Cieszył się ledwie uprzejmym szacunkiem
jako rzeczowy głos w debatach politycznych, targających Europą od lat 30. XX wieku. Jednak w ciągu miesiąca od ukazania się „Folwarku” zyskał sławę po obu stronach Atlantyku jako ten, co „wyszydził ZSRR zaledwie kilka miesięcy po tym, jak Sowieci pomogli aliantom zakończyć wojnę w Europie”. Książka pomogła też stanąć pisarzowi na nogi, gdyż w ciągu czterech lat zarobił 12 tys. funtów, co dziś odpowiadałoby 500 tys. funtów.
Czujący presję śmierci, coraz bardziej zniszczony gruźlicą, pisarz myślał już o „Roku 1984”, który „miał się stać fikcyjną wersją eseju: trzema blokami sił stały się Oceania, Eurazja i Wschódazja”. W 1947 roku Orwell był bowiem przekonany, że wojna globalna z użyciem broni jądrowej jest nieunikniona.
„Rok 1984” to najważniejszy tekst literacki ostatniego stulecia, bo żaden inny nie wywołał tylu kontrowersji. Zakazano go w ZSRR już po wydaniu. Przez lata 50. i 60. XX wieku egzemplarze przemycane zza żelaznej kurtyny skłaniały do przypuszczeń, że „George Orwell” to pseudonim sowieckiego dysydenta, konspiratora albo dezertera. Któż inny stworzyłby tak trafny model sowieckiego reżimu? W ZSRR powieść określono jako „plugawą mizantropijną fantazję, wstrętną książkę”. Tymczasem z biegiem czasu powieść stała się dla rosyjskiej tyranii groźniejsza niż bomba jądrowa. W 1955 roku, pewnej wietrznej nocy, CIA wypuściło za żelazną kurtynę dziesiątki tysięcy balonów, a do każdego przyczepiony był egzemplarz „Roku 1984”. Wielu dysydentów z bloku wschodniego, jak Czesław Miłosz, Václav Havel, Miklós Haraszti czy Milan Šimečka wskazywało na Orwella jako źródło inspiracji. W latach 80. powieść stała się magnesem dla mediów i celebrytów, a David Bowie myślał wyprodukować oparty na powieści musical...
Bernard Crick, autor biografii Orwella z 1980 roku, przewidział „plagę” orwellowskich gadżetów: podkoszulków, kalendarzy, gier planszowych, adaptacji teatralnych i filmowych. Także telewizyjny „Big Brother” jest z tego pop-posiewu. Wydarzeniem kinowym był film w reżyserii Michaela Radforda, w którym John Hurt grał Winstona Smitha, a Richard Burton, w swej ostatniej roli ekranowej, wcielił się w O’Briena. W 2017 roku „Rok 1984” ponownie trafił na szczyt listy bestsellerów Amazona w USA, a skok sprzedaży książki w ciągu tygodnia sięgnął 9500 procent!
„Nie dopuśćcie do tego. To zależy od was!” – brzmi nadal aktualne przesłanie angielskiego pisarza, który zarazem przestrzega nas słowami ze „Wspomnień z wojny hiszpańskiej”. Także brzmiącymi zastanawiająco współcześnie: „Nie pozwólcie, by jakiś Przywódca albo jakaś klika u władzy kontrolowali nie tylko przeszłość, ale i przyszłość”.