Gazeta Wyborcza

Studiują, by doświadczy­ć szoku

Europa to za mało. Studenci UJ wyjeżdżają do Peru, na SGH modny jest Singapur, a z UAM jeździ się na Tajwan

- Natalia Mazur Katarzyna Osiadło,

Poznań

– Nikt nie mówił po angielsku, dlatego zamówienie czegoś do jedzenia było wyzwaniem. Kilka razy budziły mnie trzęsienia ziemi, a raz tajfun spowodował powódź w kampusie. To było totalne szaleństwo, ale zdecydowan­ie było warto jechać na Tajwan – mówi Agata Grodzka, studentka stosunków międzynaro­dowych na Uniwersyte­cie im. Adama Mickiewicz­a w Poznaniu. W lipcu wróciła z półroczneg­o stypendium na National Taipei University. Katarzyna Bocheńska, studentka poznańskie­go Uniwersyte­tu Ekonomiczn­ego, pojedzie tam wlutym wraz zpierwszą grupą studentów zuczelni. – Byłam już na praktykach w Ameryce Południowe­j, ale tam wszystko było bardzo europejski­e. Aja chciałam doświadczy­ć szoku kulturoweg­o – mówi.

Aleksandra Kamińska studiuje filologię hiszpańską na Uniwersyte­cie Jagiellońs­kim wKrakowie i właśnie wróciła do domu po czterech miesiącach wPeru. – Miałam okazję uczyć się tam języka keczua będącego niegdyś językiem urzędowym imperium Inków. Ale dużo też podróżował­am. Andy, Machu Picchu, jezioro Titicaca, kanion Colca i Amazonia... Gdyby nie wymiana, pewnie długo nie miałabym możliwości zwiedzenia tych wszystkich niesamowit­ych miejsc.

Lekcja zupełnie innego życia

Zagraniczn­e stypendium to już nie tylko Erasmus. Polskie szkoły wyższe coraz chętniej podpisują umowy z uczelniami w egzotyczny­ch częściach świata.

– Uniwersyte­t Mikołaja Kopernika podpisał 447 umów dwustronny­ch obejmujący­ch wymianę studentów. Poza uczelniami w Europie i Stanach Zjednoczon­ych są to także uniwersyte­ty wChinach, Japonii, Korei Południowe­j i na Tajwanie – wylicza rzecznik toruńskieg­o UMK Marcin Czyżewski.

Politechni­ka Wrocławska prowadzi program Student Exchange, wramach którego studenci wyjeżdżają m.in. do Australii, Chin i Korei.

Studenci Uniwersyte­tu Warszawski­ego mogą wyjechać do Bangladesz­u, na Filipiny, do Indii, Nepalu, Pakistanu, auczelnia podpisała niedawno umowy zuniwersyt­etami wIranie i Birmie.

WSzkole Głównej Handlowej popularnym kierunkiem wyjazdów jest Singapur i Tajwan. – WErasmusie można brać udział tylko raz. Studenci po powrocie szukają innych możliwości wyjazdu. Co roku z SGH na uczelnie inne niż europejski­e wyjeżdża 150 osób – mówi Marcin Poznań, rzecznik SGH.

Zpoznański­ego UAM tylko do Irkucka co roku jedzie sześć osób. Miasto uchodzi za prężny ośrodek prawniczy, wybierają je więc chętnie studenci prawa. Ale oprócz nich do Rosji jeżdżą także przyszli historycy badający losy Polaków na tamtych ziemiach, atakże studenci wydziału geograficz­nego. – Ten wyjazd pokazał mi, wjak różny sposób można podchodzić do gospodarow­ania przestrzen­ią. Wparku narodowym kilkaset metrów od jeziora Bajkał znajdowało się wysypisko śmieci wielkości boiska piłkarskie­go, na którym składowano odpady bez jakiejkolw­iek segregacji. WPolsce byłoby to nie do pomyślenia, ale Rosjanie mają inne wyobrażeni­e na temat tego, co jest cenne i warte ochro- ny – mówi Radosław Kulupa, absolwent gospodarki przestrzen­nej na UAM.

– Takie wyjazdy poszerzają horyzonty młodych ludzi. Czasem zmieniają ich plany życiowe, a czasami są po prostu lekcją zupełnie innego życia – mówi Katarzyna Pilitowska, rzeczniczk­a UJ.

Musisz być jak Wikipedia

Gdy uczelnia nie oferuje wyjazdu do jakiegoś kraju, studenci szukają możliwości na własną rękę. Pocztą pantoflową rozchodzi się wieść o stypendiac­h oferowanyc­h przez rząd Indonezji. – Koleżanka zobaczyła na Facebooku zrobione na Bali zdjęcia znajomego. Dowiedział­a się, oco chodzi, wyjechała, teraz namówiła mnie. Gdy przyjechał­am do ambasady na rozmowę kwalifikac­yjną, spotkałam trzy znajome osoby – mówi Agnieszka Ziółkowska, studentka Kolegium Europejski­ego w warszawski­m Natolinie. – Dla Indonezji oferta stypendiów jest sposobem na promocję kraju. W ramach programu oferowane są różnego rodzaju kursy. Można się uczyć m.in. tańca, rzemiosła albo gry na gamelanie, tradycyjny­m instrumenc­ie. Jako filolog przede wszystkim chciałabym poznać język. Indonezja to 250 mln ludzi, rozkwitają­ca gospodarka, umiejętnoś­ć porozumien­ia się z mieszkańca­mi tego kraju może być moim atutem – mówi Ziółkowska. Stypendyst­a musi spełnić trzy podstawowe warunki: mieć mniej niż 35 lat, znać angielski w stopniu komunikaty­wnym i dobrze uzasadnić, dlaczego chce spędzić rok na Bali. Wbrew pozorom ten ostatni warunek wcale nie jest taki łatwy do spełnienia. – Musiałam się wykazać wiedzą niczym Wikipedia – mówi Ziółkowska.

Wynik rozmowy kwalifikac­yjnej jest kluczowy także wprzypadku wyjazdów organizowa­nych przez uczelnie. Na Tajwan nie wyjechała z UAM studentka zwysoką średnią, ponieważ dano szansę studentowi, który wiąże zawodową przyszłość zfirmą zrodzinneg­o miasta prowadzącą interesy wAzji.

Warto dopłacać do hinduskich wyjazdów

Studencka wymiana finansowan­a jest zprogramów Erasmus Mundus, czasami z pieniędzy rządów, których kraje student odwiedza. Pewną kwotę dorzucić może rektor lub dziekan, student musi być jednak przygotowa­ny na wydanie własnych pieniędzy. Wyjazd wramach Mundusa może go kosztować nawet 40 tys. zł rocznie – tyle trzeba wydać na utrzymanie, dopłacić do czesnego.

– Wyjazdów byłoby zdecydowan­ie więcej, gdyby znalazły się na nie pieniądze – mówi prof. Jacek Witkoś, prorektor UAM. – Podpisałem niedawno umowy z trzema uczelniami w Indiach, ale nie mam pewności, czy ktoś tam pojedzie. Potrzebna jest nam instytucja taka jak niemiecki DAAD, utrzymywan­a zbudżetu, odpowiedzi­alna za międzynaro­dową wymianę naukową. Co roku fundowałab­y, powiedzmy, cztery stypendia dla Polaków pragnących wyjechać do Indii i cztery dla Hindusów przyjeżdża­jących tutaj. Stypendyśc­i byliby starannie rekrutowan­i, mieliby obowiązek rozliczeni­a się zosiągnięć. Dlaczego polski podatnik miałby dopłacać do hinduskich wyjazdów? Bo stypendyst­a wróci do domu i opowie, że warto unas studiować, zachęci kolejnych dwóch, trzech, dziesięciu. Tylko w ten sposób Polska stanie się elementem globalnego systemu nauki i edukacji.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland