Własne mieszkanie
Każda nowa ekipa rządząca musi się zmierzyć z tematem mieszkań dla młodych małżeństw. Nie rozumiem tego pędu do rozbuchania tematu, bowiem poza kilkoma dużymi miastami mieszkań w Polsce jest dostatek. Mieszkam wprawdzie w małej miejscowości, ale każdego roku kilka budynków powstaje tu bez dotacji i w dużej mierze bez kredytu. Jak to się dzieje? Jeśli ktoś planuje budowę domu, to pracuje, aby zarobić odpowiednią kwotę, o co dzisiaj, kiedy granice są otwarte, jest łatwo. My, ludzie na prowincji, jak nas ładnie nazywają mieszkańcy stolicy, jesteśmy po prostu przyzwyczajeni do tego, że aby coś mieć, to trzeba na to zapracować. Obawiam się, że i do nas dotarła ta cholera zwana „mnie się należy”, ponieważ poprzedni rząd wprowadził takie rozdawnictwo, że wielu ludzi zamiast pracować, bazuje na pomocy społecznej, bo... „się należy”.
Ile tych mieszkań trzeba wybudować, aby wszyscy byli zadowoleni? Obserwując rozrastające się miasta, dochodzę do przekonania, że wkrótce rząd będzie zmuszony burzyć ich nadmiar, bo ludności w Polsce ubywa, a liczba domów rośnie nieustannie.
W każdym małym miasteczku i w każdej wsi są budynki do sprzedania za psi grosz. Dlaczego ci najbardziej potrzebujący nie kupią sobie takiego domu, aby być „panami u siebie”? Ktoś powie: bo to zabita dziura i nie ma wygód, a ja na to odpowiem: w mojej wsi jest wodociąg i kanalizacja, szkoła, przedszkole, w którym zawsze jest miejsce, kościół, wjazd na autostradę 5 kilometrów, a dojazd do Wrocławia zajmuje 40 minut. Może i jest to zadupie, ale w zamian mamy ciszę, a rano budzą nas koguty, a nie zgrzyt kół tramwaju na zwrotnicy.
To wszystko, co napisałem, jest efektem obserwacji budownictwa w naszym kraju, setki nowych domów stoi pustych i niezamieszkanych, bo rodzice wybudowali duży dom rodzinny, ale młodzi – każdy z osobna – chce własny, trochę mniejszy, bo mniej kosztowny w utrzymaniu. I tak się to nakręca. Gdyby można było spowodować, aby właściciele mieszkań, którzy w ten sposób lokują kapitały, musieli się ich pozbyć, toby się okazało, że mieszkań mamy więcej, niż trzeba. WŁADYSŁAW GÓRNY (adres internetowy
do wiadomości redakcji)