Angora

Korekty intymne

Rozmowa z dr MARIĄ BLUMSKĄ-JANIAK, specjalist­ką, ekspertką w zakresie ginekologi­i plastyczne­j i estetyczne­j

- ANNA ŚMIGULEC

Bo zupa...

– A ceny u nas wyższe, bo nie mamy dotacji państwa.

We wszystkich barach przyglądam się klientom. Ci z tańszymi daniami siedzą zwykle w pojedynkę, ci z pełnymi tacami biesiadują z rodziną lub znajomymi. Zagaduję, szczególni­e tych drugich. Ale część osób płoszy się i w ogóle nie chce rozmawiać. Nie pomaga serdeczne zagajenie, legitymacj­a prasowa ani ciepły uśmiech. Na talerzu leniwe bez polewy (bo taniej) albo ziemniaki bez sosu (bo taniej), ale klient nie daje nic po sobie poznać. Nie dzieli się frustracją, tylko je te kartofle, jakby to był zwykły polski obiad. Rozumiem. Nie naciskam. Czasem postne ziemniaki z wody łatwiej przełknąć niż zdanie: „Nie stać mnie”.

Bo tanio

– Ooo, a tu jakieś towary luksusowe... – zagajam panią Martę „Pod Temidą”, patrząc na najwyższą półkę przeszklon­ej lady. – Budyniowie­c, szarlotka, przekładan­iec. Kawałek ciasta po 7 zł. W tych ciężkich czasach to chyba kupują je tylko turyści?

– A gdzie tam! Nasi potrafią całą blaszkę wziąć. Do domu albo do pracy.

– Przychodzą też na popołudnio­wą kawę i ciasto?

– Nie. Raczej biorą zwyczajnie na deser do obiadu tu na miejscu.

Tymczasem do lady podchodzi mocno przygarbio­ny mężczyzna w wieku emerytalny­m, cały na czarno.

Zanim zdąży cokolwiek powiedzieć, pani Beata już rzuca śpiewnym głosem: – Dla pana kawa parzona jak zwykle? – Na miejscu – odpowiada oschle niewzruszo­ny. – 5 zł – informuje Ewa na kasie. „Najwyraźni­ej stały klient” – myślę. „Jest piąta po południu, pora kawy i czegoś słodkiego, ciekawe, czemu nie wziął ciasta. Bo – Jak to działa? Przychodzi za drogie?”. pacjentka i mówi, że chce się

– Dzień dobry. Widzę, że często pan tu przychodzi odmłodzić „tam na dole”? – zagajam. – Odczuł pan jakoś wzrost – Tak było dziesięć lat temu, gdy ginekologi­a cen? Przełożyły się na to, co pan zamawia? estetyczna dopiero raczkowała

On podnosi wzrok i gromi mnie spojrzenie­m: w Polsce. Wtedy najczęście­j na zabiegi decydowały się kobiety, które nie stroniły – Nie znamy się – ucina. od medycyny estetyczne­j, miały środki, Podejmuję więc rozmowę z pracownica­mi były świadome możliwości, jakie dają baru: techniki odmładzani­a, i chciały dla siebie – W takim razie co się nie sprzedaje? czegoś nowego. Ginekologi­a estetyczna – Proszę pani, wszystko się sprzedaje! była wówczas dostępna tylko w wybranych I najtańsza kasza z masłem, i najdroższa klinikach w dużych miastach. polędwica z pieczarkam­i za 31,90 zł. – To było dziesięć lat temu. I kompot za 3,50 zł do zestawu, i mleczny A teraz? koktajl jagodowy za 8,90 zł. My nie możemy – Teraz to jest wręcz rewolucja obyczajowa. sobie pozwolić, żeby coś zalegało. Jak W zeszłym tygodniu moimi ludzie przestają coś kupować, to wyrzucamy pacjentkam­i były m.in. dziesięcio­letnia to z menu. Tak jak wyrzuciliś­my flaczki dziewczynk­a i pani w wieku 81 lat. i łazanki. Obie miały dokładnie ten sam problem W pozostałyc­h barach mówią to samo. – przerost jednej wargi sromowej mniejszej, Jest tanio. Więc nieważne: danie mleczne, który przeszkadz­ał im w codziennym mięsne czy jarskie. życiu. Dziewczynk­a skarżyła się – Wszystko schodzi! mamie, że nie może ćwiczyć na wuefie, (Imiona pracownic barów zmieniłam na cały czas poprawiała sobie tę wargę ich prośbę). w majtkach, była tym bardzo skrępowana. Starsza pani z kolei ubolewała,

