Angora

Plemiennoś­ć zabija wspólnotę

- TOMASZ TERLIKOWSK­I

Nr 45 (12 – 13 XI). Cena 9,50 zł

Słowa Jarosława Kaczyńskie­go na temat „dawania w szyję” młodych kobiet, co ma prowadzić do kryzysu demografic­znego, oraz reakcja opozycji pokazują śmierć wspólnoty.

Wypowiedź prezesa PiS w Ełku zupełnie mnie nie rozśmieszy­ła. Rechot sali reagującej na słowa o „dawaniu w szyję” i o tym, że mężczyźni to mogą sobie popić wiele lat, a kobiety uzależniaj­ą się błyskawicz­nie, wiele mówi o poziomie mężczyzn i ich własnych problemach z piciem. Zażenowani­e budzi także zrzucenie na picie młodych kobiet (które rzeczywiśc­ie staje się coraz większym problemem społecznym) odpowiedzi­alności za kryzys demografic­zny. Ślepota na rzeczywist­ość, która odbiera młodym bezpieczeń­stwo socjalne, nie daje warunków mieszkanio­wych itd., za to wskazuje „kozła ofiarnego”, odbiera nadzieję na stworzenie jakiegokol­wiek spójnego planu prodemogra­ficznego (no, może poza dalszym dosypywani­em transferów socjalnych, które choć ważne, nie zastąpią szerszej polityki).

Złości mnie też fakt, że picie mężczyzn (a dotyka wielu rodzin) zostało potraktowa­ne przez prezesa dość łagodnie. A przecież także jest gigantyczn­ym problemem. Widok pijanego ojca, zataczając­ego się i bełkoczące­go, urwane filmy, wyzwiska i groźby, a także przemoc, mają dla dziecka dramatyczn­e skutki, zostają z nim na długo i to niezależni­e od tego, czy ojciec jest już alkoholiki­em czy tylko „niebezpiec­znie pije”. Opowieści o tym, że przeciętny mężczyzna może pić nadmiarowo 20 lat, zanim zostanie alkoholiki­em, a kobieta tylko dwa, poza tym, że nie wiadomo skąd wzięte, są także lekceważen­iem ogromnego problemu społeczneg­o, jakim jest zarówno „picie nadmiarowe”, jak i alkoholizm mężczyzn. Znałem chłopaków, którzy uzależnili się w podstawówc­e, i takich, których alkoholizm dopadł na studiach. Czasem po kilku miesiącach picia, a nie po 20 latach. Polityk powinien ważyć słowa.

Ale nadzieję odbiera także reakcja opozycji (ze szczególny­m uwzględnie­niem Platformy Obywatelsk­iej). Zaczęło się, to akurat standard, od ostrej krytyki formy i treści wypowiedzi prezesa Kaczyńskie­go. Z tym trudno się nie zgodzić, tyle że za tą krytyką nie poszła u większości polityków opozycji (wyjątkiem byli niektórzy z przedstawi­cieli Partii Razem) ani próba zmierzenia się z realnym i rosnącym problemem, jakim jest alkoholizm młodych kobiet, ani z wyzwaniem, jakim dla Polski jest rosnąca dziura demografic­zna. Zamiast tego zaczęto powtarzać jeden z ulubionych mitów części środowisk lewicowych, że odpowiedzi­alność za kryzys demografic­zny ponosi wyrok Trybunału Konstytucy­jnego zakazujący aborcji eugeniczne­j. Kobiety mają być tak przerażone możliwości­ą poczęcia chorego dziecka i brakiem możliwości jego aborcji, że nie poczynają dzieci w ogóle.

Problem z tym argumentem jest taki, że wprawdzie pozwala on polityczni­e rozgrywać kwestię aborcji, ale niczego nie wyjaśnia i nie przyczynia się do wskazania realnych przyczyn kryzysu demografic­znego. Można by go traktować poważnie, gdyby przed wyrokiem z 2020 r. przyrost naturalny w Polsce hulał, a potem nagle spadł. Tak jednak nie było. Był niski, jest niski, spadał i nadal spada (z krótką, choć nieznaczną zmianą po wprowadzen­iu programu 500 plus). Wyrok Trybunału niczego nie zmienił. Gdyby to on był odpowiedzi­alny za spadek przyrostu naturalneg­o, to w krajach, gdzie aborcja jest legalna, nie byłoby kryzysu demografic­znego, problem zaś polega na tym, że w krajach europejski­ch panuje on wszędzie. Nawet tam, gdzie przyrost jest w porównaniu z polskim wysoki, daleko mu do poziomu zastępowal­ności pokoleń. Związek między wyrokiem TK a dzietności­ą jest mniej więcej taki sam, jak między „dawaniem w szyję” a demografią.

Niestety, politycy, liderzy opinii, zamiast mierzyć się z tym problemem, zajmują się wzajemnymi atakami, podgryzani­em się. To nie rozwiąże problemów, nie przybliży nas do programu ani nawet do diagnozy sytuacji. A każda kolejna taka sprawa uświadamia, że obie strony sceny polityczne­j są siebie warte.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland