Modlin zamknięty dla dużych samolotów
Po pięciu miesiącach od otwarcia kruszy się źle zbudowany pas startowy. Tysiące pasażerów na lodzie
W sobotę zamknięte zostały dwa betonowe odcinki, po 500 m każdy, na początku i końcu pasa startowego modlińskiego lotniska. Może ono obsługiwać tylko samoloty, którym wystarczy droga startowa o długości ok. 1500 m. Loty pasażerskich boeingów i airbusów są przekierowywane na warszawskie Lotnisko Chopina. Wsobotę dziesiątki wściekłych pasażerów czekały w terminalu na autobusy, które miały ich przewieźć na Okęcie. Samoloty startowały stamtąd ze sporym opóźnieniem. Jeszcze w niedzielę do Modlina przyjeżdżało wiele osób nieświadomych problemów. – Mam lecieć do domu do Frankfurtu na święta. Nikt mnie nie poinformował, że lotnisko nie działa – narzekał Georg Zawadzki.
Część pasażerów była zadowolona, że ląduje wporcie blisko centrum Warszawy. Inni denerwowali się, bo zostawili samochody na parkingach wokół Modlina i musieli czekać, że przewoźnik podstawi autobus.
– Podczas kontroli stwierdziliśmy zły stan pasa. Są wnim wykruszenia, które uniemożliwiają jego użytkowanie – mówi nam mazowiecki inspektor nadzoru budowlanego Jaromir Grabowski.
AKatarzyna Krasnodębska, rzeczniczka Urzędu Lotnictwa Cywilnego, dodaje, że kruszący się beton może być bardzo niebezpieczny: – Silnik samolotu wciąga wszystko do środka niczym odkurzacz. Skutki tego mogłyby być katastrofalne.
Nadzór budowlany przyznaje, że pewne wątpliwości wobec pasa miał już wlipcu, gdy otwierano lotnisko. – Wydaliśmy wtedy warunkowe pozwolenie na użytkowanie drogi startowej. Zaleci-
Wykruszenia pasa to błąd wykonawcy. Po raz kolejny mści się problem wybierania w przetargach na podstawie kryterium najniższej ceny
liśmy też działania naprawcze i ciągły monitoring – zaznacza.
Pęknięcia na pasie były już poprzedniej zimy, kiedy lotnisko jeszcze nie działało. Władze portu twierdzą jednak, że je załatano. Ostatnie wykruszenia miał spowodować duży spadek temperatury. – Wyszły błędy wwykonaniu pasa – stwierdził wczoraj na konferencji prasowej prezes portu wModlinie Piotr Okienczyc.
Iwiną obciążył wykonawcę – to firma Erbud, która od dziś ma zacząć naprawę. Spodziewa się, że port będzie zamknięty przynajmniej do początku przyszłego roku. W mazowieckim nadzorze budowlanym powiedziano nam jednak, że wpierwszych dniach stycznia zostanie dopiero wydana decyzja zzaleceniami dotyczącymi naprawy pasa i warunkami, które lotnisko musi spełnić, by wznowić loty. Od tego momentu roboty mogą jeszcze potrwać przynajmniej kilka, kilkanaście dni.
Prof. Dariusz Sybilski zInstytutu Badawczego Dróg i Mostów potwierdził „Gazecie”, że wykruszenia pasa to ewidentny błąd wykonawcy. – Adokładnie – to kwestia źle wyprodukowanego be- tonu. Dobra nawierzchnia powinna wytrzymać owiele niższe temperatury. Na przykładzie Modlina po raz kolejny wychodzi problem wybierania w przetargach kryterium najniższej ceny. I to się mści – podkreśla. – Skuteczna naprawa pasa musi trochę potrwać. Są wprawdzie technologie, które można stosować zimą, ale bardzo kosztowne.
Zlotniska wModlinie korzystają tanie linie Ryanair iWizzAir, które łącznie oferują blisko 30 lotów dziennie dla około pięciu-sześciu tysięcy pasażerów. Ta pierwsza linia poinformowała podróżnych, że do 27 grudnia przenosi wszystkie rejsy na Lotnisko Chopina. Będzie też stamtąd zapewne latać także później. Jednak Ryanair zawsze narzekał na bardzo wysokie opłaty lotniskowe na Okęciu i nie wiadomo, jak długo tam wytrzyma.
WizzAir jeszcze przed aferą zpasem startowym ogłosił, że loty na czas świąteczno-noworoczny – od 18 grudnia do 6 stycznia – przenosi na Okęcie. Miał dość odwoływania iprzekierowywania lotów zpowodu częstych mgieł wModlinie. Lotnisko wciąż nie ma systemu ILS, który wspomaga lądowanie w czasie gorszej widzialności. Przewoźnik twierdził, że port obiecał uruchomić go w październiku, lotnisko odpowiadało, że wkontraktach nic takiego nie zapisano, a ILS zacznie działać wiosną. WizzAir żąda od władz portu, by pokryły jego straty spowodowane brakiem system ILS, które wycenił na 8 mln zł.
Teraz, po zamknięcia pasa startowego wModlinie, można spodziewać się o wiele większej fali roszczeń. Przewoźnicy zażądają zapewne od portu pokrycia kosztów wyższych opłat lotniskowych na Okęciu i dowozu tam podróżnych autokarami. Stracą także punkty handlowe w terminalu oraz przewoźnik autobusowy do lotniska. Sam port wModlinie już wycenia utracone zyski spowodowane brakiem wpływów z opłat lotniskowych na ok. 180 tys. zł dziennie. Piotr Okienczyc zapowiada, że te wszystkie roszczenia będą skierowane do firmy Erbud. – Ktoś rozpoczął ten łańcuszek i ktoś musi za to zapłacić – skwitował.
Nie wiadomo na razie, jakie konsekwencje wobec dyrekcji portu wyciągnie samorząd Mazowsza, który na przebudowę dawnego lotniska wojskowego wyłożył większość z ponad 300 mln zł. Ztego najwięcej – aż 107 mln zł – kosztował właśnie generalny remont pasa.
Lotnisko od połowy lipca obsłużyło prawie 900 tys. podróżnych. W statystykach frekwencji zajmuje piąte miejsce po portach wWarszawie, Krakowie, Gdańsku i Katowicach.