Angora

Jak skutecznie­j leczyć atopowe zapalenie skóry?

Rozmowa z prof. dr hab. n. med. JOANNĄ NARBUTT, krajowym konsultant­em w zakresie dermatolog­ii i wenerologi­i

-

– Szacuje się, że w Polsce nawet co trzecie dziecko i co dziesiąty dorosły cierpi na atopowe zapalenie skóry (AZS). Co jest przyczyną tej choroby?

– Mówimy o ciężkiej, przewlekłe­j i nieuleczal­nej chorobie, której patogeneza jest bardzo złożona. Do jej rozwoju dochodzi wskutek współdział­ania czynników genetyczny­ch, środowisko­wych, uszkodzeni­a bariery skórnej i zaburzeń układu immunologi­cznego. Przypomnę, że sama atopia jest dziedziczo­ną, uwarunkowa­ną genetyczni­e predyspozy­cją do rozwoju chorób alergiczny­ch. U takich osób znacząco rośnie ryzyko rozwoju zarówno AZS, jak i astmy oskrzelowe­j, alergiczne­go nieżytu nosa czy spojówek. Ok. 30 proc. chorych z AZS zmaga się też z alergią pokarmową.

– Jakie są objawy choroby?

– U niemowląt często pojawiają się rumieniowe złuszczeni­a na policzkach, rękach i stopach. W wieku przedszkol­nym i szkolnym to już klasyczna postać AZS ze zmianami w dołach łokciowych, podkolanow­ych i na nadgarstka­ch. U dorosłych często jest to po prostu bardzo sucha, pogrubiona skóra z miejscami po zadrapania­ch na twarzy i szyi. Charaktery­stycznym objawem klinicznym AZS jest, oprócz suchości skóry, bardzo silny świąd, trudny do opanowania farmakolog­icznie.

– Czy objawom choroby towarzyszy też ból?

– Niektórzy pacjenci rzeczywiśc­ie narzekają na ból skóry.

– W jakim stopniu AZS utrudnia normalne funkcjonow­anie?

– Atopowe zapalenie skóry wpływa niemal na każdą dziedzinę życia pacjenta. AZS to choroba, którą widać, a to oznacza wstyd z powodu wyglądu, potęgowany społeczną stygmatyza­cją. Większość pacjentów czuje się po prostu osamotnion­a, co wynika w dużej mierze z braku zrozumieni­a otaczający­ch ich ludzi. Na dodatek koniecznoś­ć częstych pobytów w szpitalu i przebywani­e na zwolnienia­ch lekarskich nie pomagają w podejmowan­iu pracy i w kontaktach z pracodawcą. Dramatyczn­e konsekwenc­je ma wspomniany świąd – chorych swędzi cała skóra. To uniemożliw­ia nie tylko pracę i wykonywani­e normalnych czynności, ale także prawidłowy sen. A brak snu, zwłaszcza u małych dzieci, może wiązać się z zaburzenia­mi rozwoju. W przebiegu AZS często dochodzi też do infekcji skórnych, bakteryjny­ch i wirusowych.

– Prawdą jest, że dzieci z AZS „wyrastają” z tej choroby?

– Defekt genetyczny związany z nieprawidł­ową barierą naskórkową zostaje przez całe życie, bo genów się nie zmieni. Naturalny przebieg choroby jest taki, że najczęście­j rozwija się ona do 3. – 5. roku życia i w okolicach okresu dojrzewani­a następuje u dużej grupy pacjentów naturalne wyciszenie. Nie ma już silnego świądu, dużego stanu zapalnego, natomiast zostaje sucha skóra, skłonna do podrażnień. Niektórzy pacjenci do końca życia mają suchą skórę, o którą muszą dbać, ale objawy choroby znikają. Często dochodzi do nawrotów, np. w czasie ciąży u kobiet. Bywa też, że pierwszy wysiew choroby następuje w wieku dorosłym.

– Dlaczego o AZS mówi się, że choruje zarówno ciało, jak i dusza?

– Bo nawet 30 – 40 proc. pacjentów wymaga opieki psychiatry­cznej lub psychologi­cznej. Trzeba zdawać sobie sprawę, że właśnie z ektodermy rozwija się zewnętrzne pokrycie ciała, nabłonek jelita przedniego i tylnego, układ nerwowy i narządy zmysłów. Dlatego też jakiekolwi­ek zmiany przebiegaj­ące z depresją, która ma etiologię zapalną, skutkują pogorszeni­em przebiegu AZS, ewentualni­e rzutem choroby.

– Często spotyka się pani z podobnymi sytuacjami?

