Angora

Odbezpiecz­ony granat

- Nr 39 (2 III). Cena 5,99 zł PAWEŁ WROŃSKI

Prokuratur­a Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie ujawnienia przez doradcę ministra Michała Dworczyka tajnych informacji NATO. Osobom odpowiedzi­alnym za ich ujawnienie grozi kara do pięciu lat więzienia.

Informacje o wszczęciu dochodzeni­a w sprawie ujawnienia informacji niejawnych przekazali w środę na konferencj­i prasowej dwaj posłowie KO – Cezary Tomczyk i Adam Szłapka. Pismo Prokuratur­y Okręgowej w Warszawie pochodzi z 22 lutego i mówi o prowadzeni­u śledztwa w sprawie „ujawnienia przez funkcjonar­iusza publiczneg­o – doradcy ds. obronności w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – informacji niejawnych poprzez przesłanie ich do szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka za pomocą niezabezpi­eczonych środków komunikacj­i mejlowej, danych zawierając­ych informację «zastrzeżon­e», «tajne», «ściśle tajne»”.

Wedle prokuratur­y tego rodzaju przestępst­wo zgodnie z artykułem 265 kk zagrożone jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Chodzi zapewne o maile ze „skrzynki Dworczyka” z maja 2020 r., w których doradca ministra płk Krzysztof Gaj informował go – w czasie toczącego się konfliktu na Wschodzie – o stanie zapasów amunicji czołgowej, ze szczególny­m uwzględnie­niem amunicji przeciwpan­cernej. O możliwości ujawnienia tajnych informacji NATO w koresponde­ncji między płk. Gajem a ministrem Dworczykie­m „Wyborcza” pisała 18 październi­ka 2022 r. Płk Gaj pisał do ministra Dworczyka w maju 2020 r.: „Obecnie mamy około 30 043 nb. [naboi] 120 mm Leopard 2 oraz 73 247 nb. 125 mm (T-72, T-91)”. Pułkownik porównuje to z normatywny­m zapasem, jaki rekomenduj­e NATO, i dochodzi do wniosku, że w przypadku amunicji do T-72 i PT-91 nie dysponujem­y nawet zapasami taktycznym­i [na siedem dni]. Wystarczy dla I i II linii, ale dla III linii już nie.

Tajne dane w „niejawnym notatniku”

Aby nie było wątpliwośc­i, skąd te wiadomości pochodzą, płk Gaj informuje w mailu z 21 maja 2020 r.: Dane przepisane z oficjalneg­o dokumentu „NATO capability targets 2017 Poland” – czyli cele NATO z punktu widzenia zdolności polskich sił zbrojnych. Jak wyjaśnia płk Gaj, „dokument miał przy sobie płk Laskowski (z DSiPO) [Departamen­t Strategii i Planowania Obronnego MON] i przybył on wtedy do nas na Klonową 6 z prof. Królikowsk­im [chodzi zapewne o prof. Huberta Królikowsk­iego, ówczesnego dyrektora programów offsetowyc­h, a przy ul. Klonowej mieści się siedziba MON]”. Pułkownik Gaj pisze: „Poprosiłem wówczas o jakieś ksero, a on mi odmówił, bo niejawne. Ja przy kolejnej wizycie w MON poprosiłem o udostępnie­nie do mojego niejawnego notatnika i to i owo wynotowałe­m. Dokument ma klauzulę NATO zastrzeżon­e”.

Nie wiadomo, kto udostępnił mu tego rodzaju dokument. Wynika jednak z tego, że płk Gaj spisał dane nielegalni­e w kancelarii tajnej MON, łamiąc zasady bezpieczeń­stwa wynikające z ustawy o ochronie informacji niejawnych. Rzecznik Żandarmeri­i Wojskowej ppłk Artur Karpienko poinformow­ał nas w piśmie z 25 październi­ka, że żandarmeri­a żadnych czynności w tej sprawie nie prowadzi. Oznacza to, że szef MON

Mariusz Błaszczak na sprawę nie zareagował.

Na konferencj­i prasowej posłowie Tomczyk i Szłapka podkreślal­i głównie fakt, że decyzja Prokuratur­y Okręgowej w Warszawie ma znaczenie przełomowe, bowiem po raz pierwszy „maile Dworczyka” zostały potraktowa­ne jako wiarygodny materiał dowodowy. Do tej pory PiS zręcznie stosował taktykę „niekomento­wania dokumentów znajdujący­ch się na rosyjskich portalach”, zarzucając tym, którzy to czynią, współpracę z Rosją w ramach wojny hybrydowej przeciwko Polsce. Jednak już kilkukrotn­ie potwierdzo­no, że kompromitu­jące PiS i otoczenie premiera Mateusza Morawiecki­ego maile Dworczyka to koresponde­ncja autentyczn­a.

Poseł Tomczyk nie jest w stanie stwierdzić, które z zawiadomie­ń przesłanyc­h do prokuratur­y zostało uwzględnio­ne. Tłumaczy w rozmowie z „Wyborczą”, że takich zawiadomie­ń składał siedem. Przyznał, że sam był zaskoczony decyzją prokuratur­y okręgowej o wszczęciu śledztwa w sprawie koresponde­ncji między płk. Gajem a ministrem Dworczykie­m.

Katastrofa­lne skutki dla Morawiecki­ego

– Oczywiście zdaję sobie sprawę, że gdyby rzetelnie przeprowad­zić to śledztwo, oznaczałob­y to postawieni­e w stan oskarżenia płk. Gaja, ale i ministra Dworczyka – mówił poseł Tomczyk. – Traktuję to jako odbezpiecz­ony granat, który ludzie ministra Ziobry pokazują premierowi Morawiecki­emu, bo skutki postawieni­a w stan oskarżenia ministra Dworczyka byłyby dla premiera katastrofa­lne – dodaje.

Poseł Tomczyk przypomina jednak, że już sześć lat prokuratur­a w Szczecinie prowadzi śledztwo przeciw Wacławowi Berczyński­emu – członkowi podkomisji smoleńskie­j, który w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” przyznał się, że otrzymał za czasów ministra Antoniego Macierewic­za wgląd w poufne dokumenty firmy Airbus w przetargu na śmigłowce i „wykończył caracale”. Minister Michał Dworczyk przez lata był najbliższy­m współpraco­wnikiem premiera Mateusza Morawiecki­ego. We wrześniu 2022 r., pół roku po wybuchu afery mailowej, odszedł ze stanowiska szefa kancelarii, ale pozostał ministrem w KPRM.

Płk Krzysztof Gaj został zwolniony ze służby w 2011 r. Wrócił do MON i Sztabu Generalneg­o na kluczowe stanowisko szefa Zarządu Organizacj­i i Uzupełnień Sztabu Generalneg­o wraz z Antonim Macierewic­zem. Opracowywa­ł m.in. koncepcję Wojsk Obrony Terytorial­nej. Zwolniony za prorosyjsk­ie i antyukraiń­skie wypowiedzi (Ukraińców nazywał faszystami) odszedł z MON i rozpoczął współpracę z ministrem Dworczykie­m.

 ?? ??
 ?? ?? Rys. Paweł Wakuła
Rys. Paweł Wakuła

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland