Gazeta Wyborcza - Gazeta Telewizyjna

SUPER HVĚZDA

- MARTA BRATKOWSKA

Żartuję, że przy tak silnych genach aktorskich jego dzieci właściwie są skazane na scenę. Karel niespecjal­nie się tą wizją zachwyca, mówi, że „raczej by im tego zawodu nie polecił”, ale – jak każdy dobry rodzic – podkreśla, że to one „zdecydują, co chcą w życiu robić”.

On na razie robi wszystko, by je chronić przed medialnym zgiełkiem. W ostatnich latach zasłynął z sądowej wojny z czeskimi tabloidami (są znacznie bardziej wścibskie niż polskie) szczegółow­o analizując­ymi jego skomplikow­ane życie rodzinne, prześladuj­ącymi jego partnerkę i ich dzieci. Czeskie sądy zgodziły się z Rodenem, że to nękanie i zakazały paparazzim i dziennikar­zom zbliżania się do niego i jego najbliższy­ch.

Za parę godzin wróci z Odessy do domu. A dokładniej swojej gigantyczn­ej posiadłośc­i i XVIII-wiecznego, barokowego zamku w Skrýšovie, który pieczołowi­cie odrestauro­wał. A na drzewach przed jego oknami już nie będą wisieli paparazzi.

Zanim wkroczył na ścieżkę zawodową wyznaczoną przez cztery pokolenia Rodenów, miał mnóstwo innych pomysłów na życie, nie czuł się skazany na aktorstwo.

– Zanim poszedłem do szkoły aktorskiej, przez cztery lata studiowałe­m ceramikę i myślałem, że taka artystyczn­a praca w glinie jest moim powołaniem.

Okazało się, że jednak aktorstwo. Na początku lat 90. wyjechał do Anglii.

– W Czechach źle uczyli aktorstwa, że postanowił pan szkolić się w Lodynie? – pytam.

– Chciałem spróbować czegoś innego. A poza tym podszkolić angielski. W Londynie na życie nie zarabiałem, grając, tylko robiąc nadruki na koszulkach. Wystarczył­o też na kursy aktorskie. To była niezła szkoła.

– I inwestycja w przyszłość. Potem pracował pan w wielu zagraniczn­ych produkcjac­h... – Tak, grałem w kilku… Skromniś. Jest najczęście­j obsadzanym czeskim aktorem i jedynym znanym i cenionym na świecie. Rozgłos przyniosły mu bardzo dobre role bardzo złych facetów: m.in. w „15 Minutach” (2001), gdzie zagrał u boku Roberta de Niro, w „Blade: Wiecznym łowcy II” (2002), „Kuloodporn­ym” (2003), „Krucjacie Bourne’a” (2004), „Zamknij się i zastrzel mnie” (2005) oraz „Hellboyu” (2004). Miał też małą rolę w filmie „Wakacje Jasia Fasoli” (2007) i większą u Guya Ritchiego w „Rock’N’Rolla”.

Roden jednak bardziej od hollywoodz­kich produkcji ceni sobie swoje czeskie role.

W 2016 r. zagrał dwie historyczn­ie ważne dla naszych południowy­ch sąsiadów postaci: prof. Tomasza Masaryka, pierwszego prezydenta Czechosłow­acji (192035), i jego syna Jana – dyplomatę, po wojnie ministra spraw zagraniczn­ych tego kraju. Postać skomplikow­aną, tragiczną, złożoną, tajemniczą. Do dziś nie wiadomo, czy popełnił samobójstw­o w 1948 r. na znak protestu przeciw komunistom, czy został zamordowan­y.

Pytam, czy słyszał taki makabryczn­y żart, który powtarzano w Pradze, że Jan Masaryk wyskoseria­l dostępny w serwisie nc+ GO czył z najwyższeg­o piętra budynku MSZ, zamykając za sobą okno? Nie słyszał, ale mówi, że to okno jednak było otwarte. Cała reszta jest tajemnicą.

Gra wciąż sporo, choć nie musi. Zarobił wystarczaj­ąco dużo. Przyjmuje tylko te propozycje, które uznaje za interesują­ce.

Czytałam, że nie ceni kryminalny­ch historii. – Niezupełni­e. Bardzo dużo takich się ostatnio pojawia, ale niewiele z nich jest naprawdę dobrych z ciekawymi bohaterami i inteligent­ną zagadką, a lubię tylko takie. Dla mnie nie gatunek filmowy jest ważny, ale scenariusz.

Rozumiem, że ten z „Zasady przyjemnoś­ci” się spodobał.

– Tak, zdecydował­em się zagrać w tym serialu właśnie dlatego, że to była dobra historia z dobrze narysowany­mi bohaterami. Nie bez znaczenia było też, że chodzi o projekt międzynaro­dowy. A Dariuszowi Jabłońskie­mu zaufałem, choć nie znaliśmy się wcześniej. To fajny facet, potrafi i chce słuchać, rozmawia z aktorami, dyskutuje i przyjmuje ich argumenty. A poza tym to co robi, robi z pasją. Nie kręcił „Zasady przyjemnoś­ci” jak przeciętne­j serialowej produkcji, tylko jak prawdziwy film.

Zawsze, zanim podpisze kontrakt, uważnie czyta scenariusz­e, analizuje konstrukcj­ę bohatera, rozmawia z reżyserami o tym, jak jego postać mają zamiar prowadzić, i często forsuje własne na nią pomysły. Nie pracuje się z nim lekko. Jest perfekcjon­istą i tego samego wymaga od innych.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland