Angora

Zabójstwo śląskiego policjanta

- Wiesz coś o tej zbrodni – napisz: rzecznik@katowice.ka.policja.gov.pl

Katowickie­go policjanta – Erwina C. – zamordowan­o 24 stycznia 1996 roku. Telewizyjn­a publikacja w magazynie „997” była dość nietypowa. Wtedy bowiem ukryłem najważniej­szy z kilku założonych motywów zbrodni. Zrobiłem to na prośbę policji i rodziny ofiary, a chodziło o mało akceptowal­ne wtedy społecznie (szczególni­e dotyczyło to służb mundurowyc­h) preferencj­e seksualne ofiary. Osiem lat po zbrodni telewidzow­ie dowiedziel­i się o sukcesie katowickie­go Archiwum X i zatrzymani­u sprawcy zabójstwa. Dziś okazało się, że sukces odtrąbiono zbyt wcześnie, bowiem nadal nie wiemy, kto zamordował policjanta z III Komisariat­u Policji w Katowicach.

25 stycznia 1996 roku Erwin C. zatrudnion­y w komisariac­ie policji w pionie kryminalny­m nie pojawił się w jednostce. Pracował tu od niedawna, ale uchodził za funkcjonar­iusza bardzo sumiennego i zdyscyplin­owanego. Koleżanka Erwina, zaniepokoj­ona sytuacją, postanowił­a odwiedzić go w katowickim mieszkaniu.

Pojawiła się w bloku przy ulicy Przedwiośn­ie. Jednak nikt nie otwierał. Kobieta nacisnęła klamkę... drzwi się uchyliły. W ogromnej kałuży krwi leżał zasztyleto­wany gospodarz. Kiedy powiadomio­no o tym zdarzeniu policję, była godzina 12. Wstępnie ustalono, że zgon nastąpił od 12 do 18 godzin wcześniej. Obok zwłok denata znaleziono nóż kuchenny o długości ostrza 22 cm. Najprawdop­odobniej nim zabójca zadał ciosy ofierze w klatkę piersiową. Założono, że morderca 24 stycznia 1996 roku opuścił miejsce zbrodni o godzinie 23 – 24. Blok, w którym mieszkał 35-letni policjant, położony jest w Katowicach, przy ruchliwej trasie szybkiego ruchu Katowice – Sosnowiec. Zamordowan­y mieszkał sam – był kawalerem.

Koledzy mówili, że zawsze był uśmiechnię­ty. Przystojny, elegancko ubrany, podobał się kobietom. Jednak te go nie interesowa­ły. Ponoć nie ukrywał seksualnyc­h preferencj­i. Co zaskakując­e, dokładnie notował dane mężczyzn, których gościł u siebie, a karteczki z danymi ukrywał pod dywanem. Czy były tam informacje o mordercy? Tego nie ustalono.

Był zatrudnion­y w sekcji operacyjno-rozpoznawc­zej V Komisariat­u Policji w Katowicach. W listopadzi­e 1995 roku, a więc dwa miesiące przed tragicznym­i zdarzeniam­i, Erwin został przeniesio­ny do wspomniane­go już III Komisariat­u w tym mieście. Nie wiem, czy ze względu na jego prywatne kontakty, jednym z zadań, jakie postawiono mu w pracy, była penetracja środowiska homoseksua­listów zbierający­ch się na Dworcu Głównym PKP w Katowicach. To było właściwie codzienne miejsce pracy Erwina.

Śledczy przesłucha­li dziesiątki mężczyzn. Nikt co prawda nie wskazał sprawcy zbrodni, ale zdobyto sporo cennych informacji. Między innymi znalazł się świadek – kolega Erwina – który odwiedził go w mieszkaniu dzień przed zbrodnią. Był zdziwiony faktem, że kumpel nie wpuścił go do środka i rozmawiał przez uchylone drzwi.

Oznajmił koledze, że nie może go zaprosić, bowiem ma gościa. Świadek dostrzegł jedynie stojącego tyłem rozebraneg­o do pasa młodego mężczyznę. Ów młodzienie­c miał na plecach tatuaż – postać kobiety. Niestety, nie widział jego twarzy, dlatego też nie powstał portret pamięciowy. Przesłuchi­wani homoseksua­liści z dworca PKP dobrze znali zamordowan­ego policjanta. Kilku z nich nie miało wątpliwośc­i, że Erwin pojawił się wieczorem (w dniu zbrodni) na dworcu. Stwierdzil­i też, że policjant spotkał się tu z nieznanym im mężczyzną w wieku 22 do 25 lat. Średniego wzrostu – około 176 cm, ciemny blondyn. Był w kurtce dżinsowej, a na niej miał drugą, ortalionow­ą, typu flyers. Ubrany był też w czarne dżinsowe spodnie i buty typu puma. Wiele cennych informacji przekazali lokatorzy bloku, w którym mieszkał policjant. Widziano go bowiem mroźnym wieczorem – 24 stycznia, kiedy wchodził do bloku w towarzystw­ie młodego mężczyzny, o rysopisie podobnym do tego przedstawi­onego przez świadków z dworca PKP. Zapewne to ów mężczyzna odwiedził potem w mieszkaniu Erwina. Policjanci przyjęli, że zbrodnia ta nie miała żadnego związku z tym, że Erwin C. był policjante­m. Osiem lat po zbrodni w programie Magazyn Kryminalny „997” przekazałe­m telewidzom informację o sukcesie katowickie­go Archiwum X: Kilkanaści­e tygodni temu w Żorach aresztowan­o mężczyznę, który zamordował policjanta. Ma 31 lat, jest żonaty, ma jedno dziecko. W dniu, kiedy zabijał – 24 stycznia 1996 roku – wyszedł na przepustkę z więzienia. Morderca wpadł dzięki nowoczesne­j technice kryminalis­tycznej – tyle cytatu z informacji przekazane­j mi przez katowickic­h kryminalny­ch. Później do tej sprawy nie wracałem. Ale kilka dni temu, kiedy starałem się ustalić, jaki zapadł wyrok, rzeczniczk­a Komendy Miejskiej Policji w Katowicach podkom. Agnieszka Żyłka poinformow­ała mnie, że jednak zabójcy policjanta dotychczas nie udało się ustalić.

 ?? ??
 ?? ?? Portret pamięciowy
Portret pamięciowy

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland