Gdy ACTA nie budziła protestów, miała wielu ojców. A dziś, gdy w praktyce ratyfikowała ją tylko Japonia, wygląda na to, że Komisja Europejska wolałaby o niej zapomnieć
brych szkół, służby zdrowia, systemu emerytalnego. Czyli tego co ja: racjonalnego działania w naszym interesie.
W dodatku Anka deklaruje, że mnie bardzo szanuje. Dlatego jest moją wypowiedzią szczególnie rozżalona. Z tego samego powodu ja jestem jej wypowiedzią szczególnie poruszony. Zwłaszcza że pytając, czego od niej chcę, wpisuje mnie w chór przemądrzalców powtarzających, że jej pokolenie (młode, bo już po gimnazjach) ogólnie jest beznadziejne.
Droga Pani Anno. Jeśli zrobiłem Pani przykrość, to przepraszam. Szanuję wysiłki i sukcesy Pani pokolenia. Zwłaszcza że od dawna żadne pokolenie nie miało tak trudnego startu, bo macie niefart być naszymi dziećmi.
My, ludzie powojennego wyżu, na całym Zachodzie stanowimy generacyjny fenomen. Nie było wcześniej pokolenia, które by tak beztrosko przejadło jednocześnie dorobek swoich rodziców i dzieci. W Polsce to jest do- brze widoczne. Roztrwoniliśmy miliardy z prywatyzacji tego, co wspólnym wysiłkiem zbudowali nasi rodzice i dziadkowie, awam zostawimy gigantyczne długi. Proszę przyjąć moje wigilijne: przepraszam!
Ta spuścizna nie daje nam prawa, by kogokolwiek pouczać. Azwłaszcza was – naszych wierzycieli. Chciałem tylko powiedzieć, że jako pokolenie musicie się bronić. Jeżeli będziecie pokornie jak dotąd akceptowali reguły, które wam narzucamy. Jeżeli dalej będziecie próbowali samotnie realizować wasze aspiracje, po prostu ucząc się, pracując i ewentualnie oddając nieważny głos wwyborach. Jeżeli nie zaczniecie się zbiorowo upominać oswoje, to was ogryziemy do kości. I wasze dzieci też.
Droga Pani Anno. Kochane lemingi. Jesteście dorośli. Jesteście współodpowiedzialni. Nie tylko za samych siebie, ale też za świat, w którym żyjecie. Jeżeli chcecie mieć wygodne życie, czas, byście wyszli zdomu. Nie cho- dzi o to, żebyście na ulicach bili się z naziolami. Chodzi o to, żebyście zbiorowo pokazali politykom, że muszą wziąć się do roboty. Raz wam się to udało. Skacząc na ulicach, obaliliście ACTA. Zmusiliście do ustępstw rząd, Unię, Amerykę, a nawet korporacje, które chciały wam zabrać część wolności, by waszym rodzicom płacić wyższe dywidendy. Brawo! Ale to za mało, byście mogli spokojnie patrzeć w przyszłość.
Wiem, że w świecie, który stworzyliśmy, z ogromnym wysiłkiem ogarniacie swoje prywatne sprawy. Ale wiem również, że jeżeli prędko nie zaczniecie też brać publicznych spraw wswoje ręce, niebawem diabli wezmą wasz osobisty dorobek. Samotny wobec narodowców Leszek Jażdżewski w Łodzi, kilka osób z Krytyki Politycznej pod warszawską Zachętą to o wiele za mało, byście w przyszłości mogli cieszyć się dobrym życiem. Czego bardzo gorąco wam życzę. Nie tylko z okazji świąt.