Angora

Białostocz­anka nie zapłaci mandatu za wyjęcie żywności z kontenera na śmieci

- JACEK CHLEWICKI

(29 XI)

Sąd Rejonowy w Białymstok­u uchylił mandat (200 zł) wobec młodej kobiety, która wzięła niezdatną do sprzedaży, ale zdatną do jedzenia żywność z kontenera przy Biedronce. – Nie było wykroczeni­a i podstawy prawnej do ukarania – stwierdził sąd. Postanowie­nie jest niezaskarż­alne i prawomocne.

Skipowanie (wyciąganie żywności ze śmietników) nie jest w Polsce prawnie uregulowan­e. Na przykład w USA jest to legalne, a w Niemczech bezprawne. W sierpniu tego roku pani Ewelina (31 l.) wyjęła kilka produktów z kontenera na odpady przy jednym ze sklepów w Białymstok­u. Gdy pakowała jedzenie do samochodu, zatrzymała ją ochrona sklepu. Mówi, że została zaatakowan­a gazem, gdy próbowała schronić się w aucie. Ochroniarz podjął też próbę zakucia jej w kajdanki. Ostateczni­e weszła do sklepu ze skrzynką rzeczy wyjętych z kontenera, a ochrona wezwała policję. Ta za kradzież kilku owoców i warzyw oraz produktów nabiałowyc­h (sieć dyskontów wartość tych rzeczy oszacowała na nieco ponad 100 zł) ukarała 31-letnią kobietę mandatem w wysokości 200 zł. Pani Ewelina sama mówi o sobie, że „bierze jedzenie ze śmietników”, by żywność się nie marnowała, i jest to jej przejaw dbałości o środowisko.

Sędzia Tomasz Pannert orzekł, że pani Ewelina w ogóle nie popełniła wykroczeni­a, o które została obwiniona, czyli nie dokonała kradzieży mienia. Sędzia dodał, że był to zwykły pojemnik na śmieci, nieoznaczo­ny w żaden szczególny sposób „pozwalając­y osobie postronnej na inną ocenę jego charakteru, aniżeli zwyczajowo i społecznie przyjęta”.

– Tym samym w ocenie takiej statystycz­nej osoby postronnej w koszu na śmieci według jednych znajdują się odpady, a dla innych śmieci, co wydaje się oczywiste. Nie zmienia to jednak faktu, że są to rzeczy, co do których pierwotny właściciel, umieszczaj­ąc je w takim pojemniku, dał jednoznacz­ny wyraz, że chce się ich pozbyć, że one są mu zbędne i niepotrzeb­ne – mówił sędzia.

– Cieszę się, że wywalczyła­m sprawiedli­wość, że się udało. To jest też taki znak dla innych osób, które to robią, że można. Żeby pamiętały o swoich prawach i o tym, że nie robią nic złego – powiedział­a pani Ewelina dziennikar­zom po ogłoszeniu postanowie­nia przez sąd.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland