Hejtem po oczach
(177)
Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z nadania PiS Maciej Świrski ogłosił, że chce wprowadzić kodeks praktyk dziennikarskich. To ten sam człowiek, który wielokrotnie przy różnych okazjach krytykował TVN. W grudniu 2018 roku na Twitterze proponował bojkot TVN: „Nie ma co narzekać i biadolić na TVN, tylko go bojkotować. Niech politycy PiS tam nie chodzą, niech prezydent i premier nie odpowiadają na pytania TVN, niech TVN nie dostaje zaproszeń... I to nie jest utrudnianie pracy dziennikarzy, tylko wybór prawdy”. Niedługo KRRiT ma się zająć kolejnymi koncesjami dla TVN. Teraz Świrski będzie regulował etycznie dziennikarstwo. Nic, tylko boki zrywać.
W ubiegłym tygodniu Świrski zapowiedział, że zleci, by departamenty Monitoringu i Prawny KRRiT zbadały, czy Donald Tusk nie szerzy rasizmu i nie używa mowy nienawiści (chodziło o wypowiedź o Kaczyńskim podczas spotkania z mieszkańcami Sępólna Krajeńskiego). Sugeruję przewodniczącemu KRRiT, by poszedł na całość i zbadał, ile razy TVP naruszyła ustawę o radiofonii i telewizji, ile razy szerzyła mowę nienawiści, ile razy atakowała i obrażała mniejszości seksualne oraz różne grupy polityczne i zawodowe. Proponuję też, by przyjrzał się haniebnym słowom Jana Pietrzaka o Tusku w programie „#Jedziemy”. To dopiero będzie sprawdzian intencji przewodniczącego, który chce wprowadzić kodeks dobrych praktyk. Wystarczy zajrzeć do Karty etycznej mediów czy do kodeksów etyki dziennikarskiej (SDRP czy nawet SDP i TVP), żeby przekonać się, że wielokrotnie propagandziści TVP udający dziennikarzy łamali zasady tych kodeksów. Wystarczy sprawdzić i zareagować, tylko trzeba chcieć. Przywrócenie dobrych praktyk należy zacząć od TVP, inaczej będzie to tylko ględzenie i zasłona dymna dla tolerowania propagandowych przekazów tej stacji.
W wydaniu „Wiadomości” TVP z dnia 14 listopada w materiale Marcina Szewczaka „Kościół na celowniku polityków opozycji”, w którym poinformowano o brutalnym ataku pijanego człowieka na kierowcę biskupa, pojawiły się oskarżenia, że agresja wobec Kościoła i wiernych nasiliła się po ostrych wypowiedziach polityków opozycji, a ekspert dodawał: „Sytuacja jest niezwykle niebezpieczna, ponieważ jest podsycana przez polityków opozycji, w tym samego Donalda Tuska (...). Ludzie, którzy słyszą taki język opozycji, w którymś momencie mogą przejść do działania, no i niestety przechodzą”.
Znowu, jak w wielu innych materiałach propagandowych TVP, znalazły się insynuacje przypisujące odpowiedzialność za czyny niezrównoważonych i agresywnych napastników politykom opozycji, ze szczególnym wskazaniem na Donalda Tuska, bo od dawna już TVP głosi, że wszystko jest „winą Tuska”.
Platforma Obywatelska po emisji tego materiału rozważa kroki prawne. Okazało się, że atak nie miał nic wspólnego z Kościołem, a pijany napastnik zaatakował w furii przypadkową osobę; służby wykluczają, by atak miał podłoże antykościelne. Te ustalenia nie przeszkodziły w szerzeniu anty-Tuskowej histerii i zostały wykorzystane jako element walki, z mową nienawiści w tle. Gdyby przewodniczący KRRiT rzeczywiście chciał naprawy polskiego dziennikarstwa, to powinien zacząć od TVP i przykładnie ukarać jej propagandzistów za naruszanie wszystkich zasad Karty etycznej mediów. Gdyby chciał... Ale bez złudzeń: nominaci PiS stoją na straży interesów tej partii. I stać będą – do oporu.
Politycy PO obiecują, że po dojściu do władzy zlikwidują TVP Info. Mam nadzieję, że dotrzymają słowa. Choć nie lubię, kiedy politycy ingerują w działalność mediów, to tym razem zrobię wyjątek, bo działania pseudodziennikarzy tej stacji przynoszą hańbę polskiemu dziennikarstwu. I nie ma takiej miotły, by zamieść wszystkie brudy.