Kto was tak ubrał
Właściciel Zary Amancio Ortega jest piąty w rankingu najbogatszych ludzi świata „Forbesa”. Sam nie chodzi w ubraniach swojej firmy, bo są zaprojektowane dla ludzi szczupłych i proporcjonalnie zbudowanych
Amacio Ortega jest twórcą grupy Inditex, w skład której wchodzą takie marki, jak: Zara, Bershka, Oysho, Massimo Dutti, Stradivarius czy Pull & Bear. To najbogatszy Europejczyk, którego majątek „Forbes” szacuje na 37,5 mld dol. Choć jak przystało na miliardera, ma prywatny odrzutowiec, a motoryzacja i piękne limuzyny to jego pasja, wciąż mieszka w niepozornym apartamentowcu w położonej nad morzem La Coruñii. To 250-tysięczne miasto na północno-wschodnim skraju Hiszpanii, gdzie narodził się Inditex. Ortega jest szczególnie wyczulony na punkcie prywatności – nie chodzi na oficjalne bankiety i inne uroczystości, wystrzega się publicznych wystąpień, nigdy w życiu nie udzielił wywiadu żadnemu dziennikarzowi. – Nie chcę być rozpoznawany na ulicy. Chcę, żeby tylko rodzina i przyjaciele wiedzieli, kim jestem – miał kilka lat temu powiedzieć jednemu zdziennikarzy. To do dziś jedna z jego nielicznych publicznych wypowiedzi.
Człowiek od Zary
Gdy na początku lat 90. Inditex zaczął dynamicznie rozwijać sieć Zara wHiszpanii, w kraju pojawiła się plotka, że Ortega przewodzi galicyjskiemu gangowi handlarzy narkotyków, a sieć sklepów to tylko przykrywka. Aby uciąć te dywagacje, Ortega musiał, choć niechętnie, wyjść z cienia. W2008 roku ukazała się jego autoryzowana biografia zatytułowana po prostu „Człowiek od Zary”.
76-letniemu Ortedze udało się zbudować odzieżowe imperium: Inditex ma obecnie ponad 6 tys. sklepów w 86 krajach świata, w których zatrudnia ponad 100 tys. osób. Wlistopadzie „New York Times” pisał, że wpoprzednich latach Inditex otwierał ponad 500 sklepów rocznie. Zpunktu widzenia spółki najważniejsza jest ekspansja wChinach, gdzie Inditex działa od 2006 roku – co miesiąc wPaństwie Środka powstaje pięć nowych sklepów, w sumie jest ich tam już ponad 350. Inditex pozostawia konkurentów wtyle: szwedzki H&M ma „jedynie” 2,5 tys. sklepów, a inna hiszpańska sieć Mango – 2,4 tys.
Zara powstała... przypadkiem
Dojście Amancio Ortegi do fortuny to klasyczna historia od zera do miliardera. Urodził się wbiednej rodzinie w1936 roku – jego ojciec pracował na kolei, matka była pokojówką. Zpowodu trudnej sytuacji materialnej rozpoczął pracę już wwieku 13 lat – zaczynał jako kurier wjednej zlokalnych firm odzieżowych. Kilka razy zmieniał pracodawców, był tak zaabsorbowany pracą, że nigdy nie podjął studiów. Pod koniec lat 60. zaczął sam produkować ubrania – kupował tanio materiały w Barcelonie i następnie gotowe produkty sprzedawał drożej w lokalnych sklepach. W 1963 roku założył swoją własną firmę Confecciones Goa, która produkowała... szlafroki. Stopniowo rozwijał swój asortyment, aw1975 roku założył wrodzinnym mieście pierwszy sklep pod marką Zara. Tyle tylko że na początku nazywał się on Zorba, na cześć jednego zulubionych filmów Ortegi. I pewnie dzisiaj kupowalibyśmy ubrania wZorbie, gdyby nie protest właściciela lokalnego baru wLa Coruñii, położonego dwie ulice od sklepu. Uznał on, że klientom baru identyczne nazwy mogą się pomylić, i zażądał zmiany nazwy. Tak powstała Zara. Potem przyszedł czas na kolejne marki, a kompleks Inditex powstał dopiero w1985 roku.
Klucz do sukcesu? Kopiuj najlepszych
Eksperci z branży komentują, że Ortega odniósł sukces, bo „zdemokraty- zował” modę. – Działa według zasady, że moda powinna być dla każdego, nie tylko dla nielicznej elity – mówi Covadonga O’Shea, dziennikarz i autor biografii Ortegi. Jego firma ma też zdolność do szybkiego reagowania na potrzeby rynkowe i szybko zmieniające się trendy w modzie.