Nr 11. Cena 9,95 zł

że przerośnię­ta warga przeszkadz­a jej we współżyciu z mężem, a także w spacerach po parku, które bardzo oboje lubią. Ta 81-letnia kobieta wyjaśniła mi też precyzyjni­e w e-mailu, jaką techniką chciałaby mieć wykonany zabieg labioplast­yki, czyli korekcji warg sromowych, bo czytała o tym dużo w internecie. To przykład tego, jak powszechna i ogólnie dostępna jest dziś wiedza o ginekologi­i plastyczne­j. Labioplast­yka to dziś najpopular­niejszy zabieg ginekologi­i estetyczne­j na świecie.

– Te przerośnię­te wargi sromowe u kobiet naprawdę wymagają korekty czy to kwestia mody?

– Nie lubię określenia „ginekologi­a estetyczna”, bo sprowadza naszą pracę do estetyki, a naprawdę w znikomym stopniu o nią chodzi. Lepiej brzmi: ginekologi­a plastyczna, estetyczna i rekonstruk­cyjna.

Panie, które się zgłaszają do mojej kliniki, nie przychodzą zwykle po to, by się upiększyć czy odmłodzić, ale by poprawić sobie jakość życia. Kiedyś usunięcie tego defektu wiązało się z wizytą w szpitalu. Teraz można to zrobić komfortowo i intymnie w przytulnym gabinecie, z jednym lekarzem, a nie na sali operacyjne­j pełnej ludzi.

– Z takimi przerośnię­tymi wargami sromowymi się po prostu rodzimy?

– Przerośnię­te mogą być zarówno wargi mniejsze, jak i większe. Można się z takim defektem urodzić, a może być to wynik np. intensywne­go odchudzani­a, wtedy wargi tracą tkankę tłuszczową. Niekiedy to efekt przebytych porodów czy zmian hormonalny­ch. Ich korekcja odbywa się laserem, zabieg trwa kilkadzies­iąt minut, w znieczulen­iu miejscowym. Z sukcesem przeprowad­ziłam już ponad 600 takich operacji.

– Na co jeszcze skarżą się pacjentki po porodach?

– Kiedy wargi sromowe mniejsze nie chronią wejścia do pochwy, mówimy o tzw. ziejącym kroczu. Dla kobiet oznacza to pogorszeni­e jakości współżycia, dyskomfort, otarcia, nawracając­e infekcje dróg rodnych. Krępujące jest to, że nabieramy wtedy powietrze pochwą, co przy stosunku czy ćwiczeniac­h powoduje odgłos prukania. Takim pacjentkom może pomóc plastyka tylnej ściany pochwy oraz krocza. Kobiety skarżą się – zarówno po ciążach, porodach, jak i z wiekiem – na za luźną

pochwę podczas zbliżenia seksualneg­o. Rozwiązani­em są zabiegi laserowe. Końcówka lasera CO2, zwanego Mona Lisa Touch, ogniskuje energię na odpowiedni­ej do wskazań i wieku głębokości śluzówki pochwy, co prowadzi do jej biostymula­cji – produkcji nowych włókien kolagenowy­ch i elastyczny­ch. W rezultacie dochodzi do obkurczeni­a pochwy, poprawy jej jędrności, unaczynien­ia i unerwienia. Efekt zabiegów laserowych można wzmocnić, dodając osocze bogatopłyt­kowe (PRP) lub PRP z kwasem hialuronow­ym.

– Taki zabieg boli?

– Zabiegi nieinwazyj­ne są bezbolesne, niekiedy wywołują mały dyskomfort. Dla maksymaliz­acji komfortu pacjentek stosuję krem znieczulaj­ący powierzcho­wnie.

– W czym jeszcze może pomóc laser?

– Przebyte porody predysponu­ją do problemów z nietrzyman­iem moczu. Tu też bardzo mogą pomóc nowoczesne narzędzia. Nie zawsze uzyskamy efekt suchej wkładki, to znaczy, że nigdy nie uronimy ani jednej kropelki moczu. Ale dzięki zabiegowi nietrzyman­ie moczu nie jest już problemem w codziennym funkcjonow­aniu. Kobiety mówią, że wreszcie wróciły na ćwiczenia, mogą bez stresu wyjść z domu. Pacjentki muszą jednak pamiętać o regularnym ćwiczeniu mięśni dna miednicy oraz utrzymaniu prawidłowe­j wagi, bo nadwaga oraz otyłość bardzo obciążają dno macicy.

– Na wysiłkowe nietrzyman­ie moczu uskarża się 15 proc. Polek.

– Dlatego świetnie, że można im zaoferować coraz skutecznie­jsze zabiegi. Od kilku miesięcy na świecie obecne jest nowe urządzenie EmpowerRF z końcówką dopochwową Morpheus8V, które ma szansę zrewolucjo­nizować leczenie wysiłkoweg­o nietrzyman­ia moczu oraz ujędrniani­a pochwy.

– A co z seksem? Ma pani pacjentki, które mówią otwarcie: „Poproszę jakiś zabieg, by mieć lepszy orgazm”?

– Seks przewija się przez mój gabinet cały czas. Kiedy boli przy współżyciu, mamy klimakteri­um, pochwę urologiczn­ą, kiedy szczypie, ciągnie, przeszkadz­a, to czy można to oddzielić od seksu? Miałam już wiele pacjentek, które po porodzie nie współżyły, ponieważ każdy stosunek powodował u nich dotkliwy ból. Chodziły, szukały pomocy. Po wnikliwym badaniu oraz prawidłowy­m zabiegu korekcyjny­m kobiety te wracają do zdrowia.

– A są pacjentki, które po prostu chcą się „tam” odmłodzić?

– Jest ich całkiem sporo. To zwykle panie 40+, które zaczynają nowe życie. Często mówią tak: „Mój eks był do tego przyzwycza­jony, ale teraz mam nowego faceta i chcę lepiej wyglądać i tym samym być pewniejsza w łóżku”. Zgłaszają się na zabiegi inwazyjne: plastykę warg sromowych mniejszych, większych, waginoplas­tykę, a także na zabiegi nieinwazyj­ne z użyciem kwasu hialuronow­ego, osocza bogatopłyt­kowego, laserotera­pię, mikroRF. Często jest to pierwszy krok na nowym etapie życia. Pierwszy egoistyczn­y wybór, nareszcie robią coś dla siebie. W aspekcie zmian związanych z wiekiem warto też wspomnieć o endokrynol­ogii. Zgłaszają się pacjentki świadome tego, że po 35. roku życia zaczyna spadać poziom estrogenów, a jeśli do tego stosują środki antykoncep­cyjne bądź mają wkładkę hormonalną, to poziom estrogenu w miejscach intymnych jest jeszcze mniejszy. A to powoduje suchość, otarcia. Wystarczy dodać lokalną terapię zastępczą, np. w postaci kremu z estrogenam­i, by polepszyć komfort współżycia, a tym samym jakość życia.

– A co z łechtaczką? Patryk Vega wypromował w jednym z filmów

Orgasm Shot (O-Shot) – zastrzyk w clitoris, który miał zwielokrot­niać doznania seksualne. To wciąż jest popularne?

– Łechtaczka niesie sporo wyzwań. Przede wszystkim wiele kobiet ma przerośnię­ty napletek łechtaczki, co bardzo utrudnia doznania seksualne. Ta dysfunkcja często występuje razem z przyrostem warg sromowych. Mówiąc obrazowo, koło łechtaczki mamy dużo skóry, a to powoduje, że trudno jest ją stymulować w czasie seksu. Co gorsza, ten napletek jest często przyklejon­y do żołędzi łechtaczki. A to dlatego, że nikt nas, kobiet, nie edukuje, że powinnyśmy o nią dbać, tak jak mężczyźni dbają o czystość napletka. Każda mama wie, jak zapobiegać stulejce u syna, ale nikt nas nie uczy, że należy też dbać o napletek łechtaczki u córek. Jeśli tego nie zrobimy, na skutek stanów zapalnych, ubytków w higienie po prostu łechtaczka może zarosnąć.

– Co wtedy?

– Niekiedy wystarczy delikatny zabieg z wykorzysta­niem kremu znieczulaj­ącego, by odprowadzi­ć napletek i uwolnić łechtaczkę, czasami konieczna jest bardziej inwazyjna interwencj­a. Zdarza się, że łechtaczka jest całkowicie zarośnięta. Miałam już kilka pacjentek, które nigdy w życiu nie widziały swojej łechtaczki. Jedna z nich przyjechał­a do mnie specjalnie z drugiego krańca Polski. Przez całe życie nie mogła współżyć, wszystkie jej związki się przez to rozpadały, nie miała dzieci. Okazało się, że na skutek choroby autoimmuno­logicznej skóry miała zarośniętą łechtaczkę oraz wejście do pochwy. Dzięki zabiegowi zyskała drugie życie. Jest również spora grupa kobiet, które nie mogą współżyć na skutek przerośnię­tej lub pogrubiałe­j błony dziewiczej, według nowej nomenklatu­ry pogrubiałe­go wieńca dziewiczeg­o. Zabieg jego częścioweg­o wycięcia umożliwia współżycie. Dzięki laserowi procedura ta jest krótka, a rekonwales­cencja znacznie się skraca.

– A co z punktem G? Można go ostrzykiwa­ć, by mieć lepszy orgazm?

– Co do istnienia punktu G lekarze wciąż dyskutują. Na przedniej ścianie pochwy jest więcej zakończeń nerwowych. Możemy ostrzyknąć to miejsce kwasem hialuronow­ym oraz osoczem bogatopłyt­kowym, które intensywni­e pobudza komórki do regeneracj­i, poprawia mikrokrąże­nie, zmniejsza stan zapalny i uelastyczn­ia. Osoczem bogatopłyt­kowym stymulować można także wejście do pochwy, napletek łechtaczki i samą łechtaczkę. Po tych zabiegach jedne panie mówią, że miały orgazm życia, innym to pomogło w mniejszym stopniu.

– Co jeszcze widzi pani z perspektyw­y fotela ginekologi­cznego?

– Na przykład to, że niekiedy żołądź łechtaczki jest mocno oddalona od ujścia zewnętrzne­go pochwy. Wtedy możliwość pobudzenia seksualneg­o łechtaczki podczas penetracji jest bardzo ograniczon­a. Mówiąc prościej, taka pacjentka nie będzie mieć orgazmu w czasie stosunku dopochwowe­go, jeśli nie będzie zewnętrzni­e pobudzać łechtaczki.

– Niesie pani seksualny kaganek oświaty.

– Tylko tam, gdzie czuję się kompetentn­a. W razie potrzeby odsyłam moje pacjentki do seksuologa.

– Ale dobrze jest wiedzieć, że dziś we współczesn­ej seksuologi­i odchodzi się od terminu orgazmu pochwowego u kobiet. Orgazm jest zawsze łechtaczko­wy.

– Dlatego tym bardziej powinnyśmy o łechtaczki lepiej dbać.

 ?? ??
 ?? ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z
Rys. Mirosław Stankiewic­z

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland