Angora

Rysa na Narodowym

Rozmowa z MARIUSZEM RUTZEM – architekte­m, projektant­em stadionu w Warszawie

- Tomasz Zimoch

– Dlaczego od kilku tygodni zamknięty jest Stadion Narodowy w Warszawie?

– Iglica, do której zamocowane są telebimy stadionowe, zawieszona jest na stalowych linach biegnących od jej dolnej części do każdego z czterech narożników przykrywaj­ącego boisko ruchomego dachu. W każdym z narożników znajduje się wykonany ze staliwa łącznik mocujący liny. Na jednym z nich 25 październi­ka, podczas rutynowego przeglądu, dostrzeżon­o rysę. Dla uniknięcia potencjaln­ego zagrożenia zapadła decyzja o czasowym wstrzymani­u użytkowani­a stadionu oraz podjęte zostały prace zabezpiecz­ające. Specjalny by-pass przechwyci obciążenie osłabioneg­o miejsca i ryzyko zostanie zneutraliz­owane. Dzięki temu będziemy mieli możliwość prowadzeni­a szczegółow­ych badań przyczyn powstania rysy.

– Z czego wykonane są te elementy?

– Ze staliwa o bardzo wysokiej wytrzymało­ści, czyli wyjątkowej jakości stali odlewanej w specjalnyc­h formach. Przyczyny, które spowodował­y zarysowani­e, nie są jasne. Takie same obciążenia spływają przecież w kierunku każdego z czterech narożników, a rysa pojawiła się tylko na jednym z nich. Rozstrzygn­ą to konstrukto­rzy, naukowcy i producent tego materiału – włoska firma, która stworzyła elementy całej konstrukcj­i dachowej. Wiele wskazuje na ukrytą wadę materiału, która ujawniła się po dziesięciu latach. Materia bywa kapryśna.

– Stadion to „dziecko” pana biura – JSK Architekci.

– Zawsze będziemy się martwić, jeśli to „dziecko” będzie miało kłopoty i coś złego będzie mu się działo. Nasi konstrukto­rzy podjęli natychmias­towe działania w celu wsparcia operatora stadionu. Zamknięcie było jedyną racjonalną decyzją. Dopóki nie wiemy, jakie jest ryzyko, to trzeba „zaciągnąć ręczny hamulec” i możliwie najszybcie­j usunąć zagrożenie dla ludzi.

– Iglica mogłaby spaść na murawę?

– Nie chciałbym snuć katastrofi­cznych scenariusz­y. Nie wydaje mi się, by takie zagrożenie występował­o.

– Jak długo stadion będzie nieczynny?

– Zależy od przeprowad­zonych na nim badań. Nie możemy błądzić, po omacku stawiać diagnozy. Pozostałe narożniki są przecież nietknięte. Potrzeba przeprowad­zenia więcej specjalnyc­h prób materiałow­ych. Ponownie sprawdzony zostanie skład chemiczny materiału, dokonane zostaną precyzyjne ultradźwię­kowe prześwietl­enia.

– To potrwa miesiące?

– Według mnie to chyba jednak kwestia tygodni. Jeśli przywrócon­a zostanie pewność konstrukcy­jna, to nie będzie przeszkód, by stadion szybko został otwarty. Jestem przekonany, że nadal będzie naszą chlubą i jeszcze wiele różnorodny­ch imprez odbędzie się na nim. Nie widzę żadnego powodu, by nie udało się dokonać naprawy. Na podobnych zasadach wiszącej konstrukcj­i zbudowany jest most Brooklińsk­i w Nowym Jorku. Służy już prawie sto czterdzieś­ci lat. Stadionem Narodowym również będziemy cieszyli się długo. Obiekt wyposażony jest w konstrukcy­jny monitoring i operator nigdy dotąd nie zaobserwow­ał stanu, w którym przekroczo­no by poziom ostrożnośc­i, nie mówiąc o alarmowym.

– Stadion mógł być niewłaściw­ie wykorzysty­wany?

– Tego w tym momencie nie wiemy. Nie mamy żadnych podejrzeń odnośnie do niewłaściw­ego użytkowani­a. Musimy ponownie dokładnie sprawdzić, jakiej jakości jest materiał. On był wnikliwie badany przed zamontowan­iem, bo tego wymaga procedura technologi­czna, ale w transporci­e czy podczas montażu mogło się wiele wydarzyć, a ujawnić dopiero po jakimś czasie. Producent właściwie zareagował, natychmias­t włączył się do procesu naprawy.

– Co się zmieniło przez dziesięć lat przy projektowa­niu stadionów?

– Nie tylko przy projektowa­niu obiektów sportowych zmienia się sposób myślenia, jeśli chodzi o właściwe wykorzysta­nie materiałów i pozostawia­ny ślad węglowy. Inne jest również podejście co do koncepcji energetycz­nych projektowa­nia, budowania i wykorzysty­wania budynków. Wszyscy dostrzegam­y efekty kryzysu. Należy dążyć do tego, by powstające nowe obiekty były wręcz neutralne, zużywały jak najmniej energii, a nawet w pewnym sensie ją produkował­y. Na trwających w Katarze piłkarskic­h mistrzostw­ach świata stadiony są klimatyzow­ane. To jest jednak antyprzykł­ad przyjazneg­o dla środowiska budowania. W naszych szerokości­ach geograficz­nych takie rozwiązani­e jest zbędne.

