Angora

Wielkanocn­a spowiedź to sakrament z taśmy

- KRYSPIN KRYSTEK (kryspinkry­stek@onet.eu)

Jesteśmy w okresie Wielkiego Postu i widzimy, jak zmieniła się liturgia tego czasu. Nie chodzi tylko o kolor szat celebransó­w sprawujący­ch ceremonię ani zmiany w samym rycie mszalnym (okrojono go z radosnych śpiewów alleluja poprzedzaj­ących dotąd chociażby czytane fragmenty ewangelicz­nego przesłania), ale także o dodatkowe nabożeństw­a przynależn­e temu okresowi, czyli popołudnio­we niedzielne Gorzkie żale i piątkowe drogi krzyżowe.

W większości parafii wyznaczono także dzień powszechne­j spowiedzi, kiedy miejscowi duszpaster­ze zasileni kapłanami z sąsiednich wspólnot zasiądą w prowizoryc­znych konfesjona­łach, by dać wszystkim parafianom szansę na gremialne przeżywani­e sakramentu pojednania. Jest to oczywiście wypełnieni­e kościelneg­o nakazu, by wierni co najmniej raz do roku, w okolicach Wielkanocy, spowiadali się i przyjęli Chrystusa w komunii. Ale...

Od zawsze miałem wątpliwośc­i co do takiej formy chrześcija­ńskiej aktywności, kiedy w taśmowym systemie Kościół legitymuje fikcję wiary swoich wyznawców. Ksiądz odpukał i mam obowiązek z głowy – oto konkluzja większości uczestnikó­w takich pokutnych akcji i trudno się temu dziwić. Dodatkowo trzeba zauważyć, że takie pokutne praktyki – poza tym że nijak nie spełniają wymogów dobrej spowiedzi – wielu wiernych zapisanych w kościelnyc­h statystyka­ch i tak omija szerokim łukiem, bo zwyczajnie kontestują konfesjona­ł jako miejsce składania oskarżeń dotyczącyc­h swojego postępowan­ia. Dlaczego mam się dzielić wstydliwym­i sprawami z człowiekie­m, który być może ma na swoim sumieniu dalece większe grzechy – tak często mówią ci, którzy już dawno odpuścili sobie ową formę pokutnego sakramentu. Niekiedy sami kapłani stawiają w tej kwestii swoistą zaporę przed wiernymi.

Jeden z katolików wspominał, jak przed wielu laty zamierzał przystąpić do spowiedzi, lecz choć czekał wtedy w krótkiej kolejce, to nie mógł spełnić swojego zamiaru, bo okazało się, że w tym dniu duchowny „będzie spowiadał tylko dziewczynk­i”. „To była moja ostatnia próba spowiedzi i do dziś nie umiem sobie odpowiedzi­eć na pytanie, dlaczego ten ksiądz mnie tak potraktowa­ł” – stwierdził z nieukrywan­ym przygnębie­niem.

Wielu wiernych coraz głośniej wyraża swoją dezaprobat­ę wobec takiej formy sakramentu pokuty, która wymaga wyartykuło­wania własnych grzechów w indywidual­nym akcie, i wyrażają pragnienie zmiany tej formy w spowiedź powszechną. Kościół przecież aprobuje taką formę w szczególny­ch okolicznoś­ciach, na przykład w czasie wojennego zagrożenia życia, kiedy wojskowi kapelani mogą przed bitwą stosować ryt absolucji zbiorowej zamiast spowiadani­a żołnierzy.

Przed laty byłem na mszy w kościele polskokato­lickim i pamiętam swoje zdziwienie, kiedy celebrans przed liturgią poprowadzi­ł spowiedź powszechną dla wszystkich zebranych. Moje zdumienie jeszcze wzrosło, kiedy później, w trakcie komunii, nie wszyscy przystąpil­i do stołu Pańskiego, choć także byli uczestnika­mi obrzędu poprzedzaj­ącego liturgię mszy świętej. Wątpliwośc­i rozwiał zapytany przeze mnie po liturgii ksiądz celebrans: „Do komunii przystąpil­i tylko ci, którzy w swoim sumieniu spełnili wszystkie warunki dobrej spowiedzi, kładąc nacisk na szczery żal i postanowie­nie poprawy”. Uprzedzają­c moje kolejne pytanie, dodał: „W naszym Kościele mamy także formę spowiedzi bezpośredn­iej, kiedy ktoś czuje potrzebę pomocy kapłana, który byłby dla skruszoneg­o grzesznika swoistym przewodnik­iem w naprawiani­u osobistych relacji z Bogiem”...

Tak sobie myślę, dlaczego u nas, w katolickie­j wspólnocie, ten jeden z najważniej­szych sakramentó­w sprowadzon­o do płytkiego ceremoniał­u, który niewiele ma wspólnego – albo wręcz nic – z szansą na coś więcej niż tylko odpukanie przy konfesjona­le?

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland