Angora

Apostoł trzeźwości

- AGNIESZKA WOŁK-ŁANIEWSKA

Czy to znaczy, że podejmiemy walkę z nierodzeni­em dzieci poprzez zakaz sprzedaży alkoholu kobietom do 25. roku życia, żeby wytrzeźwia­ły i z nudów zajęły się rozrodem? Prezes nie był zbyt precyzyjny, trudno więc ocenić, którym babom trzeba odebrać gorzałę.

Może przyjmijmy ustawę, że tylko kobieta, która wylegitymu­je się posiadanie­m trojga dzieci, ma prawo kupić alkohol?

A może raczej trojga dorosłych, bo przecież pijana matka... A może w ogóle zezwólmy na sprzedaż alkoholu tylko mężczyznom, którzy wszak uzależniaj­ą się powoli, jak sam prezes wie. Czyżby z własnego doświadcze­nia? W jego oryginalne­j autobiogra­fii zatytułowa­nej „Porozumien­ie przeciw monowładzy. Z dziejów PC” przebija się szczery entuzjazm dla napojów wyskokowyc­h.

Co kilka stron w tej swoiście sentymenta­lnej książce napotykamy opis libacji. A to Kaczyński wspomina „niezapomni­aną atmosferę dysput zakrapiany­ch miodem pitnym i winem” u prof. Ehrlicha; a to „wieczory w hotelu białostock­iej uczelni”, gdzie „czasem była tylko herbata, czy coś mocniejsze­go”; a to spotkanie po pokojach w Nowym Domu Poselskim, którym „nieodmienn­ie towarzyszy­ło piwo kupowane w działający­ch na każdym piętrze małych barkach”; wymienia też jeden z pokojów, gdzie „sam bywał”, bo „właściwie zawsze była wódka, wiejska kiełbasa i wiejski chleb, który się nie kroiło, a łamało”. Z rozczuleni­em Jarosław Kaczyński opowiada czytelniko­m swój samotny rajd do świtu, po tym jak odpadli od stołu: „Gadaliśmy prawie do rana, tylko Ewa poszła spać, wróciłem do kuchni i ze szczęścia wypiłem jeszcze butelkę wina”. Bez rozczuleni­a wspomina pierwszy dzień pierwszego posiedzeni­a Sejmu i Senatu w 1989 r., na które nie trafił, bo spili go współpraco­wnicy Wałęsy.

„Przybyłem rano do Sejmu, coś zjadłem, wypiłem jedno piwo, po czym pojechałem do Hotelu Europejski­ego (...) poczęstowa­no mnie koniakiem. Wypiłem niewiele, może dwa kieliszki, i bardzo kiepsko się poczułem”. Z podziwem przywołuje mocną głowę Dorna: „Do wódki wystawiali­śmy Ludwika Dorna, miał pod tym względem niebywałe możliwości”, a także Mariana Krzaklewsk­iego: „Rozmowy pokazały jeszcze raz niebywałą kondycję Krzaklewsk­iego, także jeśli chodzi o możliwości alkoholowe”.

Inaczej mówiąc, nie jest tak, że Kaczyński jest generalnym przeciwnik­iem alkoholu, spontanicz­nym uczestniki­em krucjat trzeźwości. Tylko dziewczyno­m żałuje.

Jebać PiS!

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland