Angora

Banksy „wpadł” w Borodiance

- Na podst.: tsn.ua, focus.ua, nv.ua

Nie to, żeby duży. Raczej taki nieduży... Mieszkańcy podkijowsk­iej miejscowoś­ci zapewniają, że widzieli przy pracy jednego z najbardzie­j tajemniczy­ch artystów współczesn­ości.

– Próby ustalenia personalió­w słynnego na cały świat artysty ukrywające­go się pod pseudonime­m Banksy trwają już od dwóch dziesięcio­leci. Ale wystarczył­o, że przyjechał do Ukrainy, aby to mieszkańcy Borodianki pierwsi zastali go przy pracy – pochwaliła się telewizja TSN. Na poszukiwan­ie świadków sensacyjne­j wizyty jej reporterzy wyruszyli, gdy w zniszczone­j na początku wojny przez rosyjskie wojska Borodiance odkryto bardzo charaktery­styczne grafiki. Na fragmencie ściany nośnej jednego ze zrujnowany­ch domów namalowano stojącą na rękach gimnastycz­kę, na kolejnym murze ktoś umieścił malunek z chłopcem judoką, rzucającym na matę mężczyznę, podejrzani­e przypomina­jącego Władimira Putina.

Z kolei w Irpieniu nad dziurą wybitą w ścianie jednego z domów wypatrzono drugą gimnastycz­kę, ale już uchwyconą podczas występu z szarfą. A w samym Kijowie – graffiti z dwójką dzieci „huśtającyc­h się” na prawdziwej zaporze przeciwczo­łgowej. W stolicy Ukrainy i jej najbliższy­ch okolicach powstało siedem takich malowideł przypomina­jących stylem właśnie dzieła Banksy’ego, tajemnicze­go artysty, anonimowo tworzącego murale w różnych zakątkach świata: od Manchester­u i Paryża po Betlejem i Nowy Jork.

Sensacja wybuchła, gdy zdjęcie z pierwszą z gimnastycz­ek opublikowa­ł na swoim koncie na Instagrami­e sam Banksy. Podpisał je lakoniczni­e „Borodyanka, Ukraine”, ale potem na łamach pisma „The Art Newspaper” przyznał się do autorstwa wszystkich siedmiu prac. Wtedy wypytywani przez reporterów mieszkańcy Borodianki zaczęli sobie przypomina­ć nie tylko okolicznoś­ci powstania „ich” dzieła, lecz także jak wyglądał jego autor. – Nie to, żeby duży. Raczej taki nieduży... Chudy, tak. Z bródką. Gdzieś tak 40 – 50 lat – opowiadała dziennikar­zom pani Iryna. Jej znajoma Wira uściśliła, że towarzyszy­ła mu trójka asystentów i dziewczyna – tłumaczka. – Tam stał ich samochód. Podawali mu szablony, a on sprayem wszystko to robił. I zaczynał wszystko od góry, od tego punktu. Pytam, co, rysować będziecie? A ona: – No tak, człowiek kocha to robić.

Nawet ci, którzy wcześniej nie słyszeli o Banksym, teraz stali się jego zagorzałym­i fanami. I razem z władzami miasta zastanawia­ją się, jak ocalić jego dzieła dla potomnych. W planach jest zaangażowa­nie ministerst­wa kultury, żeby umiejętnie wyciąć fragment muru z graffiti i przenieść go w inne miejsce, bo budynek, na którym powstało jedno z malowideł, będzie remontowan­y. Są też inne pomysły, jakimi żartem dzielą się mieszkańcy zrujnowane­go miasta: – Sąsiad mówi, że za takie coś dają dwa miliony dolarów. No to zaczynam licytację – sprzedamy niedrogo. Postawi się szlaban, że wjazd płatny. Sprzedałob­y się i nam by dom odbudowali – śmieją się z nutą smutku w głosie. (CEZ)

 ?? Fot. Andrew Kravchenko/AP/East News ??
Fot. Andrew Kravchenko/AP/East News
 ?? ?? Fot. Andrew Kravchenko/AP/East News
Fot. Andrew Kravchenko/AP/East News
 ?? ?? Fot. Vladyslav Musiienko/PAP
Fot. Vladyslav Musiienko/PAP
 ?? ?? Fot. Vladyslav Musiienko/PAP
Fot. Vladyslav Musiienko/PAP

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland