Angora

Kto mieczem wojuje...

- Tass.ru, fontanka.ru, mk.ru, bel.ru, ntv.ru, bbc.com, delfi.lt

Tzw. specjalna operacja wojskowa miała potrwać kilka dni i zakończyć się rosyjską defiladą w zdobytym Kijowie. Przerodził­a się w regularną wojnę trwającą już ponad osiem miesięcy i która toczy się także na terytorium Rosji.

Osiem miesięcy od początku inwazji na Ukrainę minęło 24 październi­ka. Tego samego dnia zdetonowan­o ładunek wybuchowy na torach między Nowozybkow­em a Złynką. Pierwsze miasto to duży węzeł komunikacy­jny, przez który przebiega linia kolejowa łącząca Briańsk z białoruski­m Homlem. Drugie – leży tuż przed granicą. Od początku wojny na terytorium sprzymierz­onego kraju jeżdżą tamtędy eszelony z rosyjskimi żołnierzam­i i sprzętem wojskowym. – W wyniku zdarzenia tory zostały uszkodzone – potwierdzi­ły władze. – Poszkodowa­nych nie ma.

Dwa dni wcześniej eksplozja rozległa się w zakładach zbrojeniow­ych w Permie – 1,5 tys. km na wschód od Moskwy.

Tam już były ofiary: zginęło trzech pracownikó­w fabryki produkując­ej ładunki i zapalniki do silników rakietowyc­h, do wyrzutni rakietowyc­h Smiercz i Grad, systemów obrony przeciwlot­niczej i rakiet klasy powietrze-powietrze. Podobne doniesieni­a dochodzą z fabryk broni, składów amunicji i innych strategicz­nych obiektów w Rosji regularnie. A czytając i oglądając informacje z regionów graniczący­ch z Ukrainą, można w ogóle odnieść wrażenie, że toczy się tam już prawdziwa wojna.

– Obwód briański, kurski, rostowski i biełgorodz­ki. W nadgranicz­nych regionach przyloty odbywają się nawet nie codziennie, ale co godzinę – alarmowała 23 październi­ka telewizja NTV.

Słowo „przyloty” pochodzi od nadlatując­ych pocisków i oznacza ataki artyleryjs­kie i rakietowe, których skutkiem są „zburzone domy, poharatane odłamkami płoty, wybite falą uderzeniow­ą okna”. Tak opisują to dziennikar­ze rosyjskiej stacji, których zdaniem „Siły Zbrojne Ukrainy terroryzuj­ą ostrzałami Rosjan z obwodów nadgranicz­nych”.

Ale setki kilometrów dalej też udziela się atmosfera strachu. Bo o ile jeszcze można pojąć zapowiedzi, że „w obwodzie kurskim mogą być wykopane okopy i schrony przy bankach i sklepach”, to po co organizowa­ć miejsca ukrycia w obwodzie tambowskim, którego stolica leży 400 km na wschód? A co ma znaczyć informacja agencji TASS, że „w Petersburg­u przygotowa­no listę najbezpiec­zniejszych dzielnic miasta, do których można ewakuować ludność w razie nadzwyczaj­nych sytuacji o charakterz­e naturalnym lub technogenn­ym”? Czy i tam zaczynają się obawiać ukraińskic­h ostrzałów? A może też „technogenn­ych” zagrożeń ze strony własnej armii? 17 październi­ka w Jejsku w Kraju Krasnodars­kim zginęło 15 osób, kiedy lecący nad cele na Ukrainie uzbrojony wielozadan­iowy bombowiec taktyczny Su-34 wbił się w blok mieszkalny. Cztery dni później podobna katastrofa z udziałem myśliwca Su-30 wydarzyła się w odległym Irkucku...

Niewyklucz­one, że wojenną psychozę podsyca sam Kreml, który już jakiś czas temu porzucił narrację, że Rosja walczy tylko z Ukrainą. Teraz wrogiem znów są już NATO, USA i cały Zachód, które Władimir Putin usiłuje z kolei straszyć na przemian, a to „ukraińską brudną bombą”, a to własnymi ćwiczeniam­i zmasowaneg­o ataku nuklearneg­o, którymi w zeszłym tygodniu osobiście dowodził na Kamczatce, prężąc muskuły i grożąc rozpętanie­m globalnej apokalipsy.

Apokalipsa i tak już zresztą nadchodzi – przede wszystkim w Unii Europejski­ej, która pozbawiona rosyjskieg­o gazu, zdaniem kremlowski­ch propagandy­stów, rychło zamieni się w lodową pustynię. Na szczęście matuszka Rosja jest litościwa: właśnie ogłoszono, że prowadzone za granicą przez państwową agencję Rossotrudn­iczestwo tzw. Domy Rosyjskie poszerzają zakres działalnoś­ci. – Kiedy temperatur­a na dworze, a co ważniejsze – w domu nieuchronn­ie spada, centra kulturalne w europejski­ch stolicach otwierają drzwi dla wszystkich – zakomuniko­wano. – Dopóki ceny na gaz i prąd pozostają wysokie, centra będą działać jako ogrzewalni­e. Jak twierdzą inicjatorz­y akcji, gest ten powinien też „ogrzać serca zamarzając­ych europejski­ch rodzin”.

Do kogo jest adresowany ten ckliwy przekaz? Chyba tylko do Rosjan. Aby wierzyli, że może dla ich kraju nastały teraz ciężkie chwile, ale dla wrogów ich ojczyzny mogą to być chwile ostatnie. Europejczy­cy nabrać się na to raczej nie dadzą. Dwa dni później władze Wilna zażądały wyburzenia nieukończo­nego gmachu, w którym niegdyś w stolicy Litwy planowano umieścić podobną placówkę – tzw. Dom Moskwy. (CEZ)

Na podst.:

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland