Przeczytane
CUDOWNY TRUCICIEL
Przez chwilę wydawało nam się, że znaleźliśmy materiał doskonały – uniwersalny, tani, stworzony przez naturę (...). Grupę sześciu minerałów o wyjątkowej strukturze bardzo cienkich włókien ochrzciliśmy mianem azbestu i postanowiliśmy – to będzie budulec XX wieku (...). Kilkadziesiąt lat później zdaliśmy sobie sprawę, że zamiast wiecznych dachów mamy wieczny problem. Azbest zaczął zabijać na serio. No to zabroniliśmy jego używania, Polska – w 1997 roku, Unia Europejska – w 2005. Niby dawno temu, ale liczba śmierci wciąż rośnie. Najgroźniejsze choroby, nowotwór płuc i międzybłoniak opłucnej, ujawniają się nawet 30 – 40 lat po kontakcie z azbestem. W roku 2000 na międzybłoniaka opłucnej zmarło w Polsce 70 osób, dekadę później – 190, a w 2019 r. (to ostatnie dane) mieliśmy już 295 zgonów. A na świecie liczba ofiar śmiertelnych to 107 tys. rocznie. Wśród nich dominują ludzie pracujący przy azbeście albo mieszkający w pobliżu zakładów azbestowych. Polska problemu nie zlekceważyła. W 2009 r. rozpoczęliśmy projekt oczyszczania, który miał trwać do 2032 roku. Najpierw chciano zinwentaryzować cały azbest w kraju, potem zachęcić ludzi do wymiany eternitowych dachów, rur i izolacji, a następnie za darmo truciznę od nich odebrać, zawieźć na składowiska i zakopać (...). Byliśmy pierwszym krajem w Europie, który tak ambitnie podszedł do sprawy. I jak dotąd jedynym, bo strategię usuwania azbestu ma oprócz nas tylko Flandria, jeden z regionów Belgii. W 2013 r. chwalił nas za to nawet Parlament Europejski (...). Po ponad 12 latach działania programu wiadomo, że się nie uda: usunęliśmy zaledwie 17 proc. zinwentaryzowanego azbestu, zinwentaryzowaliśmy niewiele ponad połowę całości. Morderczego materiału mamy jeszcze ok. 15 mln ton! Działając w takim tempie, usuniemy go za... 121 lat. Przyśpieszyć się nie da. Brakuje mocy prawnej i pieniędzy. Program (...) nigdy nie doczekał się rangi ustawy, jest jedynie uchwałą Rady Ministrów, więc wiele samorządów realizuje go po łebkach. Na 31 skontrolowanych w tym roku samorządów aż 16 nie robiło obowiązkowej inwentaryzacji nawet we własnych budynkach. Poza dwoma małopolskimi gminami, Andrychówkiem i Krzeszowicami, nie oferuje się też pomocy mieszkańcom w pozbywaniu się azbestowych wyrobów. Efekt jest oczywisty: ludzie odnawiają tylko to, na co mają pieniądze i na czym im zależy.
Na podst.: Krzysztof Story. Dziedzictwo azbestu. Tygodnik Powszechny nr 48/2021 Wybrała i oprac. E.W.