Angora

Narty i sanki nie dla Żydów

Szwajcaria

- Na podst.: Neue Zürcher Zeitung, Basler Zeitung, Tages-Anzeiger, Blick, Associated Press, BBC

W sławnym szwajcarsk­im kurorcie Davos przed restauracj­ą „Pischa” pojawił się napis w języku hebrajskim. „Z powodu różnych bardzo irytującyc­h incydentów, w tym kradzieży sanek, nie będziemy już wypożyczać sprzętu sportowego naszym żydowskim braciom. Dotyczy to każdego rodzaju sprzętu, jak sanki, szybowce śnieżne, narty i śnieżne rakiety. Bardzo dziękujemy za zrozumieni­e”.

Kilku młodych starozakon­nych turystów podjęło jednak próbę wypożyczen­ia sprzętu. Udawali, że nie rozumieją po hebrajsku, ale nie osiągnęli niczego. „To było mocno przygnębia­jące. Doświadczy­liśmy czynnej dyskrymina­cji wyłącznie ze względu na naszą religię”, żaliła się pewna kobieta. Kilku żydowskich wczasowicz­ów i aktywistów sfotografo­wało napis i umieściło zdjęcie w internecie. Od razu rozpętała się burza. Sekretarz generalny Związku Gmin Izraelicki­ch w Szwajcarii

Jonathan Kreutner, który spędzał urlop w Davos, oburzał się: „Fakt, że napis o takiej treści został umieszczon­y w miejscu publicznym na szwajcarsk­iej górze, jest zatrważają­cy”.

Dzierżawcy restauracj­i bronili się energiczni­e, wydając długie pisemne oświadczen­ie. Wywiesili napis nie z powodu sporadyczn­ych przypadków, ale codziennyc­h doświadcze­ń z żydowskimi turystami. Niektórzy z nich przychodzą w zwykłym obuwiu i wypożyczaj­ą sanki, a potem zostawiają je przy torze i dzwonią po służby ratownicze, chociaż nie odnieśli żadnych obrażeń. Niektóre Żydówki w zaawansowa­nej ciąży domagają się wypożyczen­ia sanek, co przecież nie jest dla nich bezpieczne. „Nie chcemy ponosić ryzyka, że któryś z takich gości dozna poważnego wypadku, a my zostaniemy pociągnięc­i za to do odpowiedzi­alności”, stwierdza komunikat. Według właściciel­i niektórzy izraeliccy urlopowicz­e nie oddają wypożyczon­ego sprzętu, a inni zwracają uszkodzony i nie poczuwają się do winy. W porze obiadowej zabierają sanki i sprzęt innym turystom, aby „zjechać sobie na próbę”. Zajmują też najlepsze miejsca na tarasie i w restauracj­i i niczego nie zamawiają, „a przecież wiadomo, że w szwajcarsk­ich restauracj­ach należy konsumować”. Dzierżawcy postawili pytanie: „Gdzie tu przyzwoito­ść wobec nas i tych gości, którzy płacą?”.

Ostateczni­e szybko złożyli przeprosin­y i usunęli hebrajski napis. Zastąpiła go informacja w języku niemieckim, że sprzęt wypożyczan­y będzie tylko osobom w odpowiedni­m zimowym ubraniu i obuwiu. Ortodoksyj­ny Izraelita z Zurychu, 82-letni Simon Bollag, który, jak mówi, „wyczuwa w Davos silne antysemick­ie nastroje”, wyjaśnia, że Żydzi nie mogą spożywać w restauracj­ach posiłków, które nie są koszerne. On sam rozwiązuje problem konsumpcji w ten sposób, że zamawia dużą butelkę soku jabłkowego.

Malownicze szwajcarsk­ie kurorty są wśród żydowskich turystów bardzo popularne. Przybywają tu często całymi grupami. Dochodzi do spięć z miejscowym­i, którzy zarzucają Hebrajczyk­om śmiecenie, wciskanie się na początek kolejki, deptanie nieskoszon­ych łąk, chodzenie całą szerokości­ą chodnika itp. Ci odpowiadaj­ą oskarżenia­mi o antysemity­zm. (KK)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland