Gazeta Wyborcza - Gazeta Telewizyjna
NIE BÓJMY SIĘ „POKŁOSIA”
Józek Kalina (Stuhr) nie wie, jaki impuls każe mu ocalać żydowskie macewy użyte przez Niemców do budowy drogi. Nie myśli o tym jak o rodzinnej ekspiacji, robi to z instynktownego szacunku dla zmarłych. Nie spodziewa się, że wieś potraktuje jego czyn jako wrogie wyzwanie naruszające powszechną, ale starannie wypieraną tajemnicę.
Józek nie zna swojej rodzinnej przeszłości. Nie wie tego, co wiedzą inni. Niechcący narusza zmowę milczenia. Według potocznego myślenia, które w „Pokłosiu” reprezentuje także młody ksiądz, nie należy budzić demona.
Wina może wydać przeciwne skutki. Jedni będą strzec tajemnicy, dokonując kolejnych aktów agre-
POKŁOSIE
Polska/Rosja/Holandia/Słowacja 2012, reż. Władysław Pasikowski, wyk. Ireneusz Czop, Maciej Stuhr, Danuta Szaflarska
| stopklatka tv sji. Inni, zdradzając tę tajemnicę, przybliżą moment tragicznego pojednania. Ktoś, kogo łatwo posądzilibyśmy o antysemityzm, stanie się jego orędownikiem. A dzieci morderców zadbają o pamięć żydowskich sąsiadów. Zło jest świadome siebie. Na tym polega pojednawcza i oczyszczająca wymowa „Pokłosia”.
Pasikowski budzi demona obcości, nienawiści, zemsty. Pozwala mu się rozszaleć. Nie codziennie zdarzają się tak wymyślne i szokujące akty agresji jak ten w finale filmu, ale przecież są one obecne wmyślach i w mowie, jeśli nie w uczynkach. Pasikowski symbolicznie doprowadza do momentu, gdy niewinna ofiara zamyka cykl zła.