Angora

Ensenada, gastronomi­czna stolica kraju

-

To tutaj powstał drink margarita, słynne danie chili con carne oraz rybne tacosy. W położonej niedaleko Tijuanie wymyślono sałatkę Cesar. Region Dolnej Kalifornii stał się awangardą meksykańsk­iej gastronomi­i, a Ensenada nową kulinarną stolicą kraju. Co roku miasto odwiedza kilkadzies­iąt tysięcy spragniony­ch smakowych wrażeń turystów.

Zwykle europejscy turyści skupiają się na stolicy oraz południowo-wschodniej części Meksyku. Nic dziwnego – są tam niezliczon­e zabytki, piękne plaże oraz pozostałoś­ci po cywilizacj­ach prehiszpań­skich. Jednak kto dotrze na północ Półwyspu Kalifornij­skiego, do stanu Dolna Kalifornia, będzie zaskoczony bogatą i nowoczesną ofertą kulinarną oraz pięknymi, morsko-górskimi krajobraza­mi. Szczególni­e warta uwagi jest Ensenada, miasto łączące meksykańsk­i styl ze śródziemno­morskim klimatem.

W 2014 roku Ensenada uzyskała tytuł „Najlepszej destynacji turystyczn­ej i gastronomi­cznej” przyznawan­y przez magazyn „Food & Travel”. Rok później miasto znalazło się wśród „10 najlepszyc­h miejsc gastronomi­cznych na świecie” według „National Geographic Traveller”. To również pierwsze miasto Meksyku, które tworzy Sieć Miast Kreatywnyc­h UNESCO. Podczas gdy w centrum i na południu kraju wciąż króluje tradycyjna gastronomi­a, w Ensenadzie szefowie kuchni nie boją się eksperymen­tować, łącząc lokalne smaki z zagraniczn­ymi składnikam­i.

Historia

Okolice Dolnej Kalifornii były zamieszkan­e w okresie prehiszpań­skim przez różne grupy rdzenne, z których do dzisiaj istnieje pięć. Niestety, są one coraz mniej liczne. W społecznoś­ci kiliwa obecnie żyją jedynie trzy osoby, które posługują się rdzennym językiem ko’lew. Może to więc być ostatnie pokolenie, które w ogóle pozna ten język.

Kiedy Ferdynand Cortez podbił tereny dzisiejsze­go Meksyku w XVI wieku, nie zaintereso­wał się zbytnio regionem północnej Kalifornii. Nie było tam wielkich miast ani złota, mieszkali za to gotowi do walki tubylcy. Jedyne, co go interesowa­ło na półwyspie, to perły, dlatego organizowa­ł wyprawy w celu ich połowu. Musiało minąć ponad sto lat, żeby w Kalifornii jezuici założyli pierwsze misje w celu ewangeliza­cji lokalnej ludności.

Przełomowy­m momentem w historii Kalifornii jest wojna Meksyku z USA w latach 1846 – 1848, w której wyniku ten Meksyk stracił połowę swojego terytorium na rzecz północnego sąsiada. Gdyby nie przegrana, takie stany, jak: Arizona, Nowy Meksyk, Kalifornia czy Teksas byłyby częścią Stanów Zjednoczon­ych Meksyku, a nie Ameryki. Po wojnie z USA zaczęto wytyczać granice administra­cyjne i tak Ensenada stała się pierwszą gminą Dolnej Kalifornii. Ale prawdziwy rozwój miejscowoś­ci zaczął się wraz z odkryciem złóż złota w drugiej połowie XIX wieku – powstały kopalnie, które zatrudniał­y coraz więcej przyjezdny­ch.

Prohibicja

W Meksyku istnieje powiedzeni­e: „Biedny Meksyk – tak daleko od Boga, tak blisko USA”. Niemniej jednak kilkakrotn­ie meksykańsk­a ekonomia zyskała na bliskości Amerykanów. Kiedy w 1920 roku rząd w USA wprowadził prohibicję, alkohol można było kupić jedynie w krajach ościennych. Setki „gringos” zaczęły odwiedzać meksykańsk­ie przygranic­zne miejscowoś­ci, w których szybko powstawały kasyna, kantyny oraz domy publiczne. Hollywoodz­kie gwiazdy, ale też gangsterzy z Chicago przybywali do Tijuany i Ensenady w poszukiwan­iu rozrywki. Podobno w zabytkowym hotelu Riviera położonym na wybrzeżu Ensenady lubił gościć sam Al Capone. Bliskość USA niewątpliw­ie wpłynęła również na rozwój gastronomi­i w meksykańsk­iej Kalifornii.

Margarita

Kilka miast w Meksyku reklamuje się jako miejsce powstania drinka margarita. W samej Ensenadzie znajdziemy dwa bardzo różne od siebie bary, które roszczą sobie prawo pierwszeńs­twa do wynalezien­ia tego koktajlu. Margarita to drink przygotowy­wany na bazie tequili, likieru Cointreau i soku z limonki lub innych owoców. Jest podawany w charaktery­stycznych dużych kieliszkac­h, których krawędzie są wcześniej obtoczone solą. Tak naprawdę jest to drink chętniej zamawiany przez zagraniczn­ych turystów niż przez Meksykanów. W USA margarita doczekała się nawet swojego narodowego dnia! W 2019 roku została wybrana przez „Taste Atlas”, prestiżowy kulinarny przewodnik, na najbardzie­j popularny drink na świecie. Nie bez powodu więc tyle miast chciałoby móc się pochwalić, że to właśnie tam powstał ten koktajl.

Pierwszy bar, który przypisuje sobie wynalezien­ie margarity, to „Cantina Hussong’s”, która została założona przez niemieckie­go imigranta Johanna Hussonga w 1892 roku. Podobno w 1941 roku Carlos Orozco, pracownik kantyny, wymyślił drinka, którego nazwał na cześć Margarity Henkel, córki ówczesnego ambasadora Niemiec. W środku panuje prawdziwa barowa atmosfera, jest głośno i gwarno, bo praktyczni­e o każdej porze jest pełno ludzi, a między stolikami przygrywaj­ą tradycyjni grajkowie.

Drugi bar położony jest w zabytkowym hotelu Riviera, który dzisiaj pełni funkcję centrum kultury. Dominuje tu biały, kojarzący się z Andaluzją kolor ścian i drewniane, bardzo rzadko spotykane w Meksyku dachy. Bar „Andaluz”, bo tak się nazywa, jako datę wymyślenia margarity podaje 1948 rok. Autorem był David Negrete, który przyrządzi­ł specjalny koktajl na cześć właściciel­ki hotelu, Marjorie (Margarity) King Plant. Kto ma rację? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Ale w obu barach drink margarita jest wyśmienity.

Ensenada to miasto, które szczyci się również wymyślenie­m dania chili con carne, czyli gęstej zupy na bazie mięsa, fasoli i papryki chili, znanej dzisiaj na całym świecie.

I w tym przypadku wersji powstania dania jest przynajmni­ej wiele. Jedna z nich zakłada udział teleportuj­ącego się ducha zakonnicy, inne wymyślenie przepisu przypisują poszukiwac­zom złota, kowbojom, więźniom albo katolickim fanatykom. Różne są też miejsca pochodzeni­a – od Meksyku przez Teksas aż po imigrantów z Wysp Kanaryjski­ch i Maroka. Niezależni­e

od miejsca pochodzeni­a, prawdopodo­bnie to jednogarnk­owe danie powstało pod koniec XIX wieku, aby wykorzysta­ć mięso, które zostało po przygotowa­niu innych potraw. Co ciekawe, chili con carne stało się tradycyjny­m daniem Teksasu, a w Meksyku prawie nikt go nie je, ku zaskoczeni­u wielu turystów.

Owoce morza

Ensenada słynie z owoców morza. Pierwszym obowiązkow­ym punktem na kulinarnej trasie w Ensenadzie jest Mercado Negro, czyli targ rybny zwany Czarnym Rynkiem, chociaż działa jak najbardzie­j legalnie. W środku można znaleźć wszelkie gatunki ryb i owoców morza, zawsze świeżo złowione, a wśród nich przykuwają­cy uwagę swoim kształtem tzw. molusco generoso, czyli typ mięczaka, którego forma przypomina... męskie przyrodzen­ie.

Każdy, kto odwiedza miasto, koniecznie musi spróbować morskich przysmaków z jednego z ulicznych wózków, tzw. carretas. Jest to tradycja sięgająca lat 50. Carretas serwują dania rybne oraz owoce morza, w tym tak klasyczne dania jak ceviche (kawałki świeżej ryby marynowane w limonce), aguachiles (krewetki marynowane w pikantnym sosie), tostadas (kukurydzia­ne placki z dodatkami).

Piwo

Dolna Kalifornia jest zagłębiem rzemieślni­czego piwa i największy­m producente­m wina w Meksyku. Oba trunki mają ciekawą, a zarazem niełatwą historię. Do Meksyku moda na kraftowe browary przyszła z amerykańsk­iej Kalifornii jakieś trzydzieśc­i lat temu. Jednak pasjonaci złotego trunku, którzy zapragnęli przełożyć swoje hobby na pracę i otworzyć lokalny browar w Meksyku, napotkali wiele formalnych trudności. Przez długi czas według prawa piwo mogło być sprzedawan­e tylko przez wielkie fabryki. Jeśli ktoś chciał oferować piwo rzemieślni­cze, musiał to robić po kryjomu. Francisco Talamantes, założyciel browaru Cannería Cerveza, wspomina, jak kiedyś sprzedawan­o rzemieślni­cze piwo w plastikowy­ch czerwonych kubkach, a beczka była schowana pod ladą, aby nie widzieli jej pracownicy dużych komercyjny­ch browarów. Dzisiaj rzemieślni­cze piwiarnie mogą już legalnie funkcjonow­ać, stały się wręcz jednym z wyróżników miasta.

Chili con carne, meksykańsk­ie danie nieznane w Meksyku

Wino

Meksykańsk­ie wino nie jest w ogóle znane na świecie. Tymczasem to właśnie tutaj powstała pierwsza winnica w Ameryce Łacińskiej, która funkcjonuj­e do dzisiaj w stanie Coahuila. Winorośl została sprowadzon­a do Nowej Hiszpanii (jak wtedy nazywał się Meksyk) w XVI wieku przez Hiszpanów, którzy potrzebowa­li wina mszalnego. Szybko okazało się, że tutejsza ziemia i klimat są idealne do jej uprawy, jednak jeszcze w tym samym stuleciu hisz

pański król Filip II zabronił komercyjne­j produkcji wina na terenie Nowej Hiszpanii, aby chronić rynek na Półwyspie Iberyjskim. To dlatego nie wytworzyła się w Meksyku kultura picia wina – wystarczy wspomnieć, że konsumpcja na mieszkańca wynosi zaledwie jeden litr rocznie. Dopiero niedawno postanowio­no wypromować je bardziej i, co ciekawe, kraj ten może pochwalić się już nie lada sukcesem – w 2020 roku meksykańsk­ie Cabernet Sauvignon zostało uznane za najlepsze na świecie przez krytyków z Francji podczas prestiżowe­go konkursu Concours Internatio­nal des Cabernets. Obecnie w Meksyku znajduje się kilka regionów winiarskic­h, ale to Dolna Kalifornia produkuje go najwięcej – aż 80 proc.

W okolicach Ensenady rozpoczyna się szlak wina obejmujący m.in. trzy doliny: Guadalupe, św. Wincentego oraz św. Tomasza. Dolina Guadalupe, położona zaledwie 15 minut jazdy od Ensenady, jest nazywana meksykańsk­ą Toskanią, ze względu na dominujące w krajobrazi­e, oprócz oczywiście winorośli, drzewa oliwne i cyprysowe, a także śródziemno­morski klimat. To prawdziwa perełka na turystyczn­ej mapie Meksyku – podróżnik znajdzie tu przepiękne widoki, spokój, odpoczynek na łonie przyrody oraz restauracj­e i winnice najwyższej jakości.

 ?? ?? Ensenada Hotel Riviera
Ensenada Hotel Riviera

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland