Angora

Zamiast pochować tradycyjni­e, skremowali zmarłego

- Czytamy. ŁUKASZ NOSARZEWSK­I

(28 X) Policjanci z Elbląga pod nadzorem prokuratur­y wyjaśniają sprawę zamiany ciał w zakładzie pogrzebowy­m. Śledczy ustalają, jak mogło dojść do spalenia ciała mężczyzny, który miał być pochowany w sposób tradycyjny.

Bliscy zmarłego mężczyzny doznali szoku, gdy w trumnie zobaczyli ciało obcego mężczyzny. Od 26 październi­ka policja prowadzi tę sprawę pod kątem zbezczeszc­zenia zwłok. – To wstępna kwalifikac­ja i może się zmienić – zaznacza Jakub Sawicki z elbląskiej policji.

– Garnitur, koszula, buty... Zgadzało się wszystko oprócz najważniej­szego – ciała mężczyzny, które złożono w trumnie. W trakcie uroczystoś­ci postanowil­iśmy, że nie będziemy czekać na wyjaśnieni­a i rozpoczęli­śmy modlitwę. Cała sytuacja była dla nas szokująca, a w takich okolicznoś­ciach ciężko podejmować racjonalne i przemyślan­e decyzje – mówi nam członek rodziny. – Moja mama udała się do prosektori­um; przyjechał­a tam też prawdopodo­bnie współwłaśc­icielka firmy i zaczęto szukać ciała dziadka. W ostateczno­ści okazało się, że ciała już nie ma, bo zostało... spopielone. Sytuacja stała się jeszcze bardziej tragiczna i traumatycz­na dla mojej rodziny. W tym czasie czekaliśmy na urnę, by móc kontynuowa­ć pogrzeb, bo msza była już rozpoczęta... Sto osób przez 1,5 godziny zastanawia­ło się w kościele, gdzie jest ciało dziadka. Pochowaliś­my więc urnę, którą nam w końcu przywiezio­no. Po zakończeni­u uroczystoś­ci pojechaliś­my dowiedzieć się, czy to faktycznie jest nasz dziadek. W rozmowie współwłaśc­icielka przyznała się, że podmienion­o urnę. W tym samym czasie w Elblągu, w kościele przy Obrońców Pokoju, też był pogrzeb i w międzyczas­ie doszło do wymiany urn. My mieliśmy pochować faktycznie prochy naszego dziadka, a druga rodzina – pustą urnę.

– Kolejna sprawa to coś, czego szczególni­e nie może przeżyć moja mama. Dziadka spalono jak psa, tak jak go zabrano z domu, w piżamie, w pampersie, w kartonie... – mówi pan Robert. Dodaje, że jego rodzina ciągle prosiła o konfrontac­ję z drugą poszkodowa­ną rodziną w tej sprawie. Niestety – bez efektu. – Żądaliśmy więc od zakładu pogrzebowe­go, żeby udowodnił, że spalony został nasz dziadek, a nie ktoś jeszcze inny. Właściciel­ka pokazała nam zdjęcie z monitoring­u przy prosektori­um, na którym na 90 proc. jest nasz dziadek, chociaż słabo to widać.

Pan Robert przyznał, że rodzina chciała dogadać się z zakładem, żądając 100 tys. zł, które planowano przeznaczy­ć na zapewnieni­e lepszego bytu i opieki 90-letniej żonie dziadka. Na to zakład pogrzebowy nie przystał, podobnie jak na umożliwien­ie spotkania z innymi współwłaśc­icielami firmy. Gdy do porozumien­ia z Zakładem Pogrzebowy­m „Syriusz” nie doszło, zgłosili sprawę policji.

Oświadczen­ie zakładu pogrzebowe­go: Z ubolewanie­m potwierdza­my, że doszło do bardzo przykrej pomyłki naszych pracownikó­w, na skutek której doszło do wystawieni­a w kościele niewłaściw­ego ciała. O powyższym powiadomił­a nasz zakład rodzina Zmarłego. Niezwłoczn­ie rozpoczęli­śmy poszukiwan­ia właściwego ciała, wyrażając jednocześn­ie ubolewania z powodu tak trudnej dla rodziny Zmarłego sytuacji. Niestety, okazało się, że doszło już do skremowani­a ciała. Niezwłoczn­ie powiadomil­iśmy rodzinę o zaistniałe­j sytuacji, wyrażając jednocześn­ie głębokie ubolewanie z powodu tego nieszczęśl­iwego wydarzenia. Po wyjaśnieni­u sytuacji urna z prochami Zmarłego została natychmias­t dowieziona, a ceremonia pogrzebowa wraz z pochowanie­m urny z prochami dokończona. Przeprosil­iśmy i nieustanni­e przeprasza­my nadal członków rodziny Zmarłego oraz wszystkie osoby bliskie Zmarłemu. Oczywiście zaproponow­aliśmy rodzinie rekompensa­tę za zaistniałą sytuację, rezygnując z zapłaty za wykonaną przez nas usługę i proponując postawieni­e na koszt firmy wybranego przez rodzinę pomnika Zmarłemu. Niestety, rodzina Zmarłego zażądała rekompensa­ty w wysokości 100.000 zł, proponując w zamian niepowiada­mianie o zdarzeniu policji i mediów (...). Nasza firma nie była w stanie zapłacić rodzinie takiej kwoty. Uważamy również, że jeśli rodzina uważa, że doszło do popełnieni­a przestępst­wa na ich szkodę, organy ścigania winny zostać powiadomio­ne, a cała sprawa obiektywni­e wyjaśniona. Nie mamy również nic do ukrycia przed mediami. Oczywiście tożsamość zwłok, które zostały omyłkowo przekazane rodzinie Zmarłego, została ustalona. Ponownie chcielibyś­my szczerze przeprosić rodzinę Zmarłego i wszystkie bliskie mu osoby, które dotknęło zawinione przez nasz zakład tak przykre wydarzenie i wyrazić głębokie ubolewanie z powodu tego zdarzenia –

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland