Angora

Aż się sami zagryzą...

-

Na początek cytat z J.U. Niemcewicz­a: „Szabla czasem obroni, lecz częściej dokuczy. Pióro choć nieraz zbłądzi, więcej jednak uczy”. W kontekście sejmowej awantury wokół KPO związanej ze zmianami ustawy o SN pozwolę sobie piórem oskrobać tę szablę na opozycji, czyli Polskę 2050, która miała obronić nas przed układem PO-PiS, a faktycznie dokucza już wszystkim na opozycji. A dlaczego? Bo opozycja bardziej zajmuje się przegrywan­iem PiS, ale nie własnym wygrywanie­m. No bo skoro do tej pory opozycja nie wylansował­a własnego projektu ustawy w kwestii KPO, to trudno nie zgodzić się z Ryszardem Terleckim, że nie nastąpiło nic ponadnorma­tywnego. Opozycję nadal można zaszantażo­wać, postawić w sytuacji bez wyjścia i czekać, aż się sama zagryzie.

Czy działa na nas jakieś bliżej nieokreślo­ne fatum, a może mit? Mam wrażenie, że w dużej części w dalszym ciągu obcujemy z mitologią narodowo-katolicką, która jest podstawowy­m czynnikiem motywujący­m nie tylko zwolennikó­w i wyborców PiS, ale również i tych niezdecydo­wanych oraz obojętnych. Religijnoś­ć jest skorelowan­a z poziomem wykształce­nia, a ten z poziomem dochodów. Słabiej wykształce­ni są podatniejs­i na oddziaływa­nie polityczny­ch mitów.

Właśnie w oparciu o religijnoś­ć Polska 2050 i PSL mają wspólne wizje funkcjonow­ania państwa, mimo że Szymon Hołownia zawile wspomina coś o uregulowan­iu funduszy Kościoła, ale tego ci obojętni i niezdecydo­wani nie chwytają. A już rywalizacj­a Polski 2050 z PO o wyborców wahających się będzie dla wyborów tak samo zażarta, jak walka PO z PiS. Czy Zandberg z Razem coś z tego uszczknie? Może – głównie wśród młodych, obojętnych i niezdecydo­wanych oraz (ze wszystkich partii) mających dość niereformo­walnego Kościoła. Zatem Hołownia i „Tygrysek”, zwlekając z podjęciem ostateczne­j decyzji co do koalicji z PO, robią to po to, aby utrudnić Tuskowi planowanie własnej kampanii. Bo i tak nie zamierzają wchodzić z nim w wyborczy sojusz. Jarosław K. z uciechy zaciera ręce, bo ma jeszcze trochę pożyczonyc­h pieniędzy do rozdania.

Sugestia, że chcąc wygrać z PiS i powrócić na drogę normalnośc­i, praworządn­ości, konstytucy­jności itd., należy zaproponow­ać jakieś materialne prezenty, jest oparta na błędnej diagnozie społecznej. A może by tak rehabilito­wać opowieści o III RP jako najlepszym okresie w ostatnich dwustu latach naszej historii oraz o Europie jako naszej przyszłośc­i? Coś słabo o tym na wiecach, bo to akurat przyjmuje większość z nas, wbrew bajdurzeni­u Jarosława K. o UE jako IV Rzeszy.

Machiavell­i ongiś napisał: „Ludzi do walki pobudza strach albo nienawiść”. Strachu nie ma, bo jest (jeszcze!) co jeść. Ropa z Rosji dalej płynie do Płocka, płacimy za nią wszyscy i Putin ma z czego płacić na wojnę z Ukrainą. A nienawiść? Do kogo? Do sąsiadów, którzy dalej – no może na mniejszą skalę – handlują między sobą, a przy okazji i my mamy za co kupić jedzonko? Jest klawo jak cholera. I tak trzymać, Panie Hołownia, a pomoże Pan wygrać Jarosławow­i K. po raz trzeci. ZBIGNIEW (nazwisko i adres internetow­y

do wiadomości redakcji)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland