TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Minister vel Sęk z domu Sęk zajmuje się w dobrym rządzie na ciężkie czasy elastycznym usztywnianiem stanowiska Polski wobec Unii, czytaj Niemiec! W Komitecie Centralnym PZPPiS nie mieli żadnych wątpliwości, dając ziobryście tekę ministra. Sam ukochany przywódca uznał, iż jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Vel Sęk należy do tych młodych, ambitnych aparatczyków, którzy niczego nie ukrywają. Dają się poznać rodakom z każdej strony, toteż z góry wiadomo, z kim ma się do czynienia! Wystarczy spojrzeć na vel Sęka, żeby zobaczyć, że jest zdolny do wszystkiego, znaczy się ma wszelkie niezbędne kwalifikacje do piastowania tego zaszczytnego i odpowiedzialnego urzędu! Szybko wszedł w buty ministra i zadomowił się w gabinecie. Oczywiście nie ma ludzi niezastąpionych. Zjednoczona Korytem Prawica wybitnymi politrukami stoi! Można w nich przebierać jak w ulęgałkach. Ja osobiście wolałbym widzieć na miejscu vel Sęka innych, bardziej barwnych sławnych pislamistów. Mam tu na myśli Suskiego, Kowalskiego i Andruszkiewicza. Niestety, są oddelegowani do realizacji innych równie ważnych i poważnych zadań przynoszących rozgłos i chwałę Przenajświętszej Rzeczpospolitej Jednego Kaczora. Obdarzając sympatią owych partyjnych gigantów, nie deprecjonuję vel Sęka, gdyż oni wszyscy są po jednych pieniądzach i bez wątpienia znajdą się już za życia w panteonie sławy. Vel Sęk, choć nie ma wielkiego dyplomatycznego doświadczenia, radzi sobie doskonale. Bez problemu trafił w Brukseli do gabinetu komisarz Jurowej, błyskawicznie nawiązał z nią kontakt wzrokowy, po czym oświadczył jej, iż Polska jest otwarta na dialog z Unią, ale oczekuje również otwartości z jej strony. Naszym wzorem otwartości na dialog są spotkania Kaczyńskiego z rodakami. Z oficjalnych rządowych komunikatów wiadomo, że rozmowa vel Sęka z Jurową była konstruktywna i odbyła się w szczerej, przyjaznej atmosferze! Gdyby owa dysputa miała odbyć się w chłodnej, mętnej wodzie, vel Sęk byłby również doskonale do niej przygotowany!