TELEWIZOR POD GRUSZĄ
W Solidarnej ze swoim elektoratem (0,7 proc.) Polsce duch bojowy nie gaśnie! Podsyca się go nieustannie. Od siedmiu lat na celowniku partii jest Unia – wróg numer jeden Przenajświętszej Rzeczypospolitej zawierzonej w całości Matce Boskiej Częstochowskiej! Minister Ziobro – przywódca obdarzony charyzmą trzęsącej się galaretki – i jego dzielni, mocni w gębie kamraci są zdeterminowani. Nie cofną się w walce z brukselskimi urzędasami ani o milimetr! Nie pójdą z neomarksistami na żaden kompromis! Jednym z najznamienitszych bojowników, autentycznych pogromców unijnych lewaków jest poseł z Opolszczyzny, patriota z krwi i kości, tudzież wyglądu, maniakalny tropiciel i odkrywca winy Tuska, chudsza wersja Michała Wójcika, wiceminister rolnictwa – Janusz Kowalski! Lapidarnie mówiąc – żywe srebro, pomnikowa postać! Niestety, krąży wśród wrażych mu polityków i dziennikarzy mediów mętnego nurtu wredna opowieść o tym, że na samą wieść o powołaniu Kowalskiego na wiceministra rolnictwa konie zaczęły się wieszać, a w Proszowicach powiesił się nawet traktor. Na szczęście to nie był ten ciągnik podarowany poprzedniemu wiceministrowi Kaczmarczykowi! Krąży też w przestrzeni publicznej plotka sugerująca, że Kowalski potrafi wszystko zaorać! Ale to Janusza nie rusza! Jemu owe kalumnie zwisają jak smarkaczom gile z nosa. Cóż można poradzić na ludzką zazdrość i podłość?! Nic! Opozycja szczeka, a Kowalski jedzie dalej. Wszak przed nim jest do spełnienia dziejowa misja i temu wyzwaniu oddaje się Janusz duszą i ciałem. To nie kto inny, tylko on miał odwagę głośno powiedzieć, co myśli o decyzjach podejmowanych przez Unię: „WETO albo ŚMIERĆ! To hasło obrony suwerenności aktualne jest jak nigdy. Żadnych nowych podatków dla szantażystów z Brukseli. Polska nie ma najmniejszego interesu w żyrowaniu eurodługu dla unijnych eurokratów. Czas wywrócić stolik! Ani kroku w tył!”. Jestem święcie przekonany, że jeżeli weto nie wypali, Kowalski bez wahania złoży swoje życie na ołtarzu walki o suwerenną Polskę!