Wybory samorządowe 2024
7 kwietnia pójdziemy do urn, by wybrać radnych miast, gmin, powiatów i sejmików, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów
Blisko 190 tys. osób startuje w kwietniowych wyborach samorządowych. Walczą o mandaty w radach gminy, powiatu, województwa, a w Warszawie także dzielnicy. Toczy się też walka o fotele wójtów, burmistrzów i prezydentów.
– Największą popularnością cieszą się wybory do rad miast i gmin. W mniejszych miejscowościach ludzie startują, bo się wszyscy znają i liczą na poparcie, a wyborcy – na szybsze interakcje. W większych decydują się na udział w wyborach, bo jest większa anonimowość – uważa dr Paweł Stępień, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego, ekspert od wyborów samorządowych.
Koniec najdłuższej kadencji samorządów po 1989 roku
Powoli zbliża się do końca najdłuższa kadencja samorządów po 1989 roku. Po pierwsze – po raz pierwszy jest ona nie cztero-, tylko pięcioletnia, a po drugie – poprzedni Sejm zdecydował o dodatkowym jej przedłużeniu. Stało się tak, ponieważ wybory przełożono z października 2023 roku na wiosnę 2024. Ówczesna większość rządząca (PiS) przekonywała, że chodziło o to, by wybory samorządowe nie zbiegały się z parlamentarnymi. W sumie kończąca się kadencja samorządów trwa prawie 5,5 roku.
Ile osób w nich startuje?
7 kwietnia Polacy pójdą do urn, by wybrać swoich radnych miast i gmin, powiatów i sejmików, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów. W stolicy wybierani będą także radni dzielnicowi.
W całym kraju wybranych zostanie w sumie 39 776 radnych do rad gmin i miast, 6230 radnych rad powiatów, 552 radnych do sejmików województw. Z danych Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że komitety zgłosiły niemal 200 tys. kandydatów na radnych wszystkich szczebli oraz na włodarzy miast i gmin. Najwięcej kandydatów, bo niemal 88 tys., zgłoszono do rad gmin w miejscowościach do 20 tys. mieszkańców. W tych większych jest ich ponad 45 tys. W stolicy dodatkowo 2565 osób walczyć będzie o mandat radnego dzielnicy. W Polsce mamy 314 powiatów. O miejsce w tych radach stoczy bój niemal 43 tys. osób. W szranki o mandat radnego jednego z 16 sejmików województw staną 5442 osoby. Najwięcej kandydatów zgłoszono na Śląsku – 598 i na Mazowszu – 560, a najmniej na Warmii i Mazurach – 236.
Władza w miastach, miasteczkach i gminach
Będziemy wybierać też 1548 wójtów, 822 burmistrzów i 107 prezydentów miast. Swój akces w takich wyborach zgłosiło aż 6689 osób. Najwięcej, bo aż po dziewięciu chętnych, jest na burmistrza Trzemeszna niedaleko Gniezna oraz na prezydenta Krakowa. W ponad 400 małych miastach i gminach komitety zgłosiły po jednym kandydacie. W większości dużych miast prezydenci będą walczyć o reelekcje. W przypadku stolic województw są jednak trzy wyjątki: Kraków, Kielce i Olsztyn, choć w tym ostatnim mieście wciąż urzędujący prezydent chce zostać miejskim radnym.
Komisje wyborcze: w Warszawie jest ich ponad 800. A w innych miastach?
Do 18 marca komisarze wyborczy powinni byli powołać obwodowe komisje wyborcze, których zadaniem jest przeprowadzenie głosowania w danym obwodzie (upraszczając – w danym lokalu wyborczym), czuwanie nad przestrzeganiem prawa wyborczego w miejscu i czasie głosowania, ustalenie wyników i podanie ich do publicznej wiadomości oraz przesłanie do okręgowej komisji wyborczej. W Katowicach utworzono 148 stałych obwodów głosowania i 20 obwodów odrębnych (szpitale i areszt). W Warszawie mamy obecnie 847 obwodowych komisji wyborczych, czyli o 42 więcej niż w październiku. – Wszystkie obwodowe komisje wyborcze zostały już powołane. Nie było kłopotów z obsadzeniem składu komisji – zapewnił stołeczny ratusz.