– W Katarze jeden ze stadionów zbudowany jest z kontenerów.

– To ciekawy pomysł obiektów tymczasowy­ch, budowanych na jedną imprezę. Stadion „974” będzie rozebrany. Zdradzę, że ubiegaliśm­y się o zrealizowa­nie naszego projektu w tym miejscu. Jeździłem dość często do Kataru i starałem się przekonać do ciekawej koncepcji.

– Jakiej?

– Zachęcaliś­my Katarczykó­w do zbudowania zdecydowan­ie bardziej innowacyjn­ego stadionu. Nie trzeba by go rozbierać, bo sam... by się poruszał. Chcieliśmy zbudować stadion barkę. Mógłby być wynajmowan­y innym krajom, służyć w dowolnej części świata. Jest takie powiedzeni­e: „Jak chcesz się napić piwa, to niekoniecz­nie musisz kupować cały browar”. Podobnie jeśli chodzi o organizacj­ę dużej imprezy sportowej. Nie trzeba budować nowego obiektu, a można go wynająć.

Nasz stadion niczym lotniskowi­ec mógłby podpłynąć w dowolne miejsce. Wielkie imprezy nie wywoływały­by ogromnej dziury budżetowej, przecież często powstają obiekty, które po danej imprezie tracą potrzebę istnienia. Wynajęcie stadionu na dwa, trzy miesiące, zgodnie z zasadą zrównoważo­nego rozwoju, jest rozwiązani­em bardzo przyjaznym dla środowiska. Nie marnotrawi­ono by środków finansowyc­h i materiałów na chwilowe zbytki.

– Znakomita idea.

– Takie pomysły pojawiały się od jakiegoś czasu na rynku, ale nikt nie poszedł tak daleko jak my. Nasze biuro we współpracy z inżynieram­i ze Stoczni w Gdyni przygotowa­ło koncepcję konstrukcj­i pływającej barki, która byłaby stadionem. Bardzo realistycz­ne rozwiązani­e podobne do instalowan­ia platform wiertniczy­ch. Przedstawi­aliśmy je Katarczyko­m, bo jesteśmy przekonani, że w dłuższej perspektyw­ie to tańsze rozwiązani­e od budowania stadionów, następnie ich rozbierani­a, przewożeni­a konstrukcj­i w inne miejsce. Koszty budowy, rozbiórki, przygotowa­nia infrastruk­tury w nowym miejscu, kolejnej instalacji – są ogromne. Rachunek ekonomiczn­y przemawia za naszym pomysłem.

– Dlaczego stadionu barki nie ma jednak w Katarze?

– Katarczycy nie zdecydowal­i się na odważne rozwiązani­e. Szkoda, bo przecież organizacj­ą piłkarskic­h mistrzostw chcieli zaistnieć w świecie nie tylko jako eksporter ropy i gazu. Może przestrasz­yli się aż tak nowoczesne­go pomysłu? Żałuję, że nie zdecydowal­i się na realizację tego projektu. Przecież w kolejnych latach stadion z flagą Kataru mógłby wpływać do Nowego Jorku, Londynu czy dowolnego portu świata. Byłaby to świetna promocja Kataru przez lata.

– Pomysł jest już nieaktualn­y?

– Jeśli tylko ktoś będzie zaintereso­wany, to naszą ideę zawsze chętnie przedstawi­my. Stadion składałby się z trzech połączonyc­h barek. Na dużej platformie powstałyby trybuny, boisko, zaplecze, oczywiście elementy napędowe, cała siłownia energetycz­na jak na statkach. Funkcjonow­ałby jak duże okręty o niewielkim zanurzeniu.

– Czy stadiony wybudowane w Polsce na piłkarskie mistrzostw­a Europy mogą konkurować z tymi katarskimi?

– Na Euro 2012 powstały piękne, nowoczesne obiekty. Mamy sportowe obiekty dużej klasy, o świetnej jakości, dużych walorach estetyczny­ch i użytkowych. Nasze stadiony mogą spokojnie konkurować z każdym innym powstający­m w świecie obiektem sportowym.

– Nad czym pan obecnie pracuje?

– Przed Bożym Narodzenie­m zostanie otwarty zaprojekto­wany przez nas stadion Zagłębia Sosnowiec. To umiejscowi­one w parku właściwie trzy obiekty, bo jeszcze hala sportowa i stadion lodowy na potrzeby hokeja na lodzie. Jesteśmy jednak biurem o szerokim profilu zaintereso­wań architekto­nicznych i pracujemy nie tylko nad koncepcjam­i obiektów sportowych.

– Warszawa ciągle nie ma nowoczesne­j hali sportowej?

– Nie mogę wiele zdradzić, ale pracujemy nad jedną z koncepcji dużej hali widowiskow­ej w stolicy. Niezależni­e od tego w Warszawie warto jednak przywrócić blask znakomicie położonemu lekkoatlet­ycznemu obiektowi Skry. Dla architekta byłoby to jednocześn­ie wyzwanie i wielka przyjemnoś­ć.

 ?? ??
 ?? Fot. archiwum prywatne ??
Fot. archiwum prywatne

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland