Skok na wschód
przykład zupa z ryb słodkowodnych, bo tych w rzekach i jeziorach nie brakuje.
Alzacka klasyka
To jest tak zwane choucroute, czyli wspomniana kapusta z mięsem, pieczona na Świętego Marcina gęś, szczupak z kluseczkami podawany w piątki, szparagi, mirabelki, pyszna wódka mirabelkówka oraz dziczyzna. Zimą proponują zupę – rodzaj rosołu ze śmietaną, ciastem z piernika i z jasnym piwem. W czasie winobrania podawano specjalnie przygotowaną dla ludzi zbierających winogrona zupę z parówkami, porami, cebulkami, ziemniakami, śmietaną i świeżym szczypiorkiem. Na Boże Narodzenie przygotowywana jest sałatka presskopf z wędzonym boczkiem, jajkiem na twardo, zieloną sałatą, pomidorami, szalotką i – właśnie owym presskopf, czyli „tłoczoną głową”. Poza Francją to przysmak znany w Kanadzie i w Belgii. W rzeczywistości mimo że w nazwie ma słowo fromage, czyli ser, to jest to rodzaj salcesonu z łba świni lub dzika, a dodaje się do tego tymianek, szalotkę, marchewkę, korniszony, czosnek, paprykę i jałowiec. Całość polewa się vinaigrette. Popularne jest flammekueche, czyli tarta z serem, cebulą i boczkiem.
Do mniej znanych przysmaków tutejszej kuchni należą kurczak z rakami czy kozie mięso z gruszkami.
Kurczak w winogronach
Trudno się dziwić, że w Alzacji, w krainie winnic, taka potrawa to jest coś absolutnie zrozumiałego. W winogronach przyrządzają kuropatwy, przepiórki i małe kurczaki. Trzeba je posolić. Sporo pieprzu i mnóstwo ziół wsadzonych do wnętrza. Na przykład świeży rozmaryn – jedna gałązka wystarczy, a dalej tymianek, kilka „rozdeptanych nożem” ziaren jałowca. Potem trzeba nóżki kurczaka związać szpagatem kuchennym. Teraz kładziemy go na rozgrzane masło z odrobiną oliwy. Trzeba, żeby się zarumienił ze wszystkich stron. Dolewamy pół szklanki białego wytrawnego wina. Zmniejszamy ogień i tak się pichci przez kwadrans pod pokrywką. W tym czasie obieramy winogrona białe, rose czy czerwone – to wszystko jedno, ale najlepiej i jedne, i drugie, i trzecie. Migdały. Najlepiej w płatkach. Dorzucamy do kurczaka. Osiem do dziesięciu minut na małym ogniu. Można dolać porto albo dżinu, ale to już nie będzie przepis alzacki, tylko nasza wariacja na ten temat. No i podajemy. A do tego białe wytrawne wino. Może być riesling. Ale może też być pinot gris. Wybitny aromat. Piękny bukiet. Alzacja w pełnej krasie.