Z kolei we Wrocławiu jest 330 obwodowych komisji wyborczych, z czego 301 stałych obwodów głosowania i 29 odrębnych (szpitale, domy pomocy społecznej, zakłady karne i areszty śledcze).
– W mieście będzie więcej o 15 stałych obwodów głosowania niż w ostatnich wyborach parlamentarnych, kiedy było ich 286 – przekazał nam Mikołaj Czerwiński z wrocławskiego ratusza. Dodał, że komisarz wyborczy we Wrocławiu powołał składy wszystkich komisji obwodowych, w większości w maksymalnych składach. – Powołano ogółem: 3074 osoby, gdzie składy minimalne wynosiły 1718 osób, a składy maksymalne 3142 osoby. Udało się więc powołać komisje prawie w maksymalnym składzie – mówi wrocławski urzędnik. W Krakowie głosowanie odbędzie się w 454 komisjach wyborczych, w tym w 411 stałych obwodach głosowania i w 43 obwodach odrębnych (szpitale, DPS-y, zakłady karne). – Liczba jest podobna jak w przypadku wyborów parlamentarnych. W skład komisji powołano 4182 osoby. Nie przewidujemy dodatkowego naboru, a szkolenia na członków komisji wyborczych rozpoczną się od 25 marca – informuje Joanna Dubiel z krakowskiego magistratu. W Poznaniu w tegorocznych wyborach samorządowych będzie 256 obwodowych komisji wyborczych. Liczba obwodów stałych jest niezmienna (227), obwodów odrębnych jest 29, tj. o cztery mniej niż w wyborach parlamentarnych, bo nie będzie ich w czterech domach studenckich. – Składy obwodowych komisji wyborczych w większości są pełne. Dodatkowo w rezerwie jest kilkaset zgłoszeń od wyborców indywidualnych – przekazała nam Joanna Żabierek, rzecznik prezydenta Poznania. Członkowie komisji otrzymają wynagrodzenie w wysokości 900 zł dla przewodniczących, 800 zł dla zastępców przewodniczących, a 700 zł dla członków szeregowych obwodowych komisji wyborczych.
W drugiej turze wyborów członkom komisji przysługuje połowa wyżej wymienionych kwot, tj. 450 zł dla przewodniczącego, 400 zł dla zastępców i 350 zł dla członków (...).
Jak oddać głos?
W wyborach samorządowych godziny otwarcia lokali wyborczych są analogiczne do czasu, jaki na oddanie głosu mieli Polki i Polacy np. w wyborach parlamentarnych w 2023 roku. Kodeks wyborczy jasno stanowi, że do urn można udawać się w godzinach od 7 rano do 21 wieczorem.
W lokalu wyborczym dostaniemy cztery karty do głosowania; na radnych gminy lub miasta, na radnego powiatu i sejmiku oraz wójta, burmistrza czy prezydenta. Tylko w 65 miastach na prawach powiatu mieszkańcy dostaną trzy karty. W Warszawie cztery – bo wybierani są tu też radni dzielnic.
– Aby głos był ważny, trzeba na każdej karcie do głosowania postawić – tylko przy jednym nazwisku – dwie krzyżujące się linie. Gdy krzyżyków będzie więcej albo nie będzie ich wcale, to taki głos będzie nieważny – przestrzega rzecznik PKW. Zakończenie głosowania o godzinie 21 zarządza przewodniczący obwodowej komisji wyborczej. Po tym czasie głos mogą oddać jedynie ci wyborcy, którzy przybyli do lokalu wyborczego przed godziną zakończenia głosowania. Tak było w październiku na wrocławskim osiedlu Jagodno, gdzie mieszkańcy czekali, by zagłosować, aż do 3 nad ranem. Jeśli w pierwszej turze żaden z kandydatów na wójta, burmistrza czy prezydenta miasta nie uzyska połowy ważnych głosów – to 21 kwietnia odbędzie się druga tura. W poprzednich wyborach samorządowych frekwencja w całym kraju wyniosła 48,83 proc.
Ile będą kosztowały nas te wybory? – Zobaczymy. Mamy zabezpieczone środki, które rozliczymy w kilka miesięcy po głosowaniu – mówi Marcin Chmielnicki z PKW.