– Są bardzo elastyczni i szybko reagują na nowe trendy – mówi Peter Braendle z funduszu inwestycyjnego Swisscanto Asset Management. Świadczą o tym ostatnie wyniki finansowe Inditexu – w pierwszej połowie mijającego roku przychody spółki wzrosły wskali roku o 17 proc., do poziomu 7,2 mld euro.
Ale jest też inny powód – Zara weszła do świata mody i sama zaczęła wyznaczać trendy. – Zerwali z wiekową tradycją cykliczności w modzie. Kiedyś mieliśmy kolekcję na lato i zimę. Dziś wszyscy wielcy gracze, jak Prada czy Louis Vuitton, wypuszczają co roku cztery-sześć kompletnie nowych kolekcji. To zasługa Zary – mówi w rozmowie zBloombergiem Masoud Golsorkhi, redaktor londyńskiego magazynu o modzie „Tank”.
Strategia Inditexu nie zakłada wielkich promocji i wyprzedaży, ale zgodnie z zaleceniami Ortegi poszczególne serie ubrań mają ograniczoną wielkość, tak aby zbyt duża ilość ubrań nie zalegała w magazynach.
– Kiedy idziesz do salonu Gucci albo Chanel w październiku, to wiesz, że te same ubrania będziesz mógł kupić wtym salonie wlutym. Wsklepach Zary wiesz, że w ciągu kilku dni zostaną wykupione – dodaje Golsorkhi.
Anonimowi projektanci
Zara, czyli f lagowa marka Inditexu, tym różni się też od H&M, że nie pracują dla niej żadni znani projektanci. Zespół projektujący ubiory dla Zary to zupełnie anonimowi ludzie, podobnie jak prezes Ortega. I choć ubrania tworzone przez Zarę są unikalne, sieć często jest oskarżana o kopiowanie wzorów od innych firm, a zwłaszcza marek luksusowych.
W2008 roku producent kultowych szpilek Christian Loubotin pozwał Zarę do sądu o to, że skopiowali wygląd ich butów zczerwoną podeszwą. Zara zdołała się jednak wybronić – produkt był zmieniony na tyle, aby nie naruszał praw autorskich. Różnicą była jednak cena – szpilki od Loubotina kosztują 1000 dolarów od pary, bardzo podobne buty można było kupić w Zarze za nieco mniej niż 100 dolarów.
– W tej branży każdy w jakimś stopniu kopiuje każdego i nie ma miejsca na oryginalność – kwituje Golsorkhi.
Bogaty emeryt bez biurka
76-letni Amancio Ortega ma troje dzieci. Ze swoją pierwszą żoną Merą rozwiódł się w 1983 roku. Miał wtedy romans z pracownicą Zary, którego owocem jest 30-letnia obecnie Marta – jego najmłodsze dziecko, które prawdopodobnie przejmie po ojcu władzę wkoncernie. Jego była żona Mera jest drugim największym udziałowcem Inditexu, a jej fortuna jest warta 5,2 mld dol.
Sam Ortega posiada niecałe 60 proc. akcji odzieżowego giganta. Resztę sprzedał w 2001 roku, gdy wprowadził Inditex na giełdę. Zwypowiedzi pracowników firmy wynika, że właśnie wtedy, po giełdowym debiucie, po raz pierwszy wyjechał na dłuższe wakacje.
Amancio Ortega od lipca ubiegłego roku jest formalnie na emeryturze – przekazał wówczas stery w firmie Pablowi Isla, swojemu zastępcy. Wciąż jednak codziennie przychodzi do pracy i ma decydujący głos dotyczący większości strategicznych decyzji. Choć jest szefem, nie ma nawet własnego biura, siedzi za to w dużej hali z kilkuset projektantami, dzięki czemu może sprawniej doglądać ich pracy. Pracownicy firmy utrzymują, że nie lubi formalnego stylu i ubiera się na sportowo. Rzadko są to jednak ubrania firmowane przez Zarę i inne marki z portfolio Inditexu – Ortega tłumaczył kiedyś ponoć, że ubrania tych marek są projektowane dla chudych i bardziej proporcjonalnie zbudowanych mężczyzn, a on sam jest dość słusznej postury.
Tytan pracy wyprzedza Buffetta
Amancio Ortega jest jednym z najbogatszych ludzi świata. „Forbes” umieścił go w swoim rankingu na piątym miejscu z fortuną 37,5 mld dol. Jeszcze wyżej Hiszpan plasuje się w rankingu Bloomberga. Zwyliczenia twórców tego rankingu wynika, że majątek Ortegi to aż 53,6 mld dol. W tym rankingu najbogatszych Ortega jest na trzecim miejscu, a ustępuje tylko Billowi Gatesowi i Carlosowi Slimowi zMeksyku. Wostatniej edycji rankingu Ortega wyprzedził nawet słynną „Wyrocznię z Omaha”. Majątek Warrena Buffetta szacowany jest obecnie przez Bloomberga na 48,4 mld dol.