Najnowocześniejsza biblioteka świata
Otwarta w Dubaju Biblioteka Mohammeda bin Rashida jest największa na Bliskim Wschodzie i należy do największych na świecie. Powstała, by kultywować czytelnictwo, wspierać ludzką kreatywność, propagować naukę i sztukę. Ma służyć zarówno całej społeczności, jak i każdemu zainteresowanemu z osobna. Wstęp do niej jest bezpłatny, także dla turystów, ale bilet trzeba zarezerwować z wyprzedzeniem.
Budynek biblioteki przypomina rozłożoną książkę, ale w rzeczywistości jest inspirowany pulpitem, na którym tradycyjnie przechowuje się Koran. Jego powierzchnia wynosi 54 tysiące metrów kwadratowych. Jednocześnie ze zbiorów może korzystać tysiąc osób. Znajduje się tu ponad 1,1 miliona książek – drukowanych i cyfrowych – po arabsku oraz w innych językach; ponad 6 milionów dysertacji; ok. 73 tysięcy partytur; ok. 75 tysięcy nagrań wideo; ok. 13 tysięcy artykułów; ok. 500 białych kruków; ponad 5 tysięcy drukowanych i cyfrowych czasopism archiwalnych; ok. 35 tysięcy drukowanych i cyfrowych gazet z całego świata. Koszt budowy wyniósł równowartość 272 milionów dolarów.
Całość to dziewięć odrębnych bibliotek: ogólna, Emiratów, młodzieżowa, dziecięca, prywatnych zbiorów, map i atlasów, mediów i sztuki, biznesowa oraz czasopism. Na siódmym piętrze zorganizowano stałą wystawę rzadkich i starych ksiąg – atlasów, manuskryptów i dokumentów, a wśród nich takie, które pochodzą nawet z XIII wieku. Na ekspozycji znalazły się między innymi „Atlas Maior” autorstwa Joana Blaeu’a oraz pierwsze wydanie monumentalnego „Opisu Egiptu” Napoleona.
Osobom niewidomym biblioteka oferuje tomy zapisane alfabetem Braille’a, bo jednym z jej założeń jest „integracja społeczna wszystkich kreatywnych osób”. Z tego powodu utworzono „cichą przestrzeń” dla ludzi ze spektrum autyzmu i wszystkich, którzy potrzebują spokoju, by móc się skupić.
W bibliotece zastosowano najnowsze rozwiązania technologiczne – jej działanie wspierają sztuczna inteligencja i specjalne systemy biblioteczne. Jest tu elektroniczny system wyszukiwania, kabiny samoobsługowe, laboratorium digitalizacji książek. Są nawet roboty odpowiadające na pytania odwiedzających. Dostępna jest też rozszerzona i wirtualna rzeczywistość.
Zautomatyzowany magazyn z 400 tysiącami tomów znajduje się na poziomie -1. Osoba zapisana do biblioteki może zamówić wybraną książkę za pomocą aplikacji, a turysta musi poprosić o pomoc w punkcie informacyjnym. Wiadomość o zamówieniu trafia do magazynu, gdzie zespół pięciu szybkich małych robotów, wyglądających jak czerwone pudełka, wyszukuje i dostarcza właściwą skrzynkę z książkami osobie obsługującej magazyn. Na wybrany tytuł kierowane jest światło, książkę wyjmuje się, skanuje i za pomocą systemu, przypominającego miniaturową kolejkę górską, wysyła do czekającego na parterze odbiorcy.
Budynek biblioteki miał być przyjazny dla środowiska. Zaprojektowano go w taki sposób, aby maksymalnie wydłużyć okresy zacieniania i ograniczyć absorpcję ciepła słonecznego. 10 proc. potrzebnej energii czerpie się z paneli słonecznych. Dzięki oknom w dachu do wnętrza dociera maksymalnie dużo światła dziennego. Budynek wzniesiono w centrum miasta, żeby można było łatwo do niego dotrzeć transportem publicznym.
Władca Dubaju szejk Mohammed bin Rashid Al Maktoum, ogłaszając w 2016 roku plan budowy biblioteki, podkreślał, że jego celem jest skłonić ludzi, by zaczęli przedkładać kulturę nad konsumpcję. Jamal Al Shehhi, pisarz z Emiratów Arabskich i członek zarządu biblioteki, mówi, że ludzie nadal lubią książki. Jego zdaniem Dubaj powinien zasłynąć nie tylko jako centrum handlowe, biznesowe czy turystyczne, lecz także jako miasto kultury. Uważa on, że takiemu wizerunkowi najlepiej przysłużą się właśnie książki.
Wewnątrz biblioteki jest jasno, a odwiedzający chętnie robią sobie selfie na tle nowoczesnej architektury. Przy niektórych sekcjach ustawiają się kolejki zainteresowanych. Wielką popularnością cieszy się umieszczona na parterze biblioteka dla dzieci. Tu dziewczynki i chłopcy mogą na przykład słuchać bajek, opowiadanych przez Peppera – humanoidalnego robota, deklarującego, że jest przyjacielem dzieci. Ma on oczy jak z mangi i wesoły głos. Na najmłodszych czekają również inne atrakcje – zjeżdżalnie, siatki z lin oraz namioty. Zrobiono, co tylko się da, by przekonać dzieci, że czytanie nie jest nudne. Dla wielu młodych czytelników najciekawsze są jednak tradycyjne książki, których zgromadzono tu 17 tysięcy. Powodzeniem nie cieszą się natomiast iPady, przygotowane dla tych, dla których książka z papieru stanowiłaby zbyt duże wyzwanie.