Domniemanie winy
procesu beatyfikacyjnego), milczeli hierarchowie pytani mailowo przez Gutowskiego: kardynał Tarcisio Bertone, kardynał Kevin Joseph Farrell, kardynał James Michael Harvey, kardynał Eduardo Martínez Somalo, kardynał Franc Rodé, kardynał Camillo Ruini, kardynał Leonardo Sandri, kardynał Angelo Sodano, kardynał James Francis Stafford, kardynał Jozef Tomko. Dlaczego?
Wszyscy oni to postacie polityczne, cudzoziemcy. Ale poszukującemu odpowiedzi polskiemu dziennikarzowi wprost odmówili rozmowy rodacy, duchowni tworzący tzw. apartament, a więc najbliższy krąg papieża: ks. Paweł Ptasznik, kardynał Konrad Krajewski, abp Edward Nowak, abp Henryk Nowacki, prof. Stanisław Grygiel, wymigał się od kontaktów ks. Stanisław Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego. Dlaczego?
Jan Paweł II potrafił być surowy dla południowoamerykańskich teologów wyzwolenia, a miał tak dużo wyrozumiałości wobec tych, którym tak bardzo ufał? Potrafił być tak srogi, być może czasem niesprawiedliwie, a dla swojego otoczenia aż nadto wyrozumiały? Dlaczego?
Badaczka myśli Wojtyły, krakowska filozofka Anna Karoń-Ostrowska mówi: – W tej chwili żyjemy w strasznym bagnie. To milczenie najbliższych współpracowników jest czymś właściwie najgorszym, co może zaszkodzić papieżowi, co uderza w jego postać, w jego świętość. Trzeba odpowiedzieć na te wszystkie trudne, tak bolesne pytania. Mijają lata, a zmowa milczenia wciąż trwa. – Dlaczego milczą? – Wydaje mi się, że to jest forma obrony. – Obrony papieża? – Nie sądzę. Wydaje mi się, że to, co robi kardynał Dziwisz, jest jedynie dramatyczną obroną siebie, chowaniem się za postać Jana Pawła II.
Niebawem miną dwie dekady od śmierci Jana Pawła II, duszpasterza katolickiego świata, który widząc globalne zagrożenia, nie ustrzegł się elementarnych błędów, za które cierpieli najsłabsi. Cierpiały dzieci. Czy był tego świadomy? „Był człowiekiem zaufania i w tym sensie był naiwny. Pod tym względem nie kontrolował ludzi, którymi się otaczał. Nie miał skłonności do pilnowania. Ufał. I był kompletnym beztalenciem w dobieraniu sobie ludzi”.
Być może tym zawinił najbardziej...