Trują uczennice gazem
Do wstrząsających wydarzeń dochodzi w Iranie. Nieznani sprawcy wypuszczają toksyczne gazy w szkołach dla dziewcząt. Co najmniej 1200 uczennic z około 30 szkół w kilku miastach uległo zatruciu.
Ofiary skarżyły się na ból głowy, mdłości, kołatanie serca, trudności z oddychaniem. Mówiły, że gaz ma zapach mandarynek lub zepsutej ryby. Wiadomo, że uczennice ze szkoły 13 Aban w Teheranie trafiły do szpitala, gdzie podawano im tlen.
Nagrany telefonem film pokazuje cierpiące dziewczynki, siedzące na chodniku przed szkołą. Biegnąca matka krzyczy: „Gdzie moje dziecko?”. „Zatruli uczennice gazem” – odpowiada pewien mężczyzna.
Pewna matka, pragnąca zachować anonimowość w obawie przed represjami, relacjonowała: „Moja córka i jej dwie koleżanki usłyszały dźwięk przypominający eksplozję. Zaraz potem powietrze wypełnił nieprzyjemny zapach, jakby palącego się plastiku. Dziewczynkom polecono, by wyszły z klasy na dziedziniec. Tam niektóre straciły przytomność. Przyjechały policja i pogotowie. Załogi ambulansów dawały dzieciom mleko”.
Pierwszy atak nastąpił pod koniec listopada ubiegłego roku w świętym dla szyitów mieście Kom. Trująca substancja została rozpylona w żeńskim konserwatorium Noor Yazdanshahr. Uczennice konserwatorium ponownie zostały zatrute w grudniu. Szkoły irańskie ogrzewane są gazem ziemnym, początkowo rodzice przypuszczali, że dochodzi do zatruć tlenkiem węgla. Szybko jednak zauważono, że toksyczne gazy rozprzestrzeniają się tylko w szkołach dla dziewcząt. Ostatnia fala zamachów nastąpiła 1 marca. Tego dnia do szpitali przewieziono około 100 uczennic ośmiu szkół w mieście Ardabil w irańskim Azerbejdżanie. Sytuacja w Republice Islamskiej jest zapalna.
Od września ubiegłego roku trwają burzliwe protesty przeciw reżimowi ajatollahów, które wybuchły po tym, jak policja obyczajowa pobiła na śmierć młodą Kurdyjkę
Mahsę Amini. Od tej pory siły bezpieczeństwa położyły trupem co najmniej 530 demonstrantów, niemal 20 tysięcy ludzi uwięziono. Być może ekstremistyczne elementy reżimu poprzez ataki z użyciem toksycznych substancji chcą wziąć odwet na dziewczętach za to, że uczestniczyły w protestach.
Po zamachu gazowym grupa uczennic, zebranych przez szkołą 13 Aban, wznosiła okrzyki „Kobieta, wolność, życie!”. To najważniejsze hasło antyreżimowych protestów. Dziewczęta skandowały także: „Śmierć rządowi, który zabija dzieci”.
Zdaniem niektórych komentatorów ataki są dziełem islamskich ekstremistów, pragnących wymusić zamknięcie żeńskich szkół. Jamileh Kadivar, znana dziennikarka i była parlamentarzystka, sugeruje, że sprawcami są radykałowie z ugrupowania Fidayeen Velayat (znaczy to mniej więcej Gorliwi Stronnicy Straży). Ich celem jest przekształcenie Republiki Islamskiej w emirat w stylu państwa afgańskich talibów. 1 marca prezydent Iranu Ebrahim Ra’isi polecił ministrowi spraw wewnętrznych wszczęcie śledztwa w sprawie gazowych ataków. Niewielu jednak wierzy, że sprawcy zostaną wykryci.