nie obserwuje się uszkodzenia płuc, duszności ani uporczywego, mokrego kaszlu. Przez to wiele osób nie podejrzewa, że mogło zakazić się koronawirusem – przypomina dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Specjaliści są zdania, że w tym sezonie grypa może przyczynić się do tego, że pacjenci będą bardziej podatni na ciężki przebieg COVID-19, zaś nałożenie się zakażenia wirusami SARS-CoV-2 i grypy może być katastrofalne w skutkach. Choć wiele osób obawia się przyjmowania jednocześnie dwóch szczepionek przeciwko obu chorobom, to lekarze zapewniają, że jest to całkowicie bezpieczne. Jednocześnie powinniśmy cały czas pamiętać o utrzymywaniu dystansu społecznego, noszeniu maseczek i regularnym myciu rąk. Te zalecenia higieniczne z pewnością nam nie zaszkodzą, a mogą ograniczyć rozprzestrzenianie się obu wirusów.
Pod koniec października w pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19 było 22 571 533 Polaków. Nie było też problemów z zaszczepieniem się przeciwko grypie, ale korzystaliśmy z tego zdecydowanie za rzadko.