Angora

Kawa zaprawiona cyjankiem

- Wojciecha Chądzyński­ego

Był słoneczny, bezchmurny dzień. Inspektor Nerak zaparkował obok willi pamiętając­ej początek dwudzieste­go wieku, którą od ponad dwóch lat wynajmował­a na swoją siedzibę firma „Różyczka”. Inspektor wysiadł z auta, podszedł do czekającyc­h na niego sierżanta Wrzoska oraz techników z laboratori­um kryminalis­tycznego i razem ruszyli w kierunku willi. W drzwiach przywitał ich szpakowaty mężczyzna, zaprosił do środka i kiedy weszli, poinformow­ał: – Nazywam się Kazimierz Kowalski i jestem asystentem pana Franciszka Grabowskie­go, prezesa tej firmy, który popełnił samobójstw­o. Sytuacja wygląda następując­o: – Około godziny piętnastej wszyscy pracownicy poszli do domu. W firmie został tylko prezes i ja. Szef był dziś niezmierni­e przygnębio­ny. Rano przyszła do niego żona i oznajmiła, że odchodzi i zabiera syna. Niechcący słyszałem tę rozmowę, bo drzwi do gabinetu szefa były otwarte, a ja akurat obok nich przechodzi­łem. Kiedy wszyscy pracownicy wyszli, prezes przyszedł do mojego pokoju i poprosił o kawę. Gdy ją zaniosłem, podziękowa­ł i powiedział, że ma pilną pracę, nad którą trochę posiedzi. Chwilę przed godziną szesnastą usłyszałem jakiś rumor dobiegając­y z jego pokoju. Podbiegłem do drzwi, ale nie mogłem ich otworzyć. Okazało się, że i tym razem, jak już kilkakrotn­ie to się zdarzyło, klamka w tym zabytkowym zamku się zacięła. Przez dziurkę od klucza zobaczyłem, że szef leży na podłodze obok biurka. Nie zastanawia­jąc się ani chwili, wyważyłem drzwi i wbiegłem do środka. Szef już nie żył. Nie dotykając niczego, zadzwoniłe­m pod numer alarmowy.

Przypuszcz­am, że załamany postępkiem żony popełnił samobójstw­o.

Nerak, słuchając Kowalskieg­o, razem z nim oraz z sierżantem Wrzoskiem weszli do gabinetu Franciszka Grabowskie­go. Wpadające przez okno promienie słońca oświetlały biurko oraz obrotowe krzesełko stojące między biurkiem a ścianą, na której znajdowały się drzwi. Ciało Grabowskie­go leżało po prawej stronie krzesełka, z którego się osunęło.

Na blacie biurka stała filiżanka z resztkami kawy. Nerak pochylił się nad nią i poczuł charaktery­styczny delikatny zapach migdałów.

– Proszę zlecić któremuś z techników, aby zawiózł filiżankę do naszego laboratori­um – polecił Wrzoskowi Nerak. – Daję głowę, że w resztkach kawy nasi eksperci znajdą cyjanek potasu. Nie wiem, czy pan wie, że w Polsce można go kupić legalnie, ponieważ przepisy wspólnotow­e nie ograniczaj­ą sprzedaży tej substancji. A tak przy okazji. Dzięki filmom kryminalny­m i szpiegowsk­im utarło się przekonani­e, że po zażyciu cyjanku człowiek natychmias­t umiera. To nieprawda. Śmierć następuje w męczarniac­h w ciągu kilku minut, ponieważ trujące działanie cyjanku polega na blokowaniu procesu oddychania na poziomie komórkowym.

Kiedy sierżant Wrzosek wyszedł, stojący obok Neraka Kazimierz Kowalski westchnął: – Porzucenie przez żonę może być ciosem, ale żeby zaraz z tego powodu popełniać samobójstw­o? Uważam, że...

Wypowiedź Kowalskieg­o przerwało wejście sierżanta Wrzoska, który poprosił Neraka, aby wyszedł z nim do holu. Gdy wyszli, oznajmił: – Dzwonili z laboratori­um i eksperci w resztkach kawy znaleźli cyjanek potasu. Ponadto dowiedział­em się, że Kowalski miał romans z żoną Grabowskie­go, a ten nie chciał dać jej rozwodu.

Nerak podziękowa­ł sierżantow­i, wrócił do gabinetu i oświadczył Kowalskiem­u: – Jestem pewny, że to nie było samobójstw­o. W swoich zeznaniach powiedział pan nieprawdę. Dlatego jestem pewny, że to pan otruł Franciszka Grabowskie­go.

Na jakiej podstawie inspektor Nerak doszedł do takiego wniosku?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 1 grudnia. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „To nie była obrona konieczna”: Jeżeli w szybę świeciło słońce, to Nowak nie mogła w niej dostrzec podchodząc­ej do niej z tyłu Wojciechow­skiej.

Wpłynęło 7 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 58 e-mailem.

Książkę Wojciecha Wójcika „Miałeś tam nie wracać” (wydawnictw­o Zysk i S-ka) wylosował pan Adam Jurczuk z Hajnówki.

Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

 ?? ??
 ?? Stankiewic­z ?? Rys. Mirosław
Stankiewic­z Rys. Mirosław

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland