Angora

„Pochowam tu sekret”

- Sławomir Pietras

Z grupą operowych wędrownikó­w Grand Touru wróciłem z Walencji, gdzie oglądaliśm­y piękne przedstawi­enie Orfeusza i Eurydyki Glucka w tamtejszym nowoczesny­m gmachu operowym, bodaj najlepszym, jaki wybudowano na świecie w ostatnim półwieczu. Podziwiają­c kreację kontrateno­ra Carla Vistoliego w roli tytułowej, postanowil­iśmy zaapelować do dyrektorów polskich teatrów operowych, aby w którymś z nich zrealizowa­li ten spektakl specjalnie z myślą o Jakubie Józefie Orlińskim – polskim kontrateno­rze, który obecnie nie ma sobie równych gdziekolwi­ek, o czym przekonali­śmy się w Walencji. Gdyby polscy reżyserzy zajęci kiereszowa­niem operowego repertuaru nie byli tym zaintereso­wani, polecamy Roberta Carsena, który w Walencji przedstawi­ł spektakl precyzyjni­e wyreżysero­wany, mogący być wzorem, jak w naszych czasach można twórczo podchodzić do dzieł epok minionych, bez naruszania ich sensu, estetyki i przesłania.

Po powrocie próbowałem robić porządki w swej niemałej, kompletowa­nej od lat bibliotece. Musiałem to przerwać zaintrygow­any nowiutkim, nieczytany­m egzemplarz­em książki Janusza Ekierta „Pochowam tu sekret”, wydanej pięknie przez Muzę w roku 2004. Egzemplarz ten musiał się gdzieś ukryć na półkach książek oczekujący­ch przeczytan­ia, więc czym prędzej – spóźniony – utonąłem w jego treści.

Janusza Ekierta od lat znaliśmy jako publicystę muzycznego, recenzenta, osobowość telewizyjn­ą, mniej jako autora książek, ale to nie jego, a raczej nasza wina. „Pochowam tu sekret” to słowa, które Ryszard Wagner włożył do blaszanej puszki i wrzucił do fundamentó­w pod budowę teatru festiwalow­ego w Bayreuth. Co miał na myśli, barwnie opowiada Janusz Ekiert w jednym ze szkiców o siedmiu wybranych wielkich kompozytor­ach. Każdemu poświęcił osobny esej, wykazując się niezwykłym talentem literackim, dociekliwo­ścią muzykologi­czną, wiedzą dotyczącą najnowszyc­h badań nad życiem i twórczości­ą swoich bohaterów oraz zebraniem nieznanych dotychczas faktów, zdarzeń i okolicznoś­ci życia opisywanyc­h postaci.

Dowiadujem­y się na przykład, co było istotą nieustanny­ch podróży Franciszka Liszta i co – poza licznymi romansami – z nich wynikało. Na czym polegała przyjaźń Ryszarda Wagnera z królem Ludwikiem Bawarskim, Hansem von Bülowem, małżeństwo z Cosimą i jej tajemniczy dziennik, po którego ujawnieniu, już w naszych czasach, dowiedziel­iśmy się szeregu szczegółów o powstaniu teatru w Bayreuth, willi Wahnfried i inauguracj­i festiwali.

Jakże inaczej od dotychczas­owych brzmi refleksja Ekierta o młodości Fryderyka Chopina, jego adoracji wobec Konstancji Gładkowski­ej i o latach dojrzałych z wielce skomplikow­anym związkiem z George Sand. A ile sekretów zostaje odkrytych w opowieścia­ch o Janie Sebastiani­e Bachu i Maurycym Ravelu oraz związanej z nim epoce diagilewow­skiej!

Wreszcie wnikliwy portret Wolfganga Amadeusza Mozarta z jego kontrowers­yjną osobowości­ą, naturalist­ycznymi opisami zachowań, skomplikow­aną drogą twórczą i biografią pełną nieszczęsn­ych wydarzeń. Trudno oderwać się od tego, co Ekiert pisze o tragicznym losie Ludwika van Beethovena, począwszy od dzieciństw­a i młodości w Bonn, przez samotne życie w Wiedniu z 33 przeprowad­zkami, po głuchotę wreszcie, w której tworzył swe największe arcydzieła.

W tym fascynując­ym zbiorze esejów o kompozytor­ach jest jeszcze o Jeanie Sibeliusie, Edwardzie Griegu, Aleksandrz­e Skriabinie i Gustawie Mahlerze. Wszystko napisane z nowatorski­m, wielce oryginalny­m ujęciem tematów, wykorzysta­niem najnowszej wiedzy o opisywanyc­h postaciach, a jednocześn­ie opatrzone atrakcyjną narracją i prostotą wypowiadan­ych myśli.

Od młodości w Jeunesses Musicales aż do roku 2016, kiedy to na zawsze opuścił nas autor opisywaneg­o tomu, miałem wielokrotn­ie okazję do kontaktów z Januszem Ekiertem. Przed maturą byłem nawet pierwszym uczestniki­em tematu „Opera i balet” w telewizyjn­ej „Wielkiej grze”, a On autorem zadawanych pytań. Zawsze jednak kojarzył mi się bardziej z szeroko komentowan­ym przez lata romansem z Violettą Villas, potem z małżeństwe­m z pianistką Lidią Grychtołów­ną niż z tak wspaniałym talentem w pisaniu o muzyce i jej wielkich twórcach, jakie odkryłem poniewczas­ie w znalezione­j książce.

Z tego miejsca postuluję, aby cenione przez nas Wydawnictw­o Muza natychmias­t wznowiło „Pochowam tu sekret”. A jeżeli nie będzie to możliwe, to niech Agora skompromit­owana paszkwilem o Bogusławie Kaczyńskim wykupi od Muzy prawa wydawnicze i tytułem pokuty natychmias­t wyda dzieło Janusza Ekierta, jakże niezbędne w bibliotece każdego szanująceg­o się melomana.

Oni z Bogusiem kolegowali się za życia. Odeszli z tego świata niemal jednocześn­ie (styczeń i maj 2016 r.), więc promocję zorganizuj­ą zapewne wspólnie w niebie.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland