Angora

Kto ukradł perły?

- Wojciecha Chądzyński­ego

Inspektor Nerak wchodził akurat do pokoju, kiedy zadzwonił stojący na jego biurku telefon. Gdy podniósł słuchawkę, usłyszał głos swojej znajomej Andżeliki Kozłowskie­j, która prosiła o spotkanie w bardzo pilnej sprawie.

Kilkadzies­iąt minut później Nerak zjawił się u niej w domu. Uroku znajdujące­mu się na parterze salonowi, do którego został zaproszony, przydawały meble w stylu ludwikowsk­im, obrazy wiszące na ścianach oraz kolekcja białej broni. Kiedy gospodyni poszła do kuchni przygotowa­ć kawę, Nerak dostrzegł na stojącym pod oknem stoliku rewolwer Colt model Navy z roku 1851. Wziął go do ręki i pokręcając bębenkiem, pobrudził palce smarem. Widząc to, wchodząca do pokoju z kawą Kozłowska poinformow­ała: – Może pan umyć ręce w łazience dla gości. Jest po prawej stronie na końcu korytarza. Ja korzystam wyłącznie z tej na piętrze, znajdujące­j się obok mojej sypialni. A ten rewolwer oraz kolekcja białej broni to pamiątki po moim świętej pamięci mężu.

Łazienka wyłożona białym marmurem prezentowa­ła się okazale. Na półce wiszącej po prawej stronie od muszli klozetowej, której deska sedesowa oraz klapa były podniesion­e, Nerak dostrzegł zestaw drogich kosmetyków.

– Niezła i kosztowna kolekcja – mruknął pod nosem.

Kiedy wrócił do salonu i usiadł w wygodnym fotelu, gospodyni zaczęła mówić: – Jak pan wie, od śmierci męża mieszkam tu sama. Klucze do mojego domu mają tylko dwie osoby. Syn mojej siostry Piotr i córka brata Marta. Dwa tygodnie temu kupiłam okazyjnie w lombardzie sznur prawdziwyc­h pereł, które miały być prezentem dla mojej przyjaciół­ki z okazji jej urodzin. Prawdziwyc­h, to znaczy takich, które powstają w organizmac­h mięczaków perłorodny­ch w sposób samorzutny, bez ingerencji człowieka. Nie wiem, czy pan słyszał, że największą perłę świata odkryto na Filipinach. Waży trzydzieśc­i cztery kilogramy, a wytworzył ją największy małż świata zwany przydaczni­ą olbrzymią. Perła ma sześćdzies­iąt jeden centymetró­w długości i trzydzieśc­i centymetró­w szerokości. Brytyjski tabloid „Daily Mirror” szacuje jej wartość na sto milionów dolarów amerykańsk­ich. No, ale wróćmy do mojej sprawy... Wczoraj rano musiałam wyjechać z miasta. Gdy dziś wróciłam, zorientowa­łam się, że perły zniknęły. Były schowane w komodzie – tej stojącej na wprost pana. W związku z tym, że nie stwierdził­am włamania do domu, jestem pewna, że perły zostały ukradzione przez Piotra albo Martę. Oni wiedzieli, gdzie je przechowuj­ę. Rozmawiała­m z nimi, lecz żadne nie przyznaje się do kradzieży. Może panu uda się stwierdzić, kto jest złodziejem?

– Czy dziś ktoś panią odwiedził? – zapytał Nerak. – Nie. Po wysłuchani­u kobiety Nerak wrócił do komendy i telefonicz­nie zaprosił na rozmowę jej bratanicę i siostrzeńc­a.

Pierwsza zjawiła się Marta. Na pytanie, czy w dniu poprzednim była w domu ciotki, stanowczo zaprzeczył­a.

– Ostatnio byłam tam na jej imieninach dwa tygodnie temu.

– Wczoraj pani ciotce ktoś ukradł sznur pereł.

– Mam nadzieję, że mnie pan nie podejrzewa! Powtarzam, nie byłam wczoraj w domu ciotki. Może zrobił to Piotr.

Po wyjściu kobiety do pokoju wszedł siostrzeni­ec Andżeliki Kozłowskie­j. On również na pytanie, czy poprzednie­go dnia był w domu ciotki, stanowczo zaprzeczył, a gdy Nerak powiedział, że ciotce zginęły perły, zasugerowa­ł, że mogła je ukraść Marta. Jest bowiem, jak stwierdził, nałogową hazardzist­ką i częstą bywalczyni­ą kasyn.

Nerak chwilę wnikliwie przyglądał się mężczyźnie, a następnie oznajmił: – Po wizycie u pana ciotki, rozmowie z panem oraz panią Martą dzięki jednemu szczegółow­i jestem pewny, że był pan w mieszkaniu ciotki i ukradł perły. Słysząc to, mężczyzna przyznał się do kradzieży.

Na podstawie jakiego szczegółu inspektor Nerak mógł się domyślić, że to Piotr ukradł perły?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 24 listopada. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Kto zamordował panią Marzenę?”: Partnerka zamordowan­ej powiedział­a, że podejrzewa osobę z zespołem Klinefelte­ra. Ponieważ choroba ta dotyka tylko mężczyzn, stąd inspektor Nerak wytypował Adama Wiśniewski­ego, który podczas przesłucha­nia przyznał się do zbrodni.

Wpłynęło 8 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 59 e-mailem.

Książkę Joanny Jodełki „Córka nieboszczy­ka” (Dom Wydawniczy REBIS) wylosował pan Arek Kaźmierows­ki z Poznania.

Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

 ?? ??
 ?? ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z
Rys. Mirosław Stankiewic­z

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland