Gazeta Wyborcza - Gazeta Telewizyjna
KSIĘCIU Z BAJKI JUŻ DZIĘKUJEMY
na mocą panowania nad śniegiem i lodem, ale nie potrafi jej kontrolować. Kiedy w czasie balu niechcący ujawnia swoje zdolności i atakuje zgromadzonych – wszyscy wokół są przerażeni. Elsa, bojąc się, że kogoś skrzywdzi, ucieka z królestwa. Siostra rusza na jej poszukiwania. Po drodze spotyka sprzedawcę lodu Kristoffa, jego renifera Svena i bałwanka Olafa, którzy będą jej pomagać w odnalezieniu Elsy.
To opowieść o poszukiwaniu siebie, akceptowaniu własnych słabości, ale i dostrzeganiu zalet. Elsa sama musi nauczyć się panować nad swoją niezwykłą mocą, a Annie szczęścia nie da szemrany książę, który marzy tylko o tronie Arendelle. Uroczy film (świetna ścieżka dźwiękowa!) o siostrzanej miłości i przyjaźni, w którym wątki romantyczne są tylko tłem.
Na jego drugą część czekaliśmy sześć lat, w międzyczasie oglądając dwie krótkometrażówki – „Gorączkę lodu” o przeziębieniu Elsy i bożonarodzeniową „Krainę lodu. Przygoda Olafa”.
W2019 roku wróciliśmy do Arendelle już pod rządami królowej Elsy, która, choć wie, jak używać mocy, to niechcący budzi żywioły z Zaczarowanego Lasu. I królestwo znowu jest zagrożone. W czasie kolejnej misji ratunkowej siostry Anna i Elsa poznają historię swojej rodziny, odkrywają też swoje nowe umiejętności i potrzeby. Anna okazuje się kimś więcej niż tylko młodszą siostrą, a Elsa w końcu znajduje miejsce, które daje jej spokój.
Choć kontynuacja jest słabsza od pierwowzoru, to obserwowanie, jak siostry razem stawiają czoło przeciwnościom losu, działa pokrzepiająco. A dorosłym z pewnością spodoba się wątek oświadczyn, z którymi od początku filmu nosi się Kristoff – zupełnie nie bajkowy, ale jakże życiowy.
Oczywiście historia dobrze się kończy, wszyscy żyją długo i szczęśliwe. A przynajmniej do czasu, gdy Anna i Elsa znowu nie będą musiały ratować swojego królestwa. Jeśli tak się stanie, na pewno będę im kibicować.