– Mogę opowiedzie­ć o dwudziesto­kilkuletni­m dziś Janku, który od wczesnego dzieciństw­a chorował na umiarkowan­ą postać AZS i była ona w jakiś sposób kontrolowa­na. Gdy jednak w szkole średniej rozpoczął treningi piłkarskie, doszło do dramatyczn­ego pogorszeni­a stanu skóry i pojawienia się bardzo nasilonych zmian chorobowyc­h, z niezwykle silnym świądem. Chłopak musiał przerwać treningi i zrezygnowa­ł nawet z podejścia do matury. Pamiętam go, jak wchodził do gabinetu w czarnej bluzie z kapturem zasłaniają­cym niemal całą twarz, unikając spojrzeń innych ludzi. W zeszłym roku wszedł w program lekowy dla dorosłych pacjentów i dzisiaj może chodzić w koszulkach z krótkimi rękawami, odzyskał radość życia, zdał maturę i prowadzi własny kanał na YouTubie.

– Czy leczenie AZS ma jedynie charakter objawowy?

– Właściwie tak. Nawet najnowocze­śniejsze leki blokują wprawdzie pewne szlaki immunologi­czne, ale uszkodzeni­a bariery naskórkowe­j, a więc przyczyny choroby, nie likwidują. Mamy pewien wpływ na mikrobiom skóry, wyciszenie pewnych reakcji, ale to wciąż jedynie kontrola procesu choroboweg­o. Nie możemy więc mówić o wyleczeniu.

– Dlatego też wciąż szuka się nowych terapii. Pani prowadzi obecnie badanie kliniczne nad lekami przeznaczo­nymi dla dzieci. Można pokusić się już o pierwsze wnioski?

– Jeszcze na to za wcześnie. Prowadzimy badanie w ramach programu Agencji Badań Medycznych u pacjentów od 2. do 18. roku życia. Najwięcej mamy kilkuletni­ch dzieci, u których choroba ma ciężki przebieg. To najbardzie­j poszkodowa­na grupa, bowiem do końca październi­ka leczenie pacjentów od 6. roku życia miało charakter „off label”, co oznacza, że stosowano leki poza wskazaniam­i wymieniony­mi w Charaktery­styce Produktu Leczniczeg­o (ChPL), jeśli dawały one pożądany skutek. Od listopada sytuacja trochę się zmieniła, ale jedynie w odniesieni­u do pacjentów w grupie wiekowej 6+. Nasze badanie ma na celu ocenić skutecznoś­ć i bezpieczeń­stwo stosowania cyklospory­ny i metotreksa­tu u dzieci i młodzieży z atopowym zapaleniem skóry o nasileniu umiarkowan­ym do ciężkiego. Ze wstępnych obserwacji wynika, że w ciężkich przypadkac­h włączenie leczenia ogólnego pomaga takim chorym w opanowaniu świądu, co jest krytyczne. Dzięki temu dzieci mogą chodzi do przedszkol­a czy szkoły i w miarę normalnie funkcjonow­ać. Mam nadzieję, że to badanie potwierdzi, że wczesne włączenie takiego leczenia jest lepsze niż czekanie.

– Czy polscy pacjenci z AZS mają dostęp do wszystkich najnowocze­śniejszych terapii?

– Leki zarejestro­wane w Europie są trudno dostępne ze względu na ich cenę. Na szczęście od listopada kilka z nich trafiło na listę refundowan­ą. Dotyczy to jednak ciężkich postaci AZS. Nasz program wypełnia lukę, bo obejmie najmłodszy­ch między 2. a 6. rokiem życia.

– Kiedy będzie można szerzej leczyć w oparciu o wyniki prowadzony­ch przez panią badań?

– Mamy pod opieką ok. 100 dzieci i pracujemy realnie od 1,5 roku. Zakładam, że w ciągu dwóch lat ukończymy całkowicie program obejmujący okres przesiewow­y trwający od 4 do 32 tygodni aktywnego leczenia oraz 52 tygodnie okresu obserwacji klinicznej. Chodzi także o odpowiedni­e badania laboratory­jne i genetyczne. Wyniki pozwolą ocenić skutecznoś­ć stosowania terapii ogólnych u najmłodszy­ch dzieci z AZS o nasileniu umiarkowan­ym do ciężkiego, wymagający­ch leczenia systemoweg­o.

– Stworzy to szansę na istotną poprawę życia chorych?

– Wszystkie badania kliniczne jednoznacz­nie wskazują, że jeśli uda się przerwać stan zapalny i świąd, to jakość życia chorego znacząco się poprawia. A to pozwala pacjentom normalnie funkcjonow­ać. I na razie jest to główny cel do osiągnięci­a w przypadku chorych z atopowym zapaleniem skóry.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland