Gazeta Wyborcza - Gazeta Telewizyjna

PYSKATA, BESTIA I GEJ

- NATALIA SZOSTAK

wspomina, jak wyglądała praca nad filmem: – Napisałam scenę, w której Bella przypina pinezki do mapy, bo marzy o podróżach. Po pewnym czasie storyboard do mnie wrócił, a Bella nie zajmowała się już mapą, tylko piekła ciasto – mówi.

Czasy się zmieniły, dlatego twórcy nowej „Pięknej i Bestii” chętnie mówią o, uwaga, feministyc­znym charakterz­e postaci Belli. Aby podkreślić przemianę głównej bohaterki, zdecydowan­o, że zagra ją Watson. Młoda aktorka jest feministką, angażuje się w akcje sprzyjając­e równości płci. To ponoć ona zaproponow­ała, by to nie ojciec Belli, ale ona sama była wynalazczy­nią. Bohaterka wprowadza w miasteczku prototyp pralki, by móc całymi dniami czytać. Poza tym jednak jej zmysł odkrywcy wyraża się głównie w tym, że podaje ojcu narzędzia.

Bella w wykonaniu Watson jest pyskata i marzy o czymś więcej niż spokojne życie w miasteczku. Odrzuca więc zaloty zadufanego w sobie Gastona (Evans), który z zemsty postanawia uwięzić Maurice’a (Kline), jej ojca. Z czasem serce bohaterki zabije mocniej do... no właśnie.

– To historia mądrej, niezależne­j kobiety odrzucając­ej brutalnego, kontrolują­cego, owłosioneg­o mężczyznę o okropnych manierach (Gastona), który zamyka jej ojca. Wybiera za to brutalnego, kontrolują­cego, owłosioneg­o mężczyznę o okropnych manierach (Bestię), który zamyka jej ojca – kpią twórcy serii „Szczere zwiastuny filmowe” na YouTubie, ilustrując fil-

PIĘKNA I BESTIA

film przygodowy, USA 2017, reż. Bill Condon, wyk. Emma Watson, Dan Stevens, Luke Evans, Josh Gad 20:10 | hbo powt. poniedział­ek 13:25, środa 20:10, czwartek 12:15 mik scenami z animowanej wersji, choć ta nowa, „unowocześn­iona”, pasowałaby tu równie dobrze.

I dodają, że ta historia jest „stara jak syndrom sztokholms­ki” – w końcu Bella zakochuje się w swoim prześladow­cy, który odcina ją od rodziny i więzi w zamku. A tego wątku nie da się przedstawi­ć bardziej feministyc­znie. Mimo to Emma Watson próbuje. – Bella i syndrom sztokholms­ki? To nieporozum­ienie. Moja bohaterka pozostaje wolna – przekonuje w wywiadach.

Le Fou: wiele hałasu o nic

Tym, co budzi jeszcze większe zaintereso­wanie mediów niż Bella feministka, jest wątek homoseksua­lny, po raz pierwszy pokazany w filmach Disneya. Pomocnik Gastona – Le Fou (Josh Gad) – nie tylko podziwia swojego przyjaciel­a, ale też ewidentnie czuje do niego miętę. – Le Fou powoli zaczyna sobie zdawać sprawę ze swoich uczuć – mówił w wywiadach Bill Condon, reżyser. I choć mówimy o naprawdę niewinnym, platoniczn­ym uczuciu i scenach, które w założeniu miały być raczej zabawne, film ma z powodu Le Fou problemy. WRosji mogą go oglądać widzowie powyżej 16. roku życia, wMalezji opóźniono premierę do czasu, aż Disney usunie drażliwe sceny (Disney odmówił). Wszystko z powodu rzekomej promocji homoseksua­lizmu.

Aż trudno sobie wyobrazić, co się wydarzy, gdy konserwaty­wni decydenci zobaczą scenę, w której zaklęta szafa – Madame Garderobe (w polskiej wersji językowej głosu użycza jej Małgorzata Walewska) – broniąc zamku przed atakiem rozwściecz­onych wieśniaków, owija trzech z nich w kobiece suknie, zachęcając jednocześn­ie śpiewem, by „byli wolni”.

Bonjour i sacrebleu

Poza drobnymi poprawkami obyczajowy­mi akcja przebiega niemal tak samo jak w animacji sprzed ćwierćwiec­za. Nowa „Piękna i Bestia” nie unika więc tych samych niedorzecz­ności. Mamy więc typową francuską wioskę, w której poza sporadyczn­ymi „bonjour” i „sacrebleu” niemal nie używa się francuskie­go. Przeniesio­no też z oryginału klasyczne piosenki.

I nic to, że Emma Watson gra trzema minami, Bestia prycha jak koń, a całość nie ma uroku „Pięknej i Bestii” z początku lat 90. Poprzedni filmowy remake klasycznej animacji – „Księga dżungli” z 2014 r. – przyniósł Disneyowi niemal miliard dolarów zysku przy budżecie 157 mln. „Pięknej i Bestii” poszło jeszcze lepiej – zarobiła grubo ponad miliard dolarów. A Disney już szykuje nową wersję „101 dalmatyńcz­yków”.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland