Niektórzy inwestorzy OZE blokują dostęp
Zapytaliśmy Ministerstwo Klimatu m.in. o przyczynę odmów przyłączenia do sieci nowych instalacji OZE. Na odpowiedzi czekamy. Zapytaliśmy o to także największe spółki energetyczne. Przedstawiciele firm przekazali nam, że potrzebują jednak więcej czasu na odpowiedzi, jak tylko je otrzymamy, zaktualizujemy ten artykuł. Otrzymaliśmy za to komentarz Polskich Sieci Energetycznych. Maciej Wapiński z PSE informuje, że według symulacji łączny potencjał wytwarzania energii z OZE z instalacji, które istnieją, i tych, które mają warunki przyłączenia, wynosi ponad 100 TWh rocznie. Dla porównania obecne zapotrzebowanie na energię elektryczną to ok. 160 TWh.
– To oznacza, że jeżeli powstaną wszystkie planowane projekty z warunkami przyłączenia, do końca dekady, to ponad połowa energii elektrycznej będzie pochodzić z OZE. Stwierdzenie, że to sieci przesyłowe stanowią barierę do rozwoju OZE, jest więc przesadzone – komentuje Maciej Wapiński z PSE. Dodaje, że dobrze byłoby, aby inwestorzy projektów OZE faktycznie je realizowali. – W momencie gdy dostają warunki przyłączeniowe, „rezerwują” miejsce w sieci. Jeśli dany projekt nie powstaje, blokuje dostęp innym – wyjaśnia. Przypomina zarazem, że obecnie trwają uzgodnienia z prezesem URE dotyczące nowego planu rozwoju systemu przesyłowego. Przewidziane w nim inwestycje mają umożliwić przyłączanie kolejnych źródeł.
Ekspert zwraca także uwagę na inne kwestie. – W godzinach, gdy produkcja energii z OZE będzie przewyższać zapotrzebowanie, nadwyżka energii musi być wykorzystana. – Dopóki nie będziemy mieli wielkoskalowych magazynów energii, w grę wchodzi jej eksport. Nie wiadomo jednak, czy w tym samym czasie w innych krajach również nie będzie nadwyżek energii – zauważa Maciej Wapiński.
Zdaniem Grzegorza Wiśniewskiego, prezesa Instytutu Energetyki Odnawialnej, rozwiązaniem tego problemu może być budowa sezonowych magazynów ciepła w ciepłowniach. – Zwiększyłoby to potencjał przyłączeniowy dla dużych źródeł OZE, bo system energetyczny to zestaw wielu połączonych naczyń – komentuje.
Dodaje jednocześnie, że przy obecnej skali odmów przyłączeń do sieci, tylko dla farm fotowoltaicznych, nadrabianie wieloletnich zapóźnień przy obecnych ograniczeniach budżetowych przyniesie poprawę na rynku OZE dopiero pod koniec tej dekady.