Sąd przyznał 16 mln zł odszkodowania
Z państwem można wygrać, choć potrafi to zająć sporą część życia. Potwierdza to przykład Marka Kubali, który oskarżył urzędników o zniszczenie jego dobrze prosperującego biznesu. Liczył na blisko 30 mln zł odszkodowania. Dostanie mniej, ale to i tak ogromna suma.
„Po 23 latach walki wygrał z państwem. Marek Kubala dostanie 16 mln zł za utratę firmy” – pisze „Puls Biznesu”, wskazując na poniedziałkowy wyrok. Sąd stanął po stronie „zniszczonego przez organy państwa wałbrzyskiego dilera Seata”. Wcześniej biegli szacowali, że państwo może zapłacić nawet 162 mln zł. Za co? W 2000 r. aresztowany przedsiębiorca, wypuszczony po ponad dwóch tygodniach, mógł już tylko popatrzeć na salon samochodowy opróżniony z samochodów i wyposażenia. Banki przystąpiły do windykacji. Po siedmiu latach procesu został uniewinniony. Od tamtej pory dużo czasu spędził w sądach, walcząc o odszkodowanie.
Skąd taka akcja organów ścigania? Chodziło o firmę biznesmena z drugiej połowy lat 90., która prowadziła import pojazdów z USA i Kanady. Skarb Państwa miał przez jego działalność stracić 450 tys. zł. Podobno o akcji służb zadecydował donos. Potencjalnych fałszywych donosicieli być może trzeba szukać wśród konkurencji. Proces trwał sześć lat, po których biznesmen został uniewinniony. Tyle że aresztowanie wywołało lawinę zdarzeń.
Sąd apelacyjny we Wrocławiu w 2016 r. uznał biznesmena za niewinnego i wyznaczył odszkodowanie: 153 tys. zł za niesłuszny areszt. Teraz stawka jest podbita dużo wyżej, ale jak zauważa „Puls Biznesu”, sieradzki sąd nie był zbytnio szczodry – przyznał Markowi Kubali mniej więcej połowę tego, czego się domagał. – Sąd orzekł, że za utracone dochody i utraconą markę należy mi się 12 mln zł odszkodowania oraz odsetki. Łącznie 16 mln zł. Czy mnie to satysfakcjonuje? Biegli wyliczyli, że należy mi się znacznie wyższe odszkodowanie. Jednak po 23 latach walki przyjmę te pieniądze z wdzięcznością dla sądu. Jestem tak bardzo zmęczony wieloletnim koszmarem, że chciałbym już zamknąć tę sprawę i wrócić do normalnego życia – mówi Marek Kubala, cytowany przez „PB”.
Wyrok sądu nie jest prawomocny, co oznacza, że strony mają prawo zaskarżyć go do wyższej instancji.