Przemytnik diamentów
Inspektor Nerak kończył akurat porządkować dokumenty, kiedy do pokoju wszedł młodszy kolega z wydziału i oznajmił: – Panie inspektorze, mam problem, którego nie mogę rozwiązać. Od pewnego czasu obserwujemy jednego z naszych miejscowych celebrytów, który znany jest ze swojego zamiłowania do zagranicznych podróży. Szczególnie często odwiedza Republikę Południowej Afryki. Dzięki działaniom operacyjnym i doniesieniom naszych informatorów dowiedziałem się, że kupuje tam od paserów i nielegalnie przywozi do kraju surowe, nieoszlifowane diamenty. Najczęściej są to dwie, trzy sztuki, ale przecież to i tak jest łamanie prawa. Już kilka razy ten szmugler poddawany był kontroli osobistej na lotnisku, lecz nigdy nic przy nim nie znaleziono. Ciekawe, jak on je przemyca? Czy mógłby pan rzucić okiem na dokumenty, które posiadam? Może uda się panu znaleźć w nich odpowiedź.
Nerak zawsze chętny, aby pomagać młodszym i mniej doświadczonym kolegom, bez wahania się zgodził. Zanim jednak sięgnął do przyniesionych przez kolegę dokumentów, nie omieszkał wygłosić miniwykładu: – Czy pan wie, że za największy diament w historii uchodzi Wielka Gwiazda Afryki, czyli Cullinan znaleziony dwudziestego stycznia tysiąc dziewięćset piątego roku w jednej z kopalń w dzisiejszej Republice Południowej Afryki? Ważył trzy tysiące sto sześć karatów, czyli ponad sześćset dwadzieścia gramów. Rząd Transwalu w roku tysiąc dziewięćset siódmym ofiarował go królowi Anglii Edwardowi VII, który polecił podzielić go na dziewięć dużych kamieni i dziewięćdziesiąt sześć mniejszych. Dwa największe z nich zdobią obecnie królewskie insygnia. Natomiast drugim pod względem wielkości diamentem był Millennium Star, którego wielkość sięgnęła siedmiuset siedemdziesięciu siedmiu karatów. Odnaleziono go w Demokratycznej Republice Konga w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym dziewiątym roku. Po oszlifowaniu, które zajęło specjalistom trzy lata, uzyskano klejnot w kształcie gruszki o masie ponad dwustu karatów. Jest tak niezwykły, że nawet najlepsi specjaliści nie są w stanie wycenić wartości tego pięknego okazu.
Po zakończonym wykładzie Nerak sięgnął do teczki z dokumentami i wyciągnął zdjęcie celebryty. Spoglądała z niego twarz starszego mężczyzny, którego niejednokrotnie widział podczas programów w lokalnej telewizji i na zdjęciach w miejscowej prasie. Odkładając fotografię, zapytał: – Ma pan może protokoły z tych kontroli?
– Oczywiście. Poprosiłem kolegów z lotniska, aby dokładnie opisali zawartość walizki. Proszę zwrócić uwagę na pewien szczegół. Facet jest niesamowitym pedantem i jak się okazuje, zawsze wozi ze sobą te same rzeczy.
Nerak wziął podane przez kolegę dokumenty i z nich dowiedział się, że celebryta zawsze ma przy sobie tę samą walizkę, a w niej: piżamę, grzebień do włosów, kilka koszul i podkoszulek, majtki, skarpetki, papcie, krawaty, męską kosmetyczkę podróżną, a w niej krem do golenia, elektryczną szczoteczkę do mycia zębów, wodę kolońską, przybornik z akcesoriami do pielęgnacji paznokci, dezodorant w sztyfcie, nawilżane chusteczki higieniczne oraz mydło, pastę do zębów i ręcznik. Ponadto skórzane etui z chustkami do nosa, elektryczną maszynkę do golenia, składany parasol, dwie marynarki, spodnie, w tym jedne dżinsowe, adidasy i skórzane, eleganckie półbuty.
– Czy faktycznie ten facet zawsze wozi ze sobą te same rzeczy?
– Oczywiście. Potwierdzili to funkcjonariusze z lotniska. Wszystko pedantycznie poskładane, nawet kiedy wraca i jego koszule oraz bielizna są brudne.
Nerak jeszcze raz dokładnie przeczytał protokoły i po chwili oświadczył: – Proszę powiedzieć kolegom z lotniska, że diamenty ukryte są najprawdopodobniej w...
Rozwiązanie zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelników detektywów czekamy do 8 grudnia. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujemy nagrodę książkową.
Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.
Rozwiązanie zagadki sprzed dwóch tygodni „Kto ukradł perły?”: Deska sedesowa i klapa były podniesione. To zasugerowało inspektorowi Nerakowi, że z toalety korzystał mężczyzna.
Wpłynęło 19 prawidłowych odpowiedzi na kartkach pocztowych i 78 e-mailem.
Książkę Tove Alsterdal „Nikt cię nie odnajdzie” (wydawnictwo Sonia Draga) wylosowała pani Ewa Dubielak z Płocka.