Matka biegła trzy kilometry za pociągiem, w którym zostały jej dzieci
Do nietypowej sytuacji doszło na stacji w Skarżysku Kościelnym (woj. świętokrzyskie). 36-letnia kobieta wyszła na chwilę na peron. Nie zdążyła jednak wsiąść do odjeżdżającego pociągu, w którym została trójka jej dzieci. Kobieta przebiegła za składem trzy kilometry po torach.
W sobotę o godzinie 19.25 funkcjonariusze w Skarżysku-Kamiennej otrzymali informację o kobiecie biegnącej po torach kolejowych w pobliskiej miejscowości Lipowe Pole. Gdy przyjechali na miejsce, zobaczyli roztrzęsioną 36-letnią obywatelkę Ukrainy.
Z początku zdenerwowana kobieta nie potrafiła się uspokoić i wytłumaczyć policjantom, co robi na torowisku – nawet nie reagowała na pytania. Dopiero po kilku minutach powiedziała, że w pociągu, który próbowała dogonić, znajdują się jej dzieci. 36-latka razem z trojgiem dzieci jechała z Przemyśla do Warszawy w odwiedziny do koleżanki.
Okazało się, że kiedy pociąg zatrzymał się na przystanku Skarżysko Kościelne, kobieta na chwilę wysiadła na peron. Po chwili zgodnie z rozkładem pociąg odjechał w kierunku Radomia, omijając stację Skarżysko-Kamienna. Matka bez zastanowienia ruszyła w pogoń za pociągiem i pokonała torowiskiem około trzech kilometrów – przekazał podkomisarz Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy skarżyskiej policji.
Mundurowi nie zostawili kobiety bez pomocy. Przewieźli zdesperowaną matkę na dworzec w Skarżysku-Kamiennej. W międzyczasie dyżurny policji skontaktował się z radomskimi funkcjonariuszami Straży Ochrony Kolei (SOK), ci zaś z obsługą pociągu, który 10 minut później miał dojechać do stacji w Radomiu. Załoga składu zaopiekowała się dziećmi w wieku pięciu, siedmiu i 10 lat, a na przystanku przejęli je – wraz z bagażem – funkcjonariusze SOK.
W tym czasie ich matka wsiadła do innego pociągu, który ze stacji Skarżysko odjeżdżał do Warszawy. Kierownik tego składu skontaktował się z dyżurnym radomskiego SOK, dzięki czemu Ukrainka mogła porozmawiać ze swoimi dziećmi.
Ostatecznie rodzina spotkała się w Radomiu i stąd cała czwórka ruszyła w dalszą podróż.