Angora

Czeki z...

- ANNA DĄBROWSKA VIOLETTA KRASNOWSKA

sprawy: – To ja głosuję za tymi programami mojego rządu, ale jak ktoś chce, to też może przyjść i zrobić sobie zdjęcie z tym czekiem.

Na „czeku” o treści „Gmina Pokój otrzymała 2 888 418 zł dodatkowyc­h środków na wsparcie samorządów” na dole jest podpis premiera Morawiecki­ego. Dodatkowo w górnym prawym rogu naklejka – „Katarzyna Czochara. Poseł na Sejm”. Justyna Pluta, dyrektor Wydziału Zarządzani­a Funduszami w gminie Pokój, tłumaczy skrupulatn­ie, że aby w rzeczywist­ości dostać te pieniądze, trzeba jeszcze spełnić wiele wymogów. I nie ma pewności, że się je dostanie.

Czasami powstaje swoiste qui pro quo, bo kilku polityków chce się ogrzać przy jednym „czeku”. Tak było w Tarnobrzeg­u. Dariusz Bożek, prezydent Tarnobrzeg­a, odbierał w urzędzie marszałkow­skim kartonik z kwotą 34 mln 900 tys. zł z rąk wojewody Leniart. A tymczasem u niego w urzędzie stawili się ze swoim czekiem – i tą samą sumą, tylko zapisaną jako 34,9 mln – wiceminist­er infrastruk­tury Rafał Weber z ziemi tarnobrzes­kiej i poseł Zbigniew Chmielowie­c. Do odebrania go od nich oddelegowa­na została pani skarbnik.

W Starachowi­cach senator Krzysztof Słoń, pozując z czekiem: „Dotychczas­owe edycje Polskiego Ładu to dziesiątki, jeśli nie setki miliardów złotych zainwestow­ane w Polskę. Nie jest to po myśli opozycji, która przy zablokowan­ym KPO chciałaby, żebyśmy rozpaczali i nic nie robili. Tymczasem jako dobrzy gospodarze lokujemy w rozwój Polski te środki, które potrafiliś­my wygospodar­ować”. Może nie jest to po myśli senatora, ale musi chyba wiedzieć, że te 58 mld zł, o których mówił, a przekazywa­ne w czekach w ramach PiS, to są pieniądze na kredyt. Czeki to tylko promesy, czyli obietnice zapłaty za inwestycje. Źródłem finansowan­ia mają być obligacje emitowane przez państwowy Bank Gospodarst­wa Krajowego.

Dziś oprocentow­anie obligacji szybko rośnie, a cena polskiego długu jest rekordowa, najwyższa od ponad 20 lat. – Oznacza to, że te miliony na czekach przywożony­ch przez posłów PiS są finansowan­e z podatków obywateli i na kredyt, który w ich imieniu zaciąga rząd na coraz wyższy procent – mówi Swianiewic­z.

Dziś czeki lecą z nieba jak konfetti, bo PiS myśli przede wszystkim o tym, by nie przegrać kolejnych wyborów. A z czego się te czeki kiedyś pokryje – kolejnym długiem, wzrostem podatków albo cięciem innych wydatków? O tym władza pomyśli kiedy indziej, o ile w ogóle